[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Jak dotąd żadnych.Obawiam się, że ponowią próbę zdobycia zam-ku.Norfolk jest w gorącej wodzie kąpany, a lord Grey zdeterminowany, bywygrać tę wojnę.Moim życzeniem było, aby zaprzestano walk, jeszczezanim monsieur Kandan zjawi się na północy, wszelako Cecil uznał, iż na-leży podtrzymać we Francuzach poczucie zagrożenia. urwała, kiedygardło ścisnął jej niepokój.Cecil miał słuszność  wtrącił Parry, stojący dość daleko, by udawać,że nie słyszy wymiany czułych słówek, dość blisko jednak, żeby reagować,gdy Elżbietę ponownie ogarnie zwątpienie.Robert tylko uścisnął jej rękę i poprosił: Pokrzep się napitkiem, póki jest ciepły.No dalej, szczęście mo-je.Posłusznie upiła parę łyków i kontynuowała: Sytuacja jest beznadziejna.W skarbcu pokazało się dno.Nic jestemw stanie zapłacić żołnierzom za choćby tydzień więcej służby.Co będzie,jeśli negocjacje się przeciągną? Armia zbuntuje się i opuści posterunek, aRL w drodze do domów splądruje każdy skrawek ziemi między granicąRL ze Szkocją a Londynem.Za nimi ruszą Francuzi.To koniec. urwałaponownie, z trudem hamując płacz. Och, Robercie.wszystko poszłonie tak, odkąd zasiadłam na tronie.Nawet moja przyrodnia siostra Marianie zawiodła tego kraju tak jak ja. Cii. powiedział Dudley, ujmując Elżbietę za dłoń i przyciskającją do swego serca. Przestań się zamartwiać.Jeśli w szkatule brak pie-niędzy, zbiorę je dla ciebie, w kraju niemało jest ludzi, którzy chętnie po-życzą królowej spore sumy.Obiecuję, że zapłacimy żołd co do pensa, da-jąc szansę Norfolkowi i Greyowi.Ani jeden, ani drugi nie podda się bezwalki, to prawda, wszakże nie będą też szarżować niepotrzebnie.Jeślichcesz, pojadę na północ, rozejrzę się w twoim imieniu i ze wszystkiegodokładnie ci zdam sprawę.Teraz to ona pochwyciła jego dłoń, wbijając mu w ciało paznokcie. Nie opuszczaj mnie! Nie wyobrażam sobie oczekiwania na wieści,nie mając ciebie obok.Nie zostawiaj mnie, Robercie  popatrzyła bła-galnie w jego oczy. Bez ciebie nie umiem żyć. Szczęście moje. przemówił miękko. Jestem na twoje rozkazy.Wyjadę albo zostanę, cokolwiek sobie zażyczysz.I nigdy nie przestanę ciękochać, masz na to moje słowo.Uśmiechnęła się do niego blado znad skraju złotego kielicha. No, tak lepiej  pochwalił ją, jakby wygrała wyścig. Wypij to do końca, a potem włóż ładną suknię i daj się zabrać naprzejażdżkę.To powinno odciągnąć twoje myśli od przykrych spraw.Znowu posmutniała. Nie zdołam utrzymać wodzy.Mam poranione dłonie. Na dowódwyciągnęła obie ręce przed siebie, odstawiwszy puchar na ławę.Rzeczywiście, skórki przy paznokciach były odsunięte tak daleko, żeodsłaniały żywe mięso, knykcie napuchnięte i obrzmiałe.Robert zamknąłokaleczone dłonie w swoich i rozejrzał się, szukając wzrokiem Kat. Jej wysokość musi dużo odpoczywać  powiedziała pani Ashley i przestać tak bardzo się martwić.Niepokój zżerają po kawałeczku. Cóż. Dudley wydawał się mocno poruszony. W takim razie,szczęście moje, umyj ręce i wetrzyj w skórę jakiś specyfik, który ci ulży, aRL potem włóż ładną suknię i wróć tutaj, abyśmy mogli posiedzieć razem przykominku.Zawołamy grajków i umilimy sobie rozmowę muzyką.Chcesz,to opowiem ci o nowych koniach w twoich stajniach.Rozpromieniła się jak małe dziecko, któremu dorosły obiecał smakołyk. Tak!  zgodziła się i poderwała z miejsca.Zaraz jednak oklapła.Ale jeśli nadejdzie wiadomość ze Szkocji.Robert uniósł rękę. Ani słowa więcej na temat Szkocji.Norfolk i Grey wyślą posłańca,kiedy będzie coś ważnego do przekazania.Musimy uzbroić się w cierpli-wość.Kto jak kto, ale ty, Elżbieto, wiesz wszystko na temat czekania.Je-steś w tym mistrzynią.Tak jak kiedyś czekałaś na koronę, tak teraz musiszzaczekać na rozwój sytuacji na północy.Potrafisz to robić z gracją nie ma-jącą sobie równych wśród niewiast na całym świecie.Rozchichotała się na ostatnie słowa Roberta. To szczera prawda  przyszedł mu w sukurs Thomas Parry. Odnajmłodszych lat potrafiłaś z niesłychanym urokiem wyczekiwać na wła-ściwy moment. Sama widzisz  zakończył przekonywanie Elżbiety Dudley. Ateraz już idz się przebrać i dołącz do nas szybko.Królowa posłuchała go, jakby był mężem mogącym jej rozkazywać, aona nie zasiadała na tronie Anglii.Damy dworu zbite w gromadkę przeszłymimo niego ze wzrokiem wbitym w posadzkę i tylko Letycja Knollys po-słała mu spojrzenie spod długich rzęs, dygając nisko  był to ukłon na-jurodziwszej panny dworskiej przeznaczony dla najprzystojniejszego dwo-rzanina, liczącego na to, że niebawem zostanie władcą.Córce KatarzynyKnollys niewiele umykało, jeśli chodziło o postać sir Roberta Dudleya.RL Newcastle,Siódmy dzień czerwca 1560 roku.1.Zabójstwo to niegodne narzędzie, którym jednak czasami z konieczno-ści trzeba się posłużyć.2.Na przykład wtedy, gdy śmierć jednej osoby może uratować wiele ist-nień ludzkich.3.Zmierć jednego wroga może przysłużyć się wielu przyjaciołom.4.W wypadku monarchy śmierć, która wydaje się przypadkowa, jest owiele lepsza od porażki, która mogłaby wzniecić rebelię poddanych.5.Królowa jest słabego zdrowia i w podeszłym wieku.Zmierć dla niejbędzie wybawieniem od doczesnych trosk i bólu.6.Radziłbym z nikim o tym nie dyskutować.Nie ma również potrzebyodpowiadać na mój list.William Cecil wysłał swój list niepodpisany i zapieczętowany pustąpieczęcią, posługując się najzaufańszym ze swoich posłańców, którego za-daniem było dostarczyć wiadomość do rąk Elżbiety i nie czekać na odpo-wiedz.Lord sekretarz był świadom, że najjaśniejsza pani wzięłaby niejed-ną zbrodnię na swoje sumienie, byle tylko sprowadzić armię bezpieczniedo domu.Cały dwór, cały kraj czekał na wieści ze Szkocji, które nadchodziły wniemal nic nie mówiących strzępach.Listy od Cecila, mające trzy dni zchwilą dotarcia do Londynu, informowały Elżbietę, że jej lord sekretarz ifrancuski wysłannik planują wspólną podróż do Edynburga, jak tylko udaim się ustalić skład delegacji.W którymś z kolei sir William przemycił na-dzieję na traktat pokojowy, a jego podpisanie uzależniał od porozumieniaosiągniętego pomiędzy monsieur Randanem i Marią de Guise.Wiedziałoczywiście, że królowa drży o życie swoich żołnierzy, martwi się stanemzapasów przed zbliżającą się jesienią, a zaległości w wypłacaniu żołduspędzają jej wręcz sen z powiek, wszelako przekazanie wiadomości na tentemat odłożył do czasu, kiedy wraz z lordem Greyem znajdą się w stolicySzkocji.Uznał, że w tej sytuacji odrobina cierpliwości nie zaszkodzi.Myliłsię jednak.RL  Robercie, nie jestem w stanie tego dłużej znieść  żaliła się szep-tem Elżbieta. Załamię się.Już się załamuję.Spacerowali pod rękę długą galerią, na której wisiały portrety jejprzodków: ojca i dziada, a także innych wielkich europejskich monarchów.Spoglądał na nich z góry nawet obraz przedstawiający Marię dc Guise, któ-ry Elżbieta pozostawiła na starym miejscu w nadziei, że tym sposobemwprowadzi Francuzów w pomieszanie co do swych prawdziwych intencjiwzględem królowej regent ki, sprawiającej tyle kłopotów zarówno Anglii,jak i jej władczyni [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl
  • Linki