[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wła-śnie w tej chwili opodal przechodził Abel, przepełniony pobożnymi radami,danymi przez Narodzonego i myślał, jak należy przestrzegać Jego instrukcji.Nastrój zaś Kaina upodobnił się do burzy na słońcu.Nigdy nie widziałem go takzłego.Wziął jeden z zimnych kamieni, z jakich zbudowany był ołtarz pojedna-nia i uderzył nim Abla prosto w czaszkę i wtedy młodszy brat padł martwy.Martwy! Nigdy wcześniej nie widziałem śmierci, oprócz tej w świecie zwie-rząt.Krew wsiąkała w mokrą ziemię, a młody człowiek leżał bez ruchu.Kain zaśwyglądał na krańcowo przerażonego.Popędził prosto do swego namiotu, zebrałkilka posiadanych rzeczy, rozkazał swojej oszołomionej żonie, aby poszła za nimi zniknął w pustkowiu na wschód od Edenu.Adam z żoną znalezli ciało, a ich rozpacz była nie do opisania.Płakali jak jesz-cze nigdy dotąd, a potem pochowali je w ziemi, wykorzystując kamień z ołta-rza Kaina, jako pomnik oznaczający to miejsce.Powiedzieli też sobie, że stracilinie tylko jednego syna, ale dwóch.Tak, moi ludzie, moi poddani, zobaczyliście wielkiego wroga, zwanego śmier-cią.Zaczęło się i będzie tego więcej  znacznie więcej.Zanim zakończy się tawojna, świat będzie mokry od krwi.A jeśli o mnie chodzi, to ma on o dwieosoby mniej, o które nie muszę się już martwić.Oczywiste jest, że Narodzonynie pojawi się tutaj jako Kain, a Abla już nie ma.Lucyferze, dobrze ci idzie!To właśnie przekazałem moim zdumionym i zaskoczonym legionom.Odczu-wam, gdy kończę moje wystąpienie, że mój prestiż jeszcze bardziej się podniósł.Jednym z pierwszych znaków tej zmiany jest sposób, w jaki odnoszą się teraz domnie.Nie jestem już więcej dla nich Lucyferem.Teraz zaczęli nazywać mnieMistrzem.Rok 149Zedronn znowu to uczynił! Jednym z moich największych problemów stał sięfakt, że ludzie nie mają czasu na przyjemny wypoczynek.Pracując nieustanniedla zdobycia zapasów żywności, są tak bardzo zajęci przetrwaniem, że częstoignorują moje pokusy.To samo słyszałem od wielu z moich podległych dowód- .58 Pamiętnik Lucyferaców.Ale Zedronn pojawił się z rozwiązaniem tego problemu i gdyby nie byłpotencjalnie tak niebezpieczny i gdyby to leżało w moich zdolnościach, nagro-dziłbym go za jego geniusz, przywracając mu możliwość korzystania z nóg!Pomysł Zedronna jest naprawdę bardzo prosty.Ma jednak bardzo głębokieimplikacje.Nazywa to niewolnictwem.Niektórzy z ludzi, przy pomocy siły,przymuszą innych do wykonywania dla nich większości pracy.Dla jednychbędzie to oznaczało wielogodzinny i bolesny znój, podczas gdy ich panowie cie-szyć się będą luksusem wypoczynku  czegoś, co da im wiele czasu na słucha-nie mnie! Co więcej, wykorzystanie siły przyniesie okrucieństwo.Ci, znajdującysię u steru kontroli, nigdy nie będą usatysfakcjonowani: będą starali się wyko-rzystywać swoje podmioty w tak niemiłosierny sposób, że wielu ludzi umieraćbędzie w wyniku przemocy, a to zaś w efekcie ulży naszej pracy, bo każda osoba,jaka przeminie, stanowić będzie o jedną możliwość mniej, przez którą możeobjawić się Narodzony!Zedronnie, jesteś dobry w tym, co robisz.Rok 202Minęło pół wieku i niewolnictwo głęboko zakorzeniło się w życiu ludzi.I tak,jak przewidział Zedronn, ci, którzy mają mnóstwo wolnego czasu, stali się nie-zwykle podatni na nasz sposób myślenia.Tak więc jego plan okazał się wielkimsukcesem.Wywołał jednak zarazem boczny efekt, którego nie przewidziałem.Czasami niewolnicy buntują się, a aby nad tym zapanować, ich panowie zaczęliwynajdować nową śmiertelną broń.Kiedyś, dawno temu, trzeba było pełnejenergii, jakiej musiał użyć jeden człowiek, aby zabić drugiego, ale teraz, przyzastosowaniu tych nowych pomysłów, jeden człowiek potrafi zabić sześciu in-nych za jednym razem.Dokąd to wszystko zaprowadzi? Z każdym rokiem wzrasta ich umiejętnośćw wykorzystywaniu broni.Można to już dziś przewidzieć, że kiedyś, w odległejprzyszłości, staną wobec takiego zasobu siły, jaka ukryta jest w sercu atomu.Czyw końcu okaże się, że sami rozpalili ogień piekielny?Po raz pierwszy czuję posmak lęku przed tymi stworzeniami.Są znaczniesprytniejsi, niż wcześniej mi się wydawało i posiadają skłonność do samowynisz-czenia, która martwi nawet mnie.Ten świat jest jedynym terytorium nad któ-rym panuję i coś we mnie mi mówi, że mogą być aż tak głupi, aby go zniszczyć.Rok 821Całe wieki minęły od mojego ostatniego wpisu do pamiętnika [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl
  • Linki