[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.WierzÄ™ w KoÅ›ciół katolicki, apostolski i rzymski, i mam nadziejÄ™ ocalić swojÄ… duszÄ™ dożycia wiecznego. dotknęła brody zamkniÄ™tym wachlarzem. Nawet wierzÄ™ wtakich duchownych jak ksiÄ…dz, którzy nie odprawiajÄ… mszy, ani nie robiÄ… podobnychrzeczy; a nawet w takich, którzy noszÄ… dżinsy i sportowe buty, jak ksiÄ…dz Oscar.Wtym zaginionym Å›wiecie, z którego pochodzÄ™, kapÅ‚an coÅ› znaczyÅ‚.z drugiej strony spojrzaÅ‚a na córkÄ™  Macarena bardzo kocha don Príamo, a ja wierzÄ™ też w Macarene.LubiÄ™ przyglÄ…dać siÄ™, jak wydaje swoje osobiste wojny, choć czasem ich nie rozumiem.Wojny, które byÅ‚y niemożliwe w czasach, kiedy miaÅ‚am jej lata.Quart zastanawiaÅ‚ siÄ™ nad prawoÅ›ciÄ… proboszcza od Matki Boskiej PÅ‚aczÄ…cej.Jużdrugi raz w ciÄ…gu ostatnich dwóch dni sÅ‚uchaÅ‚ słów chwalÄ…cych jego uczciwość, costaÅ‚o w rażącej sprzecznoÅ›ci ze sprawozdaniem z jego dziaÅ‚alnoÅ›ci w Cillas de Anso.SpojrzaÅ‚ na zegarek. Czy ksiÄ…dz Ferro jest teraz w obserwatorium? Jeszcze nie  odrzekÅ‚a Cruz Bruner. Zazwyczaj przychodzi pózniej, okoÅ‚ojedenastej.ChciaÅ‚by ksiÄ…dz na niego zaczekać? Tak.Jest kilka spraw, o których chciaÅ‚bym z nim porozmawiać. To znakomicie.W ten sposób dÅ‚użej bÄ™dziemy mogÅ‚y cieszyć siÄ™ towarzystwemksiÄ™dza  znów graÅ‚y Å›wierszcze, a starsza pani sÅ‚uchaÅ‚a ich uważnie, na wpółodwrócona w stronÄ™ ogrodu. Czy już wiadomo, kto przyniósÅ‚ ksiÄ™dzu naszÄ…pocztówkÄ™?SpojrzaÅ‚a na niego dopiero po zadaniu pytania; Quart wÅ‚ożyÅ‚ rÄ™kÄ™ do wewnÄ™trznejkieszeni marynarki i poÅ‚ożyÅ‚ na stoliku pocztówkÄ™, która nigdy nie dotarÅ‚a dokapitana Xaloca. Nie mam najmniejszego pojÄ™cia  poczuÅ‚, że Macarena go obserwuje. Aleprzynajmniej wiem, kim byÅ‚a każda z postaci i jakie to miaÅ‚o znaczenie. NaprawdÄ™ wie ksiÄ…dz?  Cruz Bruner skÅ‚adaÅ‚a i rozkÅ‚adaÅ‚a wachlarz, na koniecdotknęła jego koÅ„cówkÄ… tekturowego prostokÄ…ta widocznego na stole. W takimrazie, oczekujÄ…c na don Príamo, może dobrze byÅ‚oby odnieść pocztówkÄ™ do skrzyniCarloty. Quart niezdecydowanie popatrzyÅ‚ na obie kobiety.Macarena podniosÅ‚a siÄ™ iczekaÅ‚a na niego, nieruchoma, z pocztówkÄ… w rÄ™ce, podczas gdy księżyc bladoobrysowywaÅ‚ ksztaÅ‚t jej wÅ‚osów i ramion.WstaÅ‚ również i poszedÅ‚ za niÄ… poprzez patioi ogród.Kiedy weszli do goÅ‚Ä™bnika, drobne chmurki ocieraÅ‚y siÄ™ o dolnÄ… część księżyca, anocna poÅ›wiata nadawaÅ‚a nierzeczywisty wyglÄ…d miastu leżącemu u ich stóp.Dachydzielnicy Santa Cruz wydawaÅ‚y siÄ™ teatralnÄ… dekoracjÄ… w dawnym stylu, którejelementy rozdzielone byÅ‚y smugami cienia i Å›wiatÅ‚a padajÄ…cego z jakiegoÅ› okna,odlegÅ‚ej latarni w wÄ…skim zauÅ‚ku, gdzie miÄ™dzy dwoma okapami wisi, niby caÅ‚unnocy, suszÄ…ca siÄ™ bielizna.OÅ›wietlona Giralda wznosiÅ‚a siÄ™ w gÅ‚Ä™bi, wyglÄ…daÅ‚a jaknamalowana na ciemnym, teatralnym horyzoncie i miaÅ‚o siÄ™ wrażenie, że dzwonnicaMatki Boskiej PÅ‚aczÄ…cej stoi bardzo blisko, niemal w zasiÄ™gu rÄ™ki, za biaÅ‚ymifirankami, które falowaÅ‚y Å‚agodnie, poruszane prÄ…dem powietrza. To nie jest bryza od rzeki, ale od morza  powiedziaÅ‚a Macarena. Zrywa siÄ™nocami i dociera tutaj z Sanlucar.Wsunęła palce pod dekolt z lewej strony, wyjęła zapalniczkÄ™ zza ramiÄ…czka stanikai zapaliÅ‚a papierosa.Dym uniósÅ‚ siÄ™ pod sklepienie i wmieszaÅ‚ w rój nocnych owadów,fruwajÄ…cych wokół zapalonej lampy w smudze Å›wiatÅ‚a, która padaÅ‚a obok otwartejskrzyni. To wszystko, co zostaÅ‚o po Carlocie  powiedziaÅ‚a.W skrzyni leżaÅ‚y lakowe pudeÅ‚ka, koraliki z agatu, porcelanowa figurka, poÅ‚amanewachlarze, mantylka z jedwabnej koronki, stara i zleżaÅ‚a, szpilki do kapelusza,fiszbiny, torebka z delikatnymi srebrnymi ogniwami, lornetka teatralna ozdobionamasÄ… perÅ‚owÄ…, zniszczone kwiaty z tkaniny, papieru i wosku, które kiedyÅ› ozdabiaÅ‚ykapelusz, albumy ze zdjÄ™ciami i pocztówkami, stare czasopisma ilustrowane, skórzaneetui, kartonowe opakowania, niesamowicie czerwone, dÅ‚ugie rÄ™kawiczki z zamszu,zniszczone tomiki poezji i szkolne zeszyty, drewniane klocki do robienia koronek,warkocz z jasnych, kasztanowatych wÅ‚osów dÅ‚ugoÅ›ci niemal trzech piÄ™dzi, katalog wWystawy Uniwersalnej w Paryżu, kawaÅ‚ek korala, miniaturowa gondola, staroÅ›wieckifolder turystyczny z ruin Kartaginy, wysoki szylkretowy grzebieÅ„, szklany przycisk dopapierów z zatopionym wewnÄ…trz konikiem morskim, rozmaite stare monety rzymskie i srebrne hiszpaÅ„skie z podobiznami Izabeli II i Alfonsa XII.Pakiet listówbyÅ‚ gruby, zwiÄ…zany wstążkÄ….Quart oceniÅ‚, że mogÅ‚o ich być okoÅ‚o pięćdziesiÄ™ciu:jakieÅ› dwie trzecie stanowiÅ‚y koperty zawierajÄ…ce kartki zÅ‚ożone w trzy, reszta topocztówki.Atrament wyblakÅ‚ na pożółkÅ‚ym, kruchym papierze, z czarnego lubgranatowego zmieniajÄ…c siÄ™ w rozwodnionÄ… sepiÄ™, czasem stajÄ…c siÄ™ wrÄ™cz nieczytelny.%7Å‚aden z listów nie miaÅ‚ pieczÄ…tki na znaczku i wszystkie pisane byÅ‚y pochyÅ‚ym pismem Carloty, starannym, w angielskim stylu.Zaadresowane do pana kapitanaManuela Xaloca, w porcie Hawana, Kuba. A od niego nie ma nic? Nie  klÄ™czÄ…c nad skrzyniÄ…, Macarena wyjęła kilka listów i przeglÄ…daÅ‚a je,trzymajÄ…c dymiÄ…cy papieros w palcach. Mój pradziadek paliÅ‚ je, w miarÄ™ jak mu jeprzynoszono z poczty.Szkoda.Wiemy, co pisaÅ‚a ona, a nie wiemy, o czym opowiadaÅ‚jej on.SiedzÄ…c w jednym ze starych foteli, z półkami peÅ‚nymi książek za plecami, QuartprzyglÄ…daÅ‚ siÄ™ kartkom.Wszystkie byÅ‚y popularnymi rycinami z Sewilli, takie jak ta,którÄ… dostaÅ‚ on  most Triany, port z widokiem na ZÅ‚otÄ… Wieżę i karawelÄ…zacumowanÄ… obok, plakat z Ferii, reprodukcja jednego z obrazów wiszÄ…cych wkatedrze.Czekam na Ciebie, zawsze bÄ™dÄ™ na Ciebie czekać, z caÅ‚Ä… mojÄ… miÅ‚oÅ›ciÄ…, nazawsze Twoja, czekam na wiadomoÅ›ci od Ciebie, kochajÄ…ca CiÄ™ Carlota.WyjÄ…Å‚ zkoperty jeden z listów.Z datÄ… w nagłówku 11 kwietnia 1896.Kochany Manuelu!Nie mogÄ™ siÄ™ pogodzić z życiem bez wiadomoÅ›ci od Ciebie.Jestem pewna, żemoja rodzina przejmuje Twoje listy, bo wiem, że Ty o mnie nie zapomniaÅ‚eÅ›.CoÅ› wmym sercu, cichutkie tykanie podobne do gÅ‚osu Twojego zegarka, mówi mi, że mojelisty i moja nadzieja nie wÄ™drujÄ… w pustkÄ™.Ten list wyÅ›lÄ™ Ci przez sÅ‚użącÄ…, którejufam, i mam nadziejÄ™, że moje sÅ‚owa dotrÄ… do Ciebie.Powtarzam w nich przesÅ‚aniemojej miÅ‚oÅ›ci i obietnicÄ™, że bÄ™dÄ™ na Ciebie czekać zawsze, aż do Twego powrotu.Jakże dÅ‚ugie wydaje siÄ™ oczekiwanie, najdroższy! Czas mija, a ja czekam, żektóryÅ› z biaÅ‚ych żagli pÅ‚ynÄ…cych w górÄ™ rzeki przywiedzie tu Ciebie z powrotem.%7Å‚ycie musi okazać siÄ™ w koÅ„cu wspaniaÅ‚omyÅ›lne dla tych, którzy tak bardzo cierpiÄ…przez to, że w nie wierzÄ….Czasem brakuje mi siÅ‚, pÅ‚aczÄ™, rozpaczam i nawet myÅ›lÄ™,że nigdy już nie wrócisz.%7Å‚e mnie zapomniaÅ‚eÅ›, mimo przysiÄ™gi.Widzisz, jakniesprawiedliwÄ… i gÅ‚upiÄ… mogÄ™ być?Czekam na Ciebie zawsze, każdego dnia, w wieży, z której widziaÅ‚am, jakodpÅ‚ywaÅ‚eÅ›.W godzinie sjesty, kiedy wszyscy Å›piÄ…, a dom pogrążony jest w ciszy,przychodzÄ™ tutaj na górÄ™, siadam w bujanym fotelu i patrzÄ™ na rzekÄ™, którÄ…powrócisz [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl
  • Linki