[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.MógÅ‚ siÄ™ukrywać w dowolnym miejscu budynku.Przynajmniej przebywaÅ‚ w tym budynku, tyle wiedziaÅ‚em.Zlady jego obecnoÅ›ci byÅ‚ywszÄ™dzie tak gÄ™ste, że nie potrafiÅ‚em okreÅ›lić kierunku, poza tym, że czaiÅ‚ siÄ™ gdzieÅ› nad namii obserwowaÅ‚.ZwiadczyÅ‚ o tym swÄ™dzÄ…cy, mrowiÄ…cy nacisk miÄ™dzy Å‚opatkami.DotarliÅ›my na pierwszy podest i skrÄ™ciliÅ›my na kolejne schody.Juliet napieraÅ‚a namnie od tyÅ‚u, desperacja nie pozwalaÅ‚a jej zwolnić, choć wiedziaÅ‚a, jak to ma wyglÄ…dać.Niedobrze.Bardzo niedobrze.JeÅ›li bÄ™dziemy siÄ™ wspinać dalej, wpadniemy na demona wciemnoÅ›ci na jego warunkach i caÅ‚y plan diabli wezmÄ….- Czy naprawdÄ™ musimy czekać do ostatniej chwili? - spytaÅ‚em gÅ‚oÅ›no lekkim,swobodnym tonem.- Jest już pózno, ja jestem zmÄ™czony i wszyscy wiemy czego chcesz, tynadÄ™ty fiucie.PrzyÅ›lij na dół kobiety, a Juliet wejdzie na górÄ™.- Nie - rozlegÅ‚ siÄ™ gÅ‚os demona, odbijajÄ…c siÄ™ echem w klatce schodowej.SprawiaÅ‚wrażenie odprężonego i rozbawionego.- To nie wymiana zakÅ‚adników, Castor.PowiedziaÅ‚em, że zostawiÄ™ je przy życiu, dopóki siÄ™ tu nie zjawicie, to wszystko.- No to gdzie sÄ…? - spytaÅ‚em.Nie potrafiÅ‚em go namierzyć w mroku.Jego gÅ‚os dobiegaÅ‚ z bliska, ale klatkaschodowa miaÅ‚a cztery piÄ™tra.Blisko mogÅ‚o oznaczać dziesięć stóp, dwadzieÅ›cia, a nawettrzydzieÅ›ci.Nie ma nic gorszego niż dzielna szarża, która zamienia siÄ™ w dÅ‚ugi bieg.- SÄ… tutaj - zapewniÅ‚ Asmodeusz.- W niezbyt dobrym stanie, ale sÄ….Wciąż oddychajÄ….Nie wiÄ™cej.Gdybym byÅ‚ czÅ‚owiekiem, mógÅ‚byÅ› mnie nazwać czÅ‚owiekiem honoru.- Ty pierdolony.- SÅ‚owa uwiÄ™zÅ‚y mi w gardle.- JeÅ›li coÅ› im zrobiÅ‚eÅ›.- Z poczÄ…tku zrobiÅ‚em parÄ™ rzeczy.Potem odkryÅ‚em, że zabawnie jest zmuszać je, byrobiÅ‚y je sobie nawzajem.Jak to mówiÄ…, Castor, strach pożera duszÄ™.JeÅ›li dostatecznie kogoÅ›przerazisz, cywilizacja znika bez Å›ladu.- ZachichotaÅ‚.Ów dzwiÄ™k sypaÅ‚ siÄ™ ku nam wciemnoÅ›ci niczym tysiÄ…cletni kurz.- Kiedy tu wejdziecie, bÄ™dziecie musieli uważać.JesttrochÄ™ Å›lisko.Juliet wydaÅ‚a z siebie zdÅ‚awiony okrzyk.WiedziaÅ‚em, co siÄ™ zaraz stanie, i skoczyÅ‚em,by jÄ… powstrzymać, ale, przebiegajÄ…c, odepchnęła mnie na porÄ™cz, która pÄ™kÅ‚a i ugięła siÄ™zÅ‚owieszczo pod moim ciężarem.Za szybko.Stanowczo za szybko.WyciÄ…gnÄ…Å‚em rÄ™kÄ™ i zÅ‚apaÅ‚em jÄ… za kostkÄ™, nimznalazÅ‚a siÄ™ poza moim zasiÄ™giem, po czym szarpnÄ…Å‚em tak, że wylÄ…dowaÅ‚a ciężko naschodach.- Nie! - krzyknÄ…Å‚em desperacko.- Juliet, nie!Kopnęła mnie w szczÄ™kÄ™.W innych okolicznoÅ›ciach ten cios zapewne by mnie zabiÅ‚,ale w tym momencie nie byÅ‚a sobÄ….Krew wypeÅ‚niÅ‚a mi usta, gdy zÄ™by wbiÅ‚y siÄ™ w jÄ™zyk,jakoÅ› jednak zdoÅ‚aÅ‚em znów zÅ‚apać jÄ… za nogÄ™, powlec na dół i przytrzymać.- Nie wiemy, nawet co tam masz! - ryknÄ…Å‚em w mrok.- To tylko bzdury, póki ich namnie pokażesz.W górze rozlegÅ‚ siÄ™ gÅ‚uchy szczÄ™k i schody zalaÅ‚o ostre, pozbawione cieni Å›wiatÅ‚ostupięćdziesiÄ™ciowatowej żarówki, wiszÄ…cej dokÅ‚adnie nad naszymi gÅ‚owami.Asmodeusz napodeÅ›cie drugiego piÄ™tra zdjÄ…Å‚ dÅ‚oÅ„ z wyÅ‚Ä…cznika i opuÅ›ciÅ‚ na porÄ™cz.ByÅ‚ sam.- Nie mam wiÄ™cej uwag - rzuciÅ‚em, zabrzmiaÅ‚o to jednak znacznie mniej twardo ibezkompromisowo, niżbym chciaÅ‚.Demon jedynie siÄ™ uÅ›miechnÄ…Å‚.- NaprawdÄ™ musisz je zobaczyć? - przemawiaÅ‚ nade mnÄ… do Juliet, która wÅ‚aÅ›niepodnosiÅ‚a siÄ™ ciężko z ziemi.- Nie - wyszeptaÅ‚a.Nie mam pojÄ™cia, jak Asmodeusz jÄ… usÅ‚yszaÅ‚.Chociaż staÅ‚em obok, ledwiezrozumiaÅ‚em co mówi.- Nie - zgodziÅ‚ siÄ™ demon niemal Å‚agodnie.- Bo jÄ… czujesz.Nawet stamtÄ…d czujesz jejciaÅ‚o, jej krew i jej oddech.Wiesz, że wciąż żyje, ale nie masz pojÄ™cia, jak dÅ‚ugo to potrwa.A, żeby do niej dotrzeć i przekonać siÄ™, jak jest zle, musisz przejść przeze mnie.Ty, kurewko.Tylko ty.Każdy, kto wejdzie tu oprócz ciebie, wylÄ…duje na ziemi w kawaÅ‚kach.- TeatralniewzruszyÅ‚ ramionami.- No, na co czekasz?Juliet odepchnęła mnie.UniosÅ‚em rÄ™kÄ™, by znów jÄ… powstrzymać, bo wiedziaÅ‚em, żenadal mamy kilka minut do godziny zero, lecz jej dÅ‚oÅ„ Å›mignęła ku mnie i chwyciÅ‚a mójprzegub tak mocno, że krzyknÄ…Å‚em.Najwyrazniej odzyskiwaÅ‚a siÅ‚y.PodobnienaelektryzowanÄ… erotycznÄ… aurÄ™, która zazwyczaj jÄ… otaczaÅ‚a.Od jej dotyku oddech uwiÄ…zÅ‚ miw gardle.- Teraz jest mój - warknęła.I odrzuciÅ‚a mnie na bok.PoturlaÅ‚em siÄ™ po schodach, lÄ…dujÄ…c ciężko na wypaczonychdeskach podestu pierwszego piÄ™tra.Drewno byÅ‚o tak suche i przeżarte przez korniki, że omaÅ‚o przez nie nie przeleciaÅ‚em.ObróciÅ‚em siÄ™ na bok, by przynajmniej widzieć, co siÄ™ dzieje na górze, ale w żadensposób nie zdoÅ‚aÅ‚bym tego powstrzymać.Juliet przeskakiwaÅ‚a po dwa schodki, jej dÅ‚ugiekroki także wskazywaÅ‚y na to, w jakim stopniu odzyskaÅ‚a moc i energiÄ™ - w najgorszymmożliwym momencie.PodniosÅ‚em siÄ™ ciężko i moje prawe kolano przeszyÅ‚a bÅ‚yskawica bólu.Być możeznów krzyknÄ…Å‚em jej imiÄ™, ale tego nie pamiÄ™tam.StaÅ‚a naprzeciw Asmodeusza, a on rozÅ‚ożyÅ‚ramiona, by jÄ… przyjąć.Powitalny uÅ›miech rozjaÅ›niajÄ…cy jego twarz byÅ‚ najstraszniejszÄ…rzeczÄ…, jakÄ… oglÄ…daÅ‚em w życiu.* * *- Której części nie rozumiesz? - spytaÅ‚ zniecierpliwiony Nicky.- Wszystkiego - przyznaÅ‚ Gil.- Twierdzicie, że on chce, żeby sukub go pożarÅ‚?- Nie, chce, żeby pożarÅ‚ Rafiego - wyjaÅ›niÅ‚em.- Zastanów siÄ™ nad tym, Gil.PomyÅ›l owszystkim, co robiÅ‚, odkÄ…d siÄ™ uwolniÅ‚.Po pierwsze, nawiÄ…zaÅ‚ kontakt z satanistami.- Castor! - ostrzegÅ‚a Trudie, nie miaÅ‚em jednak zamiaru zdradzać zawodowychtajemnic, a poza tym, na tym etapie nie miaÅ‚o to już znaczenia.Nie zważajÄ…c na niÄ…, podjÄ…Å‚em wÄ…tek
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Linki
- Indeks
- Vina Jackson Osiemdziesišt Dni 05 Osiemdziesišt Dni Białych
- L Frank Baum Oz 05 The Road to Oz
- John Norman Gor 05 Assassin of Gor
- Richard Castle Nikki Heat 05 Deadly Heat
- Burrowes Grace Córki księcia Windham 05 Marzenie lady Jenny 2
- Cussler Clive, Du Brul Jack Oregon 05 Statek smierci
- Marcin Wroński Komisarz Maciejewski 05.Pogrom w przyszły wtorek
- Gaston Diane Trzech Żołnierzy 03 Honor oficera
- KMB
- Christie Agata Zakonczeniem jest smierc
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- natiwa.pev.pl