[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Garonzajechał tuż za nią.Z ociąganiem wysiadła z samochodu.Od bardzo56RSdawna nie była w nocy sam na sam z mężczyzną.Nie ufała żadnemu znich.Zawahała się na pierwszym stopniu, odwróciła w kierunkużwirowanej dróżki i obserwowała, jak Garon wysiada ze swego auta ipodchodzi do niej.Spostrzegł, że zesztywniała, jak poprzednio przy Coltrainie, i jegooczy się zwęziły.- Może przyślę pannę Turner, żeby przenocowała z panią? -zaproponował.- Nie, dam sobie radę.Dziękuję - rzuciła nerwowo.Garon się nachmurzył.W szpitalu Grace, mając przy sobie doktoraColtraina, zachowywała się swobodniej.Jednak tutaj, tylko z nim,powróciła jej rezerwa i opryskliwość.Mógł się bez trudu domyślić, że jestskrępowana jego obecnością.Zastanawiał się, czy Grace odnosi się taksamo do innych mężczyzn.- Ma pani nasz numer telefonu - przypomniał jej.- Jeżeli będzie naspani potrzebować, proszę po prostu zadzwonić.- Dziękuję, to bardzo uprzejmie z pana strony -odparła.Garon głęboko wciągnął powietrze.- Mam kłopoty z nawiązywaniem jakichkolwiek kontaktówtowarzyskich - rzekł ni z tego, ni z owego.- Moja profesja odstraszawiększość ludzi - zwłaszcza gdy dowiadują się, że stale noszę przy sobiebroń, nawet po służbie.To ich wprawia w zakłopotanie.Grace przygryzła wargę.- Ja również nie nawykłam do towarzystwa innych ludzi - wyznała.-Babcia i ja zazwyczaj przebywałyśmy tylko ze sobą.Mam niewiele zajęć57RSpoza domem i garstkę przypadkowych znajomych.Ale nikogo bliskiego -dodała.Przechylił głowę na bok.- Jest jakiś tego powód?- Tak - odparła z prostotą.- Ale nie chcę o tym mówić.Wzbudziła w nim ciekawość.Zauważył, że nadal ma na sobie dżinsyoraz bluzę sportową pod kurtką.Jej ubranie było znoszone, a mokasynyzdarte i porysowane.Najwyrazniej musiała liczyć się z każdym groszem.- Lubi pani róże? - zapytał, widząc obok ganku starannie przyciętekrzewy.- Przepadam za nimi - odparła z uśmiechem.- Lubię zwłaszczaodmiany Audrey Hepburn i Chrysler Imperial.- Różowe i czerwone - rzekł z zadumą.- Ależ tak! - wykrzyknęła zaskoczona.- Skąd pan wie?- W ostatnich latach nie miałem zbyt wielu okazji do hodowaniakwietnych krzewów - powiedział.- Teraz, kiedy mam to ranczo, możemógłbym znowu do tego wrócić.Kiedyś było to moje hobby.- Pielęgnuję te krzaki róż od czasu, gdy byłam małą dziewczynką -wspomniała z rozrzewnieniem.- Mój dziadek, który już nie żyje, uwielbiałje hodować.Znał wszystkie odmiany i przekazał mi tę wiedzę.Byliśmynajlepszymi przyjaciółmi.Umarł, gdy miałam dziewięć lat.- Ja nigdy nie znałem swoich dziadków - wyznał Garon.- Wszyscyczworo zmarli, zanim przyszliśmy na świat.- My? - spytała.- To znaczy pan i Cash?58RS- Jest nas czterech braci - wyjaśnił.- Pozostali dwaj to Cort i Parker.Cort razem z ojcem prowadzi nasze ranczo w zachodnim Teksasie, aParker służy w organach ochrony porządku publicznego.- Czy wasz tata też był stróżem prawa?- Nie.Ale dziadek był szeryfem - oświadczył z dumą Garon.- Wciążjeszcze mam jego pas i stary kolt kaliber czterdzieści pięć.- Mój dziadek był kowbojem, ale po stratowaniu przez byka zostałkaleką.Porzucił więc ten zawód i wraz z żoną przeprowadził się tutaj,kiedy moja matka była jeszcze mała.- A więc pani tutejsze korzenie sięgają odległych czasów - stwierdził.- Tak.Miło jest je mieć.Garon spojrzał na zegarek.- Lepiej już wrócę do siebie.Przed snem muszę się jeszcze uporać zpapierkową robotą.Proszę zadzwonić, gdyby pani nas potrzebowała.- Zadzwonię.I dziękuję - dodała.Wzruszył ramionami.- To było smaczne ciasto.- Miło mi, że panu smakowało.- Niech pani zamknie drzwi na klucz! - zawołał, wsiadając dosamochodu.- Tak zrobię.Dobranoc.Pomachał jej na pożegnanie i odjechał, ale zobaczyła, że zatrzymałsię na końcu jej podjazdu i zaczekał, aż zapali światła w domu.Topodniosło ją na duchu.Zaryglowała drzwi i dwukrotnie sprawdziła zasuwę.Obejrzała teżkije od szczotek, umieszczone w poprzek wysokich staroświeckich okien59RSpo to, żeby uniemożliwić ich otwarcie od zewnątrz.Skontrolowałarównież cztery razy okno w swojej sypialni.Był to utarty rytuał, któregonigdy nie omijała.Ten sąsiad zaskoczył ją swym pojawieniem się w szpitalu.Jestsamotnikiem, podobnie jak ona.Z początku jej się nie spodobał, alewydaje się, że ma jednak kilka zalet.Włożyła długą, białą nocną koszulę i wyszczotkowała włosy, tak żespłynęły jej po plecach złocistą kaskadą.Nie patrzyła przy tym w lustro.Nie lubiła się sobie przyglądać.Tuż przed świtem usłyszała szaleńcze walenie do drzwi.Spała wpokoju na parterze, który odpowiadał jej bardziej niż dawna sypialnia napiętrze.Narzuciła na siebie gruby szlafrok i zapaliła światło na ganku, apotem wyjrzała przez małe kwadratowe szybki.Serce jej zamarło, gdy ujrzała swego sąsiada kompletnie ubranego istojącego tam z poważną miną.Przychodził jej do głowy tylko jedenpowód jego obecności.Otworzyła drzwi.- Nie - załkała.- Proszę, tylko nie to.!- Przykro mi - powiedział Garon cicho.- Czy ona.odeszła?W milczeniu skinął głową.Azy pociekły jej po twarzy.Nie wydała żadnego dzwięku.Patrzyłatylko na niego z twarzą wykrzywioną bólem i płakała bezradnie.Zrobił krok naprzód i chwycił ją za ramiona.To naruszenie granicyprywatności zaszokowało ją i przeraziło.Lecz kiedy rozluznił chwyt i jegodłonie już tylko lekko spoczywały na jej barkach, odprężyła się nagle i60RSwsunęła w jego objęcia.Nie potrafiła sobie przypomnieć, by kiedykolwiekw jej krótkim życiu ktoś obejmował ją, gdy płakała.Wygładził swą dużą, lecz delikatną dłonią jej długie potarganewłosy.- Ludzie umierają, Grace - powiedział łagodnie, pierwszy razzwracając się do niej po imieniu.- To coś, przez co wszyscy musimyprzejść.- Ty straciłeś matkę - przypomniała sobie z łkaniem.- Tak
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Linki
- Indeks
- Graham Heather (Pozzessere Heather Graham) Tajemnice zamku Lochlyre (Mordercza gra)
- Burrowes Grace Córki księcia Windham 02 Tajemnica lady Maggie
- Smith Lisa Jane Wizje w mroku 01 Tajemnicza Moc
- John i Stasi Eldregde URZEKAJĽCA. Odkrywanie tajemnicy kobiecej duszy
- Graham Hancock Robert Bauval John Grigsby Tajemnica Marsa
- Karol May Tajemnice pustyni 02 W Podziemiach Mekki
- Intrygi i tajemnice 01 Cienie przeszłoci Allen Louise
- Roberts Nora Niebieski diament 03 Tajemnicza gwiazda
- Gray John Marsjanie i Wenusjanki Tajemnica udanego zwišzku
- Siemieniewski Andrzej ks Na skale czy na piasku
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- natiwa.pev.pl