[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Murzyni wychodzili o zmierzchu, zbierali siÄ™ w czarnychbarach na uliczkach, Å‚Ä…czÄ…cych Boqueria z ulicami Carmen i Hospital.Murzyni urodzili siÄ™ po to, byporuszać siÄ™ z gracjÄ…, uczÄ…c innych harmonii ciaÅ‚a.Jednak wczeÅ›nie rano plac Gardunya byÅ‚ kloakÄ…13I ty, Mercedes? (przyp.aut.)14ZrobiÅ‚ to w dobrej woli.TrochÄ™ lekkomyÅ›lnie, ale miaÅ‚ dobre intencje (przyp.aut.)15Jaja maÅ‚py pod beszamelem? (przyp.aut.).- 17 - targu Boqueria.Rampa dla ciężarówek, wystawa pojemników na Å›mieci, które zaczynaÅ‚y gnić, gdytylko opuszczaÅ‚y Å›wiÄ™ty bazar, dzikie koty, rozpieszczane przez ludzi w podziÄ™ce za bezwzglÄ™dnÄ…walkÄ™, jakÄ… prowadziÅ‚y z myszami, czekajÄ…cymi na najmniejszy bÅ‚Ä…d, by zawÅ‚adnąć targiem, starÄ…dzielnicÄ…, caÅ‚ym miastem.Te miejskie koty odbyÅ‚y wÅ‚aÅ›nie pierwszÄ… decydujÄ…cÄ… bitwÄ™ z podziemnymiwrogami czÅ‚owieka, byÅ‚y pokryte szramami po ohydnych spotkaniach z hordÄ… gryzoni, owychtajemniczych spotkaniach, ukrytych przed ludzkim wzrokiem, jak gdyby ochroniarze i mordercy mieliswojÄ… przestrzeÅ„, czas i reguÅ‚y życia i Å›mierci.Symfonia klaksonów, sznur samochodów czekajÄ…cychna miejsce na parkingu Gardunya i niewinny poranny optymizm peÅ‚nego żoÅ‚Ä…dka sprawiajÄ…, żeCarvalho postanawia pójść pieszo.Przebija siÄ™ przez główny pasaż targu; widzi ciężkie ciaÅ‚a klientów,atakowane przez rÄ™czne wózki, którymi dowozi siÄ™ towar.Idzie pasażem owoców, prezentujÄ…cymgeografiÄ™ caÅ‚ego Å›wiata, pozbawionym jednak tradycyjnej historii owoców, bez Å›wiadomoÅ›ci lata anizimy - chilijska brzoskwinia leży obok szklarniowej czereÅ›ni - wreszcie wychodzi na olÅ›niewajÄ…ceRamblas de las Flores.Zatrzymuje siÄ™, przeglÄ…da notatki o sprawie butelki szampana.Wyrywa kartkÄ™,robi kulkÄ™ i rozglÄ…da siÄ™ za kubÅ‚em na Å›mieci, który powinien gdzieÅ› tu być, miÄ™dzy kioskiem ikwiaciarniÄ…, w koÅ„cu chowa papier do kieszeni spodni i wydÅ‚uża krok, by jak najszybciej dotrzeć dobiura.Zaskakuje Biscutera, który wÅ‚aÅ›nie  myje szyby, bo sÄ… brudne jak nieszczęście, szefie", poszukam gosposi, żeby ci pomogÅ‚a",  równie dobrze ja to mogÄ™ zrobić, szefie, jak siÄ™ panu podoba?Lepiej teraz widać ulicÄ™?". RzeczywiÅ›cie". Nie ma sprawy.Dzisiaj okna, jutro kurze.Zostanie pan naobiad? ZrobiÅ‚em miÄ™so z bakÅ‚ażanami i rovellons16".Carvalho nie zwraca uwagi na wywody Biscutera,ale oni oszukujÄ…, ci sprzedawcy grzybów.W pół kilogramie jest wiÄ™cej robaków, niż w tych serach, copan lubi, szefie.Carvalho wyciÄ…ga z kieszeni ocalonÄ… kulkÄ™ papieru, wygÅ‚adza papier i odczytujenazwiska z liter ukrytych w gÅ‚Ä™bi papierowych faÅ‚d, potem szuka numerów w książce telefonicznej.Dziennik  El Periódico" nie podaÅ‚ drugiego nazwiska Dalmasesa, ani też Rosy Donato, Marty Miguel,ani nawet męża Celii Mataix, z którym byÅ‚a w separacji.Carvalho postanawia zadzwonić pod numerpaÅ„stwa Mataix, odpowiadajÄ…cy adresowi domu, w którym dokonano zbrodni.Taquigrafo Serra, 66.Carvalho sÅ‚yszy niepewny gÅ‚os kobiety.Ja jestem tylko gospodyniÄ…, przedstawia siÄ™, rozwlekajÄ…csÅ‚owa.Jeżeli chodzi o ubezpieczenie.W koÅ„cu kobieta podaje telefon męża Celii, ale waha siÄ™, nierozumie, dlaczego detektywowi potrzebny jest numer Dalmasesa, Donato albo Marty Miguel.- Niech pani zrozumie, to byli naoczni Å›wiadkowie.- Wszystko ma policja.Zabrali nam notes, ten, co tu byÅ‚, z telefonami.Zawsze coÅ›, pomyÅ›laÅ‚ Carvalho, odkÅ‚adajÄ…c sÅ‚uchawkÄ™.ZanotowaÅ‚ nazwisko męża Celii, AlfonsaAlfarrasa, i numer jego telefonu.Nikt jednak nie odpowiadaÅ‚ i detektyw doszedÅ‚ do wniosku, że mąż,który rozstaÅ‚ siÄ™ z jasnowÅ‚osÄ… piÄ™knoÅ›ciÄ…, nie może popeÅ‚niać bÅ‚Ä™dów, odbierajÄ…c telefony o każdejporze dnia i nocy.Carvalho zadzwoniÅ‚ powtórnie do gospodyni.Nie odpowiadajÄ…, a chcÄ™ przesÅ‚ać impilnie list, czy pani przypadkiem nie zna ich adresu?, i odpowiedz otwiera drzwi do zamkniÄ™tej dotÄ…dkomnaty w Å›wiadomoÅ›ci detektywa.Mieszka w domu, który dzieliÅ‚ z paniÄ….Na Mayor de Sarriá.Carvalho widzi nagle CeliÄ™ Mataix, która stoi w kolejce w supermarkecie, tuż przed nim, w ostatnimbarceloÅ„skim supermarkecie przed zjazdem w stronÄ™ Vallvidrera, przesuwa siÄ™ w rytm kolejki,wysoka, zrÄ™czna, z miodowÄ… grzywkÄ…, lustruje Carvalha kÄ…tem oka, i detektyw czuje gÅ‚Ä™boki zapachkobiety i półmroku, jaki panuje w pokoju kochanków.Co niesie Celia Mataix w koszyku? Makaron,maÅ‚Ä… paczkÄ™ wÄ™dliny, pÅ‚yn do mycia naczyÅ„, paczkÄ™ mrożonych krewetek, owoce wybrane na chybiÅ‚-trafiÅ‚.Sweter Celii Mataix wyglÄ…da tak, jakby byÅ‚ przyklejony do jej skóry.Carvalho widzi CeliÄ™ jakulotne obrazy kobiet, które jako maÅ‚y chÅ‚opiec kolekcjonowaÅ‚ w pamiÄ™ci: kobiety-cienie wodjeżdżajÄ…cych autobusach, i te znikajÄ…ce na zawsze w bramach, w chwili gdy zaczynaÅ‚ wymyÅ›lać ichprzeszÅ‚ość i przyszÅ‚ość.- Schowaj jedzenie, Biscuter.Zjem to na kolacjÄ™.- Szefie, bakÅ‚ażany miÄ™knÄ…, jak siÄ™ je odgrzeje.Ale Carvalho nie wysÅ‚uchaÅ‚ tej uwagi, która w innych okolicznoÅ›ciach przemówiÅ‚aby mu dorozsÄ…dku.- Nic nie wiem ani mnie to nie obchodzi.Alfarrás nosiÅ‚ gÅ‚adkÄ… grzywkÄ™, zwisajÄ…cÄ… z Å‚ysego, ogórkowatego czubka gÅ‚owy, i czarnÄ… brodÄ™,która wydÅ‚użaÅ‚a aż do mostka jego pokutniczÄ… twarz. Zmarszczki sÄ… piÄ™kne", gÅ‚osiÅ‚a reklama nowejmody mÄ™skiej, jednak okazaÅ‚e zmarszczki Alfarrása miaÅ‚y innÄ… historiÄ™, zostaÅ‚y wyżłobione przezascetycznÄ… przeszÅ‚ość kataloÅ„skiej rasy marksistowskiej, pamiÄ™taÅ‚y czasy, gdy chÅ‚opcy z dobrego16Rydze (przyp.tÅ‚um.).- 18 - domu drażnili swojÄ… klasÄ™ spoÅ‚ecznÄ…, przebierajÄ…c siÄ™ za robotników sezonowych przy zbiórcebaweÅ‚ny na amerykaÅ„skim poÅ‚udniu i żaden socjolog nie zastanowiÅ‚ siÄ™ nigdy, dlaczego wybrali takodlegÅ‚y model estetyczny.NiemÅ‚ody już, czterdziestoparoletni architekt Alfonso Alfarrás czekaÅ‚ nadecyzjÄ™, która miaÅ‚a przesÄ…dzić o powodzeniu jego projektu - chodziÅ‚o o przeksztaÅ‚cenie nieużytku wpark zabaw w dzielnicy imigrantów.MÅ‚oda demokracja rzÄ…dzÄ…ca gminÄ… nie wiedziaÅ‚a, czy niewielkaskÅ‚onność do zabawy wÅ›ród imigrantów jest częściÄ… życiowego planu, czy też w tym planie zabrakÅ‚oparku zabaw, w którym można odkryć na nowo drzewa i pobawić siÄ™ w chowanego.W malej pracowniCarvalho przysÅ‚uchiwaÅ‚ siÄ™, jak Alfarrás wyjaÅ›nia projekt ludziom równie faÅ‚szywym jak sam architekt.NależaÅ‚o zakoÅ„czyć projekt koncepcyjny i Alfarrás żądaÅ‚ wiÄ™cej liryzmu od jednego z asystentów.- Mniej kreÅ›lenia, wiÄ™cej pomysłów.Nie zwracaÅ‚ uwagi na detektywa, jak gdyby sucha odpowiedz  nic nie wiem ani mnie to nieobchodzi" byÅ‚a wszystkim, co miaÅ‚ do powiedzenia.Jednak Carvalho podarowaÅ‚ mu czas,przyzwalajÄ…c gestem, by porozmawiaÅ‚ ze swoimi współpracownikami.Detektyw usiadÅ‚ w fotelu -nagroda za projekt w tysiÄ…c dziewięćset sześćdziesiÄ…tym dziewiÄ…tym - w którym trzymaÅ‚a siÄ™ tylkożelazna rama, i z przyjemnoÅ›ciÄ… obserwowaÅ‚ spektakl pod tytuÅ‚em  jak zaplanować strategiÄ™, żebywygrać konkurs na projekt".Alfarrás graÅ‚ pierwsze skrzypce.- Nie chodzi o to [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl
  • Linki