[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jedno jest pewne: wyczerpaliśmy, przynajmniej na kilkadziesiąt lat, zasoby taniej energii.Cywilizacja drugiej fali utraciła jedną z dwóch podstawowych sił napędowych.A jednocześnie kończy się dostęp do drugiej, ukrytej wartości: do tanich surowców.Wobliczu zmierzchu kolonializmu i neoimperializmu kraje wysoko rozwinięte będą musiały wewłasnym zakresie szukać surowców lub ich substytutów, kupując je wzajemnie od siebie istopniowo rozluzniając powiązania z państwami nieuprzemysłowionymi, albo będą je nadalkupować od krajów nieprzemysłowych, tylko na zupełnie innych warunkach niż dotąd.Wjednym i w drugim przypadku koszty znacznie wzrosną, a cała surowcowa i energetycznapodstawa cywilizacji ulegnie przeobrażeniu.W parze z tymi czynnikami napierającymi niejako z zewnątrz na społeczeństwo przemysłowe idą siły dezintegracyjne wewnątrz systemu.Czy wezmiemy pod uwagęstrukturę rodziny w USA, czy system telekomunikacji we Francji (który jest dziś gorszy niż wniektórych republikach bananowych), czy też system kolei podmiejskich w Tokio (takstraszny, że bezradni pasażerowie na znak protestu szturmują stacje i biorą jako zakładnikówwysokich urzędników kolejnictwa) - wszędzie mamy do czynienia z tym samym: ludzie isystemy znajdują się na ostatecznej granicy załamania.Systemy drugiej fali ogarnął kryzys.Mamy więc kryzys w systemie opieki społecznej;kryzys poczty, szkolnictwa, opieki zdrowotnej i położnictwa; kryzys wielkich miast i kryzysw systemie finansów międzynarodowych.W stanie kryzysu znalazło się samo państwonarodowe.Jak również - system wartości drugiej fali.Kryzys objął nawet system ról, który stanowił o spoistości cywilizacji drugiej fali.Najbardziej dramatycznie przejawia się to w usiłowaniach zmierzających do przedefiniowaniaról kobiety i mężczyzny.Tradycyjne oczekiwania związane z płcią zaczynają tracić swądawną ostrość, co znajduje wyraz w ruchu kobiet, w żądaniach legalizacji homoseksualizmu,w rozpowszechnianiu się uniseksu.Zacierają się również linie podziałów na role zawodowe.Zarówno pielęgniarki, jak i pacjenci na nowo określają swe role wobec lekarzy.Policja inauczyciele wyłamują się z przypisanych im ról i podejmują nielegalne formy protestu.Nieposiadający dyplomów juryści ustalają nowe role dla prawników.Robotnicy coraz bardziejstanowczo domagają się współuczestnictwa w podejmowaniu decyzji, naruszając tradycyjneuprawnienia kierownictwa.To załamanie się struktury określającej role poszczególnychczłonków społeczeństwa, na której opierał się industrializm, ma daleko bardziej rewolucyjneimplikacje niż jednoznacznie polityczne protesty i marsze, na których podstawie czołowipublicyści oceniają zachodzące zmiany.Wspólne oddziaływanie tych napierających czynników - wyczerpywania siępodstawowych zasobów, zakłóceń w funkcjonowaniu najważniejszych systemówniezbędnych do istnienia społeczeństwa, załamywania się tradycyjnej struktury ról - wszystkoto powoduje kryzys najbardziej podstawowej i wrażliwej ze struktur: osobowości człowieka.Upadek cywilizacji drugiej fali wywołał epidemię kryzysów osobowości.Obserwujemy dziś miliony ludzi w rozpaczliwej pogoni za własnym cieniem,pochłaniających filmy, sztuki teatralne, powieści i najróżniejsze poradniki, które obiecują -nawet najbardziej mętnie - pomóc im odnalezć utraconą tożsamość.Jak zobaczymy, wStanach Zjednoczonych przejawy kryzysu osobowości są przedziwne.Jego ofiary uciekają się do terapii grupowej, popadają w mistycyzm albo podejmująeksperymenty seksualne.Korci ich, żeby coś zmienić, ale na myśl o tym umierają ze strachu. Spieszno im porzucić obecną egzystencję i wykonać skok - chociaż nie bardzo wiedzą jak - wnowe życie, żeby stać się kimś, kim nie są.Pragną innej pracy, innej żony lub męża, innej roliw życiu i innych obowiązków.Ta niechęć do aktualnego życia nie omija nawet na pozór dojrzałych i zadowolonych zsiebie amerykańskich biznesmenów.Ankieta przeprowadzona niedawno przez AmerykańskieStowarzyszenie Kadry Kierowniczej (American Management Association) wykazała, że conajmniej 40 procent średniego personelu kierowniczego to ludzie niezadowoleni ze swojejpracy, a ponad jedna trzecia marzy o innej karierze, spodziewając się, że robiąc co innego,byliby szczęśliwsi.Niektórzy niezadowoleni podejmują praktyczne kroki.Porzucają pracę,zostają farmerami lub instruktorami narciarstwa, poszukują nowego stylu życia, czasemwracają do szkoły albo zaczynają bez sensu kręcić się w coraz to ciaśniejszym kółku, aż wkońcu nie mogą już dłużej wytrzymać napięcia i załamują się.Dopatrując się zródeł tych niepokojów w samych sobie, przechodzą męczarnie z powoduniepotrzebnego poczucia winy.Wydaje się [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl
  • Linki