[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nowością było to, że od czasu do czasu tatarobił dodatkowe inspekcje sklepu.- Ale w nocy alarm nie zadziałał.- To prawda - odpowiedział niepewnie Jespersen.- Gdzie pańskim zdaniem znajdował się ojciec, kiedyIngrid obudziła się sama w środku nocy?- To chyba oczywiste, nie uważa pan? Był na dole.- Je-spersen stukał lekko opuszką palca wskazującego w blatstołu.- Tam na dole, w sklepie.- W środku nocy?- Oczywiście.- Ale czy to nie byłoby dziwne, gdyby rzeczywiściekrążył po sklepie w samym środku nocy? Mimo wszystkopański ojciec miał prawie osiemdziesiąt lat.- Mój ojciec był nietuzinkowym człowiekiem.Gunnarstranda pokiwał głową w zamyśleniu.W końcuspojrzał na Karstena Jespersena, który wodził pustymwzrokiem po jadalni.- Gdzie pan wtedy był? - spytał policjant lekkim tonem.- Hm?- Gdzie pan był, kiedy zadzwoniła Ingrid?Jespersen wciąż rozglądał się po pokoju beznamiętnymwzrokiem.- Jakie to dziwne.- powiedział cicho.- Mój ojciec leżymartwy w pokoju pod nami.Niełatwo jest dojść z tymwszystkim do ładu, mam na myśli uczucia, smutek, tęsk-notę.- zamilkł, wstrzymując oddech, po czym westchnąłciężko i mówił dalej: - Ingrid, żona mojego ojca, rozma-wia właśnie z pastorem.Ja siedzę tutaj, w towarzystwiepolicjantów, przy tym samym stole, przy którym wczorajwieczorem jedliśmy kolację w miłej atmosferze.Dzieńpózniej usiłuję nie tylko przywołać obraz ojca, ale takżeprzekazać go innym.- Splótł dłonie i oparł je o stół.- Ale81teraz ogarnia mnie inne uczucie, wyczuwam nastrój, jeślinie otwartej wrogości, to w każdym razie pewnej zawo-dowej podejrzliwości.I nagle dociera do mnie, że przezten cały czas, próbując nazwać to, co tak naprawdę czuję,w tym chaosie, który jest we mnie.nagle dociera do mnie,że od początku naszej rozmowy obawiałem się właśnietego pytania: Gdzie pan był?".Gdzie byłem? Zupełnieniespodziewanie odpowiedz na to pytanie nabiera zna-czenia, wypełnia się treścią, której głębi ani rozmiarównawet się nie domyślałem.Zamilkł.Policjanci wymienili spojrzenia.Jespersenprzygryzał w zamyśleniu dolną wargę.Nic nie wskazywałona to, że zamierza kontynuować wypowiedz.Ciszę przerwał Gunnarstranda.Odchrząknął, sprawia-jąc, że Jespersen uniósł głowę.- Gdzie pan wtedy był? - powtórzył pytanie policjant,patrząc mu prosto w oczy.- Byłem w domu.To nie był pierwszy taki telefon.Su-sanne wiedziała, że Ingrid nie da nam spokoju, że będzietak długo marudzić, aż wyciągnie mnie z łóżka.Ingrid maskłonności do wpadania w panikę, a poza tym w chorob-liwy wręcz sposób niepokoi się o mojego ojca.- Słyszał pan telefon?- Nie.Spałem.- To znaczy, że pózniej nie dyskutowaliście na temattelefonu od Ingrid?- Nie, to znaczy rozmawialiśmy o tym dziś rano.- Ale nocny telefon nie zaalarmował pańskiej żony, nieudzielił jej się niepokój Ingrid? Uznała, że to wymysł chorejwyobrazni?- Oczywiście, że nie, ale Ingrid była.Ingrid była.In-grid jest.Czasami Ingrid zachowuje się histerycznie.Gunnarstranda skinął głową.82- Czy pański ojciec otrzymywał ostatnio pogróżki?- Nie, to znaczy.- Tak?Jespersen położył obie dłonie płasko na stole.- To sprawa delikatnej natury - zaczął.Gunnarstranda pokiwał głową ze zrozumieniem.- Mieliśmy w Ensjo pracownika, który zajmował sięmagazynem.Odkąd sięgam pamięcią, ten człowiek dlanas pracował.Ma na imię Jonny.- Czy ten Jonny ma jakieś nazwisko?- Nazywa się Jonny Stokmo.Kilka tygodni temu coś sięwydarzyło, ale nie znam żadnych szczegółów.Wydarzyłosię coś, co doprowadziło do tego, że mój ojciec wręczyłJonny'emu Stokmo wymówienie ze skutkiem natychmia-stowym.- Wylał go z pracy?- Jonny musiał odejść z dnia na dzień, chociaż pracowałdla nas całymi latami.- A więc mamy do czynienia z całkiem świeżym kon-fliktem?- Nie mam pojęcia.%7ładen z nich o tym nie rozmawiał.Domyślam się jednak, że sprawa dotyczyła czegoś bardzoważnego i bardzo osobistego, w przeciwnym razie wie-działbym, o co poszło.- Czy Stokmo zwracał się z tą sprawą do pana?- Nie.Zaległa cisza.Po chwili Jespersen mówił dalej:- Właśnie dlatego założyłem, że ta kłótnia dotyczyłaspraw osobistych, że to była ich prywatna sprawa, boinaczej wiedziałbym, jaki był jej powód.- Czy Stokmo groził pańskiemu ojcu?- Nie.Wiem tylko, że Jonny był tutaj wczoraj wie-czorem.83- O której?- Pół godziny przed powrotem ojca do domu, okołosiódmej.Gunnarstranda wolno pokiwał głową
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Linki
- Indeks
- [ebook] [PL] Parsons Tony Mezczyzna i chlopiec.WHITE
- John Gray Mezczyzni sa z Marsa a kobiety z Wenus 44
- Kofta Krystyna Jak zdobyć, utrzymać i porzucić mężczyznę
- Mankell Henning Mężczyzna na plaży, mierć fotografa
- Malpas Jodi Ellen Ten Mężczyzna 5 Jego Wyznania (2)
- Corey Michael Anthony Dlaczego mężczyzni zdradzajš
- Christie Agata Mezczyzna w brazowym garniturze
- Roberts Nora Zaklęte uczucia (Zniewolenie; Urzeczona)
- MeetMeInTheMiddle
- Fforde Katie Rajskie Łąki
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- opw.pev.pl