[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie lubił pracować dla kobiety, alemusiał się z tym jakoś pogodzić. No i? Najpierw pogadałem z człowiekiem, który zleca muwiększość robót.To niejaki Barry Middleton.Drobnyprzedsiębiorca budowlany.Robi kuchnie, łazienki, dobudowujepoddasza.Zna Geoffa od lat, jeszcze zanim zaczęli współpracować.Mówi, że Geoff zawsze miał temperament.To facet, który potrafisię obrazić, kiedy krzywo na niego spojrzysz.Na budowie doszłoprzez to do paru bójek.Wcześniej, kiedy jeszcze pracował wLondynie, wściekł się na brygadzistę.Dlatego wrócił tu bez pracy.Ale podobno przy drugiej żonie zmienił się nie do poznania.Teraz,według Barry ego, jest prawdziwym domatorem.Oddanym Kath icóreczce.Zaczął nawet odbudowywać dobre stosunki z Julie. Mnie też tak powiedział. Ale czy w to wierzę? zastanowiła się Vera.Czy rzeczywiście ludzie zmieniają się takłatwo? Dzisiaj rano podskoczyłem na ich osiedle  ciągnął Charlie.  Geoff z rodziną właśnie wyjeżdżał, kiedy tam dotarłem.Wyglądało mi to na wypad nad morze.Mieli ręczniki, koszpiknikowy. Istna sielanka  podsumowała Vera. Nie widzieli mnie.Pogadałem z sąsiadami.Wszyscy mówilito samo.Urocza rodzina.On trochę mrukliwy.Nie chodzi do pubuani do klubu.Siedzi w domu, zajmuje się dzieckiem, kiedy żonajest w pracy.Nikt nie powiedział o nim złego słowa. A co z czwartkową nocą? Ktoś widział, żeby wyjeżdżał zdomu? Nie, a jedna para jest pewna, że wiedzieliby, gdybywyprowadzał samochód.Urządzali grilla i zaprosili paruznajomych.W tym Geoffa.Mieszkają raptem dwa domy dalej,więc myśleli, że mógłby co chwilę zaglądać do małej i sprawdzać,czy nic jej nie jest.Ale w końcu nie przyszedł; tłumaczył, że nielubi zostawiać córeczki.Ci ludzie siedzieli w ogródku cały wieczór.To dom na rogu, więc zauważyliby, gdyby wyjeżdżał.Prawie na stoprocent.Vera była zadowolona, że mogą wyłączyć Geoffa ze śledztwa.Wyobraziła sobie tę trójkę na jakiejś plaży.Może w Tynemouth.Kath rozkłada sobie ręcznik i odsypia dyżur.Geoff zabawiadziewczynkę, trzyma ją za rączkę, kiedy mała skacze w falach,buduje z nią zamki z piasku, kupuje jej lody.Chyba miękła nastarość.Pomyślała, że facet zasłużył na drugą szansę.Zorientowała się, że podwładni patrzą na nią, czekają, copowie. W takim razie zostawmy pana Armstronga.Chyba że cośwyjdzie na jaw.Chciałabym, żeby ktoś porozmawiał z lekarzemLuke a.I dowiedzcie się, czy Lily Marsh też leczyła się w StGeorge s.Raczej nie była hospitalizowana.Jej współlokatorki by otym wiedziały.Ale mogła chodzić do przychodni.U ojcazdiagnozowano chorobę umysłową, więc może dziewczynaodziedziczyła pewne problemy.Trzeba też sprawdzić finanse Lily.Konto bankowe, karty kredytowe i tak dalej.Wygląda mi na to, żeżyła mocno ponad stan.Czy miała jakieś inne dochody? Bogatego kochanka? Musimy też znalezć tego chłopaka, w którym kochałasię w szkole.Nazywa się Ben Craven.Może wciąż mieszka wrodzinnych stronach. Uznała, że dość już tego gadania.Całyzespół lubił gadanie.Gadanie, kawa i bułki ratowały ich przedwyjściem w świat i kontaktem z prawdziwymi ludzmi.Wstała iodczekała chwilę, aż miała pewność, że wszyscy uważają. Naszpriorytet to znalezć związek między ofiarami.Miejsca, gdzieobydwoje przebywali, lub osoby, które oboje znali.Funkcjonariusze siedzieli i gapili się na nią. No, do roboty  rzuciła podniesionym głosem.Znów tennauczycielski ton. Tutaj tego nie znajdziecie. 16Sobota, pogoda wciąż piękna, ale w Fox Mill nikt nieprzygotowywał się do pikniku, który Felicity zaplanowała jakododatkową atrakcję z okazji urodzin Petera.Goście zostali na noc,a rano w ponurej atmosferze zjedli pózne śniadanie w kuchni.Czterej mężczyzni byli zamyśleni i zmęczeni.Możliwe że mielikaca.Nawet James wyjątkowo nie rozrabiał i poczłapał do swojegopokoju, żeby oglądać program dla dzieci.Felicity poczuła ulgę, kiedy goście pożegnali się przedlunchem [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl
  • Linki