[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Zwykle niesypiam zbyt dobrze, kiedy jestem poza domem.Musiałam byćnaprawdę zmęczona. Chcesz kawy? Ooo tak.Czarną, jeśli można.Wygrzebała się spod koca i stanęła boso na drewnianejpodłodze.Nawet niewykąpana i rozczochrana wyglądała jakimścudem ślicznie.Na kilka sekund znalazła się we wpadającym przezokno rombie światła słonecznego i zamieniła się w istną Jutrzenkę.Jej włosy zapłonęły jak rozżarzone węgielki, a piegi wyglądały jakpodświetlone blaskiem skóry.Kiedy cienie w pokoju rozmyły mistyczny obrazwyprodukowany przez jego nadpobudliwą wyobraznię, Aidenwymierzył sobie w duchu prawy sierpowy.Zwykły policzek niewystarczył, aby pohamować obłęd, który ogarniał go w obecnościtej kobiety.Musiał wziąć się w ryzy i widzieć w niej to, kim była:przyszłą szwagierkę swojego kumpla, która potrzebowała pomocy.Bo nie mogła się stać dla niego nikim więcej.Nalał jej filiżankę kawy i postawił przed nią.Wzięła ją wobie ręce i chuchała przez chwilę na powierzchnię, zanim upiłamały łyk.Przymknęła oczy i wydała z siebie taki dzwięk, żewszelkie myśli o kawie uleciały Aidenowi z głowy.Uznał, że zanim poniesie go wyobraznia (znów), warto byjednak dowiedzieć się paru rzeczy.Wplątał się w coś poważnego i jeśli chciał, żeby oboje wyszli z tego cało, musiał wiedzieć, co imzagraża. Musimy porozmawiać, Kat.Jej twarz natychmiast straciła błogi wyraz.Kat spuściławzrok, zagryzła wargi i przyciągnęła jedną nogę do piersi.Alejednocześnie pokiwała przytakująco głową. Kim byli ci ludzie, którzy za nami wczoraj jechali? Czegochcą?Wciągnęła głęboko powietrze w płuca i powiedziała: Pracują dla człowieka, któremu Lenny jest winienpieniądze.Uciekliśmy, żeby uniknąć spłacenia długu, dotarliśmytutaj i przez jakiś czas udawało nam się pozostać w ukryciu. Póki nie rozeszła się fama, że twój chłopak zostałaresztowany.Kat pokiwała głową. Kiedy więc zjawili się w Alebiedzie?Kat spojrzała na niego spod uniesionej brwi. Nie lubisz tego miasta? Nieszczególnie.Nagle bardzo zainteresowała się wyszczerbionym brzegiemstołu.Postukała w niego paznokciem. Nie wiem, jak długo tu są, ale ujawnili się w piątekwieczorem, zaraz po pracy. Za pomocą listu, który podobno nie był twój. Tak  przyznała i znów napiła się kawy. Znalazłam go zawycieraczką. Jak dużo twój chłopak jest winny temu facetowi?Aiden nie przypuszczał, że ktoś o tak jasnej cerze jak Katmoże zblednąć.Uniosła kubek do ust i wzięła dla kurażu łyk kawy,jakby moc tkwiąca w jej ziarnach mogła dać jej siłę do dalszejrozmowy.Najwyrazniej jednak nie dała jej wystarczająco dużosiły, żeby spojrzeć mu w oczy.Wbijając wzrok w środek stołu, tak jakby chciała wywiercićw nim dziurę, rzuciła: Dwadzieścia tysięcy. Aiden gwizdnął cicho. Całkiem spory szmal.Naliczają odsetki?Kat w końcu podniosła wzrok. Jak to odsetki? Wszystko zależy, komu wisisz pieniądze. Znajdująca sięna podłodze stopa Kat zaczęła podrygiwać. Słuchaj  powiedziałAiden, nachylając się nad opartymi o blat przedramionami.Postaram się ci pomóc, ale musisz mi powiedzieć, kto to jest. Dlaczego? Co: dlaczego? Dlaczego chcesz mi pomóc?Aiden odchylił się, zastanawiając się, co powiedzieć, skorosam nie znał odpowiedzi.Zabębnił kilka razy kciukiem o stół, poczym wzruszył ramionami. Może mam kompleks superbohatera albo jestemuzależniony od adrenaliny.A może nie umiem odmówić pomocyprzyjacielowi w potrzebie. Nawet jeśli byłoby dla ciebie lepiej,gdybym to zrobił. Prawie mnie nie znasz. Ale wiem, że nie powinnaś odpowiadać za złe decyzjeswojego chłopaka.Kat się zamyśliła.Pewnie rozważała różne możliwości i ichkonsekwencje.Aiden dopił zimną kawę i próbował wykrzesać zsiebie cierpliwość, której nie miał.Poczuł coś, co długo w sobietłumił.Uczucia, które kazały mu działać i zażegnać grożące jejniebezpieczeństwo wszelkimi dostępnymi środkami. Gość nazywa się Antony Sicoli  odezwała się w końcuKat. Był znanym gangsterem w Nowym Jorku, ale w którymśmomencie uznał, że woli malownicze góry stanu Tennessee.Lennypożyczył od niego pieniądze, zagrał o wysoką stawkę i przegrałjeszcze więcej.A teraz Sicoli żąda zwrotu pożyczki.Aiden przetarł twarz dłonią i podrapał się po brodzie.Liczyłna to, że Kat mu powie, że chodzi o drobnego bukmachera, alepowinien się domyślić, że jest inaczej, po tym, jak musiał sięwczoraj nagimnastykować, żeby zgubić tych goryli.  W takim razie owszem, możesz się spodziewać, że będąchcieli więcej niż dwadzieścia patyków za to, że uciekliście.Mafiabierze zwykle takie rzeczy do siebie.A jeśli się nie mylę, tonapisali, że mają dojścia w policji i że musisz przekazać impieniądze najpózniej dziś wieczorem? No mniej więcej. Ile masz? Nic.Odkąd Lenny trafił za kratki, mam tylko funduszawaryjny na wyjazd z miasta.A coś mi mówi, że nie zadowolą sięraczej kilkoma marnymi stówami.Aiden wstał od stołu i nalał sobie drugi kubek kawy,analizując w myślach sytuację.To, że ktokolwiek mógł przerzucaćna niewinną kobietę odpowiedzialność za błędy jej porypanegochłopaka, było po prostu chore.Niestety moralność nie należała do cech bezwzględnychmafiosów pokroju tego całego Sicoliego.Dla takiego człowiekaliczyli się tylko członkowie jego rodziny.Cała reszta świataskładała się z pionków, przy pomocy których robił pieniądze, ajeśli któryś z nich ośmielił się narazić go na straty, byłwycofywany z gry.Na zawsze.Aiden odwrócił się, oparł biodrem o blat i napił się kawy. Co w związku z tym zamierzasz?Kat wydała z siebie ni to prychnięcie, ni to parsknięcie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl
  • Linki