[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Skąd wiesz, czy już tego nie zrobiłam? - spytała Jaina. - Bo wciąż jest w jednym kawałku, a ty wciąż masz wszystkie palce.Jag wyciągnął dłoń po droida, ale Jaina cofnęła rękę.- Nie tak szybko - powiedziała.- Jedi też muszą coś z tego mieć.Jag westchnął przeciągle.- W porządku - odparł.- Dostaniesz go z powrotem, jak wymontujemy mechanizmsamozniszczenia i skopiujemy pamięć.- Umowa stoi.- Jaina stanęła na palcach, żeby go pocałować, i dodała: - Ale chyba będzieszgo potrzebował jeszcze do czegoś.Jag zmarszczył brwi z konsternacją.- Pokaż go Daali.- Jaina położyła mu droida na dłoni i zwinęła ją w pięść.- To może sięnam wszystkim przysłużyć.ROZDZIAA 14Statek tkwił w porośniętej paprociami i grzybami dżungli.Vestara czuła jego mrocznąobecność po drugiej stronie karmazynowej rzeki, na zboczu dymiącego wulkanu, który górował nadkrajobrazem.Napierał na nią w Mocy niemal fizycznie; smagał ją strachem, niepokojem i gniewem,próbując zmusić do wycofania się.Nie chciał, żeby ona i jej towarzysze pozostali tu z nim.Stateknauczył ich wszystkiego, czego potrzebowali do odbudowania imperium Sithów, i teraz żądał, żebypozostawili go swojemu losowi i wypełnili własne przeznaczenie.Vestara to wszystko rozumiała, jednak Wielki Lord Vol wysłał  Niestrudzonego Pogromcęi jego załogę, żeby sprowadzili Statek z powrotem na Kesh, więc tak właśnie miało się stać.Vestaraskupiła się na chwilę na obecności Statku, po czym uniosła rękę i wskazała na ciemną bazaltowąskałę widoczną mniej więcej w jednej czwartej wysokości wulkanu.- Statek jest gdzieś tam - powiedziała.- Nie wiem dokładnie gdzie, ale musi nas widzieć.Bardzo mocno mnie odpycha.Lady Rhea przyglądała się skale z jałowego nabrzeża, na którym ekipa poszukiwawcza staław promieniach niebieskiego słońca.Normalnie szukaliby schronienia pod rosnącymi wzdłuż rzekipaprociami, jednak przekonali się boleśnie, że roślinność jest na tej planecie grozniejsza niżnieznośny upał.Po chwili Rhea przyłożyła komunikator do ust.-  Pogromca , namierzyliście nas?- Tak jest.Odpowiedział jej melodyjny głos Baada Walusariego, Miecza rasy Keshiri, któremupowierzyła dowództwo, kiedy sama stanęła na czele ekipy poszukiwawczej.W większości flot topierwszy oficer przejmował kontrolę nad statkiem pod nieobecność dowódcy, jednak Sith, którypopełniłby taki głupi błąd, najprawdopodobniej niczym by już nie dowodził po powrocie na okręt.Dlatego też Mistrz Xal znalazł się w ekipie poszukiwawczej, żeby Lady Rhea mogła go mieć naoku.- Bardzo dobrze - powiedziała Rhea.- Statek ukrywa się na tym wulkanie na zachód od nas.Przygotujcie promień ściągający na wypadek, gdyby próbował uciec.Walusari potwierdził przyjęcie rozkazu, a Lady Rhea zaczęła wydawać polecenia członkomekipy poszukiwawczej: wyznaczyła pary i nakazała ostrożne podejście szeroką ławą.Vestara i LadyRhea miały oczywiście kierować się prosto na skałę, pozostali zaś mieli ustawić się po obu ichstronach.- Statek jest zbyt sprytny, żeby pokazać się w miejscu, gdzie  Pogromca mógłby gonamierzyć - zakończyła Lady Rhea, przechadzając się wzdłuż długiego szeregu Mieczy, którezabrała na poszukiwania.- Lepiej, jak znajdzie go ktoś z tej ekipy.Ten, kto go odkryje, mapowiadomić o jego położeniu, a potem zaczekać, aż dotrę na miejsce i osobiście przejmę kontrolęnad sytuacją.Czy to jasne?Większość Mieczy zapewniła, że tak, ale rudoskóra kobieta nazwiskiem Axela Zin zapytała: - A jeśli Statek będzie próbował uciec?- Nie pozwólcie mu - odparła Lady Rhea.- Statek słucha się każdego Sitha o silnej woli.Wszyscy ją macie; inaczej nie byłoby was tutaj.Po prostu rozkażcie mu pozostać na miejscu izaczekajcie na mnie.Axela skinęła posłusznie głową.- Dziękuję za radę, Lady Rheo.Jestem niezmiernie zobowiązana.Rhea zbyła jej słowa machnięciem ręki.- Nie ma o czym mówić, Mieczu Zin.Jestem pewna, że inni także potrzebowali takiejwskazówki.- Zatrzymała się na końcu szeregu naprzeciwko tego, w którym stała Vestara,odwróciła się i powiedziała: - Z pewnością nie muszę wam przypominać o zachowaniu ostrożnościw tej dżungli.Gdyby jednak coś was dopadło, umierajcie cicho.Wasze rodziny zostanąwynagrodzone, jeśli się do tego zastosujecie, i ukarane, jeśli tego nie zrobicie.Lady Rhea miała rację - przypominanie nie było wcale konieczne.Czworo członków ekipyposzukiwawczej zginęło zabitych przez mięsożerne rośliny, które na tym dziwnym świeciewydawały się raczej regułą niż wyjątkiem.Ale i tak to zalecenie dotyczące cichej śmierci wywołałodreszcz; właśnie o to, jak sądziła Vestara, chodziło Lady Rhei.Ot, takie niezbyt subtelneprzypomnienie, że władza Lorda Sithów sięga nawet poza grób podwładnego [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl
  • Linki