[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Cudowna wiadomość! Tyle że Kim z pewnoÅ›ciÄ… takna to nie patrzy.Podobnie Charles.I FDA.NajwyrazniejKim oczekiwaÅ‚a odpowiedzi.- Rozumiem - rzekÅ‚.- Nie martwisz siÄ™?PokrÄ™ciÅ‚ gÅ‚owÄ….- JesteÅ› przekonana, że coÅ› ze mnÄ… nie tak, inaczejbyÅ› nie pytaÅ‚a.Nie martw siÄ™, Kim.Nic mi nie jest.PrzyznajÄ™, zmieniÅ‚em siÄ™.szczegóły lepiej pomiÅ„my,lecz naprawdÄ™ nic mi nie jest.-Ale.- Nic mi nie jest - powtórzyÅ‚, ignorujÄ…c fakt, że twarzKim zaczęła trzepotać przed jego oczami.Gdyby potrzebowaÅ‚ jeszcze argumentów Å›wiadczÄ…-cych o tym, że boty mogÄ… przetrwać bez koÅ„ca w jegogÅ‚owie, przekonaÅ‚aby go ich integracja z nerwamiwzrokowymi albo oÅ›rodkiem wzroku. Nic mi nie jest" nie byÅ‚o odpowiedziÄ…, którÄ… KimmogÅ‚aby zaakceptować.SpróbowaÅ‚ inaczej.- Czy Charles nie mówiÅ‚ ci o barierze krew-mózg?To, co siÄ™ dzieje w szalce Petriego, nie ma znaczenia,skoro nanoboty nie mogÄ… siÄ™ przez niÄ… przedostać.Najwyrazniej jednak część nanobotów siÄ™ przedostaÅ‚a.OstatniÄ… rzeczÄ…, jakiej chciaÅ‚ Brent, byÅ‚o odkrycie przezinnych, co siÄ™ kryje w jego - naszym? - mózgu. - Kim, doÅ›wiadczenie Charlesa mnie nie niepokoi.Nie zamierzam siÄ™ martwić, bo w żaden ludzki sposóbnie daÅ‚oby siÄ™ wykryć zbÅ‚Ä…kanych botów, nie przeciskajÄ…c mojego mózgu przez bardzo gÄ™ste sito.Przewodnik wprowadziÅ‚ do galerii grupkÄ™ zwiedza-jÄ…cych, odbierajÄ…c Kim pole do manewru.- Nie możesz mieć pewnoÅ›ci - rzekÅ‚a w koÅ„cu.- Mimo twoich nowych.zdolnoÅ›ci, nie jesteÅ› lekarzem.ProszÄ™, porozmawiaj o tym z Charlesem.- PodstÄ™pny bÅ‚ysk w jej oku, zbyt subtelny, by tamten gozauważyÅ‚, sugerowaÅ‚, iż Charles tak czy inaczej zechceporuszyć ten temat.I możliwe, że zamierza skontaktować siÄ™ z FDA.Charlesa nie zdoÅ‚a tak Å‚atwo oszukać.- Tak zrobiÄ™ - oznajmiÅ‚ Brent.- ObiecujÄ™.Dane napÅ‚ywaÅ‚y do mózgu.Surowe informacjezmysÅ‚owe: obraz i dzwiÄ™k, smak, dotyk i zapach.Wspomnienia, zarówno gospodarza, jak i Pierwszego,kipiaÅ‚y i splataÅ‚y siÄ™.Idee Å‚Ä…czyÅ‚y siÄ™ i dodawaÅ‚y, niczymklocki - to jedno z nowo zdobytych porównaÅ„.Poziomyistnienia, tkwiÄ…ce wewnÄ…trz siebie niczym rosyjskamatrioszka - kolejny niewiary godny obraz odgospodarza - oddzielaÅ‚y siÄ™.Sam Pierwszy w umyÅ›leBrenta, w ciele Brenta, w łóżku, w pokoju, w budynku, wmieÅ›cie, na Å›wiecie, w.Ów wielowarstwowy wszechÅ›wiat podsuwaÅ‚ takżeróżne warstwy obrazowania.Czyste zmysÅ‚y nosiciela.Atrybuty (ciÅ›nienie barometryczne? skÅ‚ad chemiczny?opór elektryczny?) niemierzalne czy wrÄ™cz niewyczu-walne przez jego zmysÅ‚y.A także zwiÄ…zki pomiÄ™dzy istotami, charakterystyki matematyczne, symboliczneopisy.Owe symboliczne opisy i etykiety, sÅ‚owa, wiÄ…zaÅ‚ysiÄ™ z bogatÄ… i czÄ™sto nielogicznÄ… skÅ‚adniÄ… i semantykÄ….Pierwszy zanurkowaÅ‚ gÅ‚Ä™boko w morze danych,modeli, koncepcji, wierzeÅ„ i teorii.KatalogowaÅ‚ sÅ‚owa ibadaÅ‚ reguÅ‚y nielogicznego jÄ™zyka nosiciela.Jego per-cepcja siÄ™ poszerzaÅ‚a.StawaÅ‚a siÄ™ gÅ‚Ä™bsza.Bogatsza.PoÅ‚Ä…czona.Jestem Pierwszy.Wyczuwasz mnie? - nadaÅ‚ Pierwszy.Jego chemiczni posÅ‚aÅ„cy aktywowali - co za osobliwaidea - synapsy, które wywoÅ‚aÅ‚y kaskadowÄ… reakcjÄ™ in-nych, kolejnych synaps, z czasem pobudzajÄ…cych oÅ›rodekwzroku.SÅ‚owa Pierwszego pojawiÅ‚y siÄ™ wypisane w poluwidzenia gospodarza.Kaskada posÅ‚aÅ„ców popÄ™dziÅ‚a z powrotem.Kolejnesynapsy odpaliÅ‚y, tym razem sprawiÅ‚o to dziaÅ‚aniegospodarza.Tak, wyczuÅ‚ wyraznie Pierwszy.Pod owÄ…bezpoÅ›redniÄ… odpowiedziÄ… leżaÅ‚a druga, mniej wyrazna:opór, frustracja, zmieszanie.Synapsy dalej siÄ™ uruchamiaÅ‚y.PojawiaÅ‚y siÄ™ kolejneprzekazniki.Skojarzenia: sÅ‚owa/tekst/idee.PierwszyinterpretowaÅ‚ dane z kanaÅ‚u wzrokowego nosiciela.Tak.Rozumiesz mnie, Pierwszy?Tak, odpowiedziaÅ‚.Mamy wiele do omówienia.11 GRUDNIA 20 16.NIEDZIELASzary minivan BMW, umazany bÅ‚otem i solÄ… dro-gowÄ…, z niedbale oczyszczonym ze Å›niegu dachem,maskÄ… i oknami, staÅ‚ z otwartymi drzwiami na jaÅ‚owymbiegu na podjezdzie podmiejskiego domu CharlesaWalczaka.Postać w puchowym pÅ‚aszczu, skórzanych kozakach, berecie i grubym szalu osÅ‚aniajÄ…cym wiÄ™kszÄ…część twarzy, z trudem - jakby próbowaÅ‚a tresować koty,pomyÅ›laÅ‚ Brent - zaganiaÅ‚a troje opatulonych w zimoweubrania dzieci do samochodu i zapinaÅ‚a im pasy.SÄ…dzÄ…cpo wzroÅ›cie i dÅ‚ugich rudych wÅ‚osach, byÅ‚a to żonaCharlesa, Amy.Brent, parkujÄ…cy w gÅ‚Ä™bi ulicy, nie miaÅ‚jednak pewnoÅ›ci.Warto zaczekać i siÄ™ przekonać.To, coplanowaÅ‚, pójdzie Å‚atwiej, jeÅ›li Charles zostanie w domusam.ZakÅ‚adajÄ…c, że w ogóle byÅ‚ w domu.Matka i dzieciwyszli bocznymi drzwiami, toteż Brent nie mógÅ‚ zajrzećdo garażu.Nisko zawieszona tesla bez wÄ…tpienia stalÄ… wÅ›rodku do czasu wiosennych roztopów, lecz nie miaÅ‚pojÄ™cia, czy obok sportowego wozu parkuje takżezimowe volvo Charlesa.Nie zadzwoniÅ‚ wczeÅ›niej z informacjÄ…, że wpadnie.Je-Å›li nie chcesz usÅ‚yszeć odpowiedzi, nie zadawaj pytania.Minivan w koÅ„cu wycofaÅ‚ siÄ™ na drogÄ™ i ruszyÅ‚ wstronÄ™ wyjazdu z osiedla.Brent zastanawiaÅ‚ siÄ™ przezminutÄ™: NaprawdÄ™ zamierzam to zrobić?Zwiat poczerniaÅ‚.Potem powoli i jeszcze bardziejprzerażajÄ…co rozpÅ‚ynÄ…Å‚ siÄ™ w nicość.To Pierwszy przejÄ…Å‚kontrolÄ™ nad jego oczami, jakby chciaÅ‚ powiedzieć: Mu-sisz dziaÅ‚ać teraz, inaczej na zawsze pozostaniesz/po-zostaniemy samotnym dziwolÄ…giem, póki nie umrzesz/nie umrzemy.JeÅ›li FDA dowie siÄ™ o doÅ›wiadczeniu Charlesa i szalcePetriego, wyciÄ…gnie konsekwencje - i możliwe, że nigdynie pojawi siÄ™ Drugi.Brent skupiÅ‚ siÄ™ na krótkiej odpo-wiedzi: Wiem.MusiaÅ‚a dotrzeć do Pierwszego, bo Å›wiatzewnÄ™trzny powróciÅ‚.Z chrzÄ™stem żwiru pod koÅ‚ami skrÄ™ciÅ‚ w pusty pod-jazd Charlesa.NiechÄ™tnie zÅ‚ożyÅ‚ okulary VR i wsunÄ…Å‚ do kieszeni koszuli.BÄ™dzie musiaÅ‚ nawiÄ…zać kontaktwzrokowy.RosnÄ…ce po obu stronach Å›cieżki, okutane wjutowe worki krzaki chyliÅ‚y siÄ™ pod ciężarem Å›niegu.WszedÅ‚ na werandÄ™ i nacisnÄ…Å‚ dzwonek.Drzwi otwarÅ‚y siÄ™ szeroko.Dżinsy i kraciasta fla-nelowa koszula - zupeÅ‚nie nowa wersja Charlesa.Tymrazem Å‚atwo daÅ‚o siÄ™ zinterpretować ruch jego brwi:zdumienie.- Brent, cześć!- Masz może chwilkÄ™, Charles?- Jasne.Wejdz, proszÄ™.Brent wytarÅ‚ buty o wycieraczkÄ™ i przekroczyÅ‚ próg.- Chyba w niczym nie przeszkadzam?- Amy zabraÅ‚a dzieciaki na gwiazdkowy film.- Charles uÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™ szeroko.- JeÅ›li o mnie chodzi,ich wycieczka to moja ucieczka.Dawny Brent miaÅ‚ poczucie humoru.Z pewnoÅ›ciÄ… bygo to rozbawiÅ‚o.Z drugiej strony dawny Brent byÅ‚ zdolnydo wielu innych rzeczy, które obecnie utraciÅ‚ [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl
  • Linki