[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Po co mi pan to wszystko mówi? Nie interesuje mnie i nie chcę więcej słyszeć!- Od początku rządów Maurera zdarzyło się tutaj ponad trzysta morderstw - ciągnąłConrad, jakby wcale nie dosłyszał, co powiedziała.- Mieliśmy tylko dziesięć wyrokówskazujących mężczyzn, którym udowodniono, że pracują dla Maurera.Wiadomo już, że sam Maurer zamordował trzydzieści trzy osoby, ale to było jeszcze zanim został szefem.Terazwydaje rozkazy z bezpiecznej odległości.Nigdy nie udało nam się postawić go przed sądempod zarzutem morderstwa.Ale dziewiątego tego miesiąca popełnił błąd.Po raz pierwszy odpiętnastu lat zabił własnymi rękami.To on wykończył June Arnot, która będąc jego kochankąoszukiwała go.Na razie nie mamy dowodów, że to on zrobił, ale są za to mocne dowodypośrednie.Wystarczy, że udowodnimy mu, że był na miejscu w chwili, gdy popełnionomorderstwo, a uwolnimy Kalifornię od najniebezpieczniejszego, najgrozniejszego inajmocniejszego gangstera wszechczasów.Pochylił się i strzelił palcem w jej kierunku.- Uważam, że widziała go pani, jak przyjeżdżał lub wyjeżdżał z Dead End.Gdybyzgodziła się pani zeznawać, udałoby mi się postawić go przed sądem.Pani Coleman,zeznawać przeciwko niemu to pani obowiązek, i proszę panią o to!Frances cofnęła się.Jej twarz miała kolor świeżego śniegu, a duże oczy przypominałydziury w prześcieradle.- Nie widziałam go! Mówiłam już! I nie mam zamiaru składać żadnych zeznań!Conrad popatrzył na nią przez moment, potem wzruszył ramionami.- Czy to pani ostatnie słowo?- Tak.A teraz idę do domu!- No, cóż, nie mogę pani zatrzymać.Powiedziałem jakiego typu człowiekiem jestMaurer.On sądzi, tak jak i ja, że pani go widziała.Wie, że jedno pani słowo może zrujnowaćjego królestwo wartości wielu milionów dolarów rocznie.Czy sądzi pani, że pójdzie na takieryzyko? Myśli pani, że pozwoli pani przeżyć dłużej niż pięć minut, jeśli tylko dostanie ją wswoje ręce? Jego dwóch ludzi próbowało panią zlikwidować i ma pani szczęście, że im się tonie udało.Następnym razem uda im się, oczywiście, jeśli zrezygnuje pani z naszej ochrony!- Nie wierzę panu.Próbuje mnie pan straszyć.Nie widziałam niczego, chcę wrócić dodomu!Conrad z dużym wysiłkiem pohamował złość.- Pani Coleman, proszę usilnie, żeby pani to przemyślała.Możemy panią ochronić.Nie ma się czego obawiać.Boi się pani Maurera? Proszę mi powiedzieć, dlaczego nie chcepani zostać tutaj kilka dni.?- Nie mam zamiaru zostać i nie chcę pańskiej ochrony - powiedziała gniewnie.-Uważam, że mówi pan to wszystko, żeby mi napędzić strachu i zmusić do składania zeznań,ale ja nie mam zamiaru tego robić!Conrad podszedł do drzwi. - Madge, zadzwoń, proszę, na dół do prokuratora i powiedz mu, że Gollowitz możeprzyjść na górę.Madge wpatrywała się w niego z trwogą.- Gollowitz? Nie chcesz chyba.- Proszę robić tak, jak rozkazałem! - uciął krótko i zwrócił się do Frances: - Na dolejest prawnik, który o panią pytał.Ma dokument w sprawie pani zwolnienia.W tej sytuacji niemożemy jej zatrzymać.Gdyby pani jednak nie zgodziła się z nim pójść, nie może panizmusić.To zależy od pani.Frances spojrzała mu w oczy wyzywająco.- Oczywiście, że z nim pójdę! Conrad podszedł do niej.- Słuchaj, głuptasie! Jak pani sobie wyobraża, dlaczego jakiś prawnik zaprząta sobiegłowę, żeby wystarać się o nakaz zwolnienia pani? On jest prawą ręką Maurera, oto dlaczego!- Skąd mam wiedzieć, że nie przysłała go Bunty Boyd? Chce pan, żebym tu została,prawda? Nie wierzę w ani jedno pana słowo!Ktoś zapukał do drzwi i Madge zajrzała do pokoju.- Pan Gollowitz.Gollowitz wszedł z przymilnym uśmiechem na śniadej twarzy.- Pani Coleman?Frances przyjrzała mu się badawczo.- Tak.- Jestem prawnikiem, reprezentuję Norgate Union.Sekretarz związku zadzwonił domnie i powiedział, że jest pani tutaj bezprawnie przetrzymywana.Prokurator okręgowytwierdzi, że nie ma powodu, żeby pani pozostawała tu dłużej.Czy godzi się pani pójść zemną?Frances wahała się przez chwilę, w Gollowitzu było coś, co ją denerwowało.- Dziękuję, ale nie chcę iść z panem.Chcę iść do domu.Gollowitz roześmiał się.- Ależ oczywiście, ja po prostu chciałem powiedzieć, że tylko panią odprowadzę dowyjścia [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl
  • Linki