[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Sam i Allegra nie sięgnęły pożadne z nich, a pięć minut pózniej sekretarka zaprosiła je do gabinetu Suzanne.Para małżeńska z Chicago od pierwszego wejrzenia nie przypadła Sam do gustu.Iżona, stewardesa, i mąż, agent ubezpieczeniowy działający na rozległychobszarach środkowego zachodu, zachowywali się nerwowo, rozprawiali chaotycznie oswoim zamiłowaniu do nart i podróży.Nie mieli dzieci, próbowali zapłodnienia invitro, ale dali za wygraną, bo na dłuższą metę była to kosztowna metoda.Samnasłuchała się podobnych historii co nie miara.Strona 133Steel Danielle - Zlub Co zamierzacie robić z dzieckiem podczas swoich podróży? zapytała w pewnym momencie. Zostawiać je z opiekunką odparł mąż. Zatrudnimy nianię podpowiedziała żona. Skąd pomysł adopcji? bezceremonialnie przeszła do rzeczy Sam i była w tymmomencie tak podobna do swej starszej siostry, że Allegra uśmiechnęła się podnosem. Ja mam trzydzieści osiem lat, Janet trzydzieści pięć, uznaliśmy więc zgodnie,że już najwyższy na to czas odparł mąż takim tonem, jakby mówił o kupniesamochodu. Mieszkamy na przedmieściach, wszyscy nasi sąsiedzi i znajomi mająjuż dzieci.Były to, z punktu widzenia Sam, powody mocno niewystarczające. Ale czy naprawdę p rag ni e ci e mieć dziecko? przypierała ich do muru,odnotowując w myślach, że swą dociekliwością wprawia ich w zakłopotanie. Nie fatygowalibyśmy się tutaj, gdyby było inaczej odparła Janet.Też nieobdarzyła sympatią Sam, która wywierała na niej wrażenie jednej z tychhollywoodzkich rozpuszczonych pannic.No i była strasznie wścibska. A zresztą podróż nic nas nie kosztowała, bo mamy darmowe bilety lotnicze wyjaśnił Paul, jej mąż.Sam porozumiewawczo zerknęła na Allegrę. Miałabyś jeszcze jakieś pytania? zwróciła się Suzanne do Sam.Zorientowałasię, że rozmowa nie zmierza w pomyślnym kierunku. %7ładnych, dziękuję odrzekła uprzejmie Sam i na wyrażone gestem zaproszenieSuzanne przeszła z Allegrą do drugiego gabinetu.Suzanne dołączyla do nich kilkaminut pózniej. A zatem? spytała unosząc brwi. Nie trawię ich oświadczyła bez ogródek Sam. Serio? Suzanne zachichotała. A to dlaczego?Doskonale znała odpowiedz, chciała jednak, by Sam jednoznacznie sformułowalaswoje odczucia. Wcale nie zależy im na dziecku.Powinni raczej kupić sobie psa.Chcą nieustannie podróżować, mają darmowe bilety, zamierzająpodrzucać dziecko opiekunce, a potrzebują go tylko dlatego, że jest w ich przekonaniu niezbędnym elementem umeblowania domuna przedmieściach.No więc niech się raczej przeniosą do centrumi dadzą sobie siana.Przejrzała ich na wylot.Wiele osób wmawiało sobie, że pragnie dziecka,potrzebując w istocie czegoś zupełnie innego: poczucia spełnienia, dopięciawłasnego życia na ostatni guzik, ocalenia małżeństwa, przywrócenia sobiemłodości.wielu rozmaitych rzeczy z wyjątkiem dziecka. Nie oddam im swojego dzidziusia oznajmiła stanowczo Sam, Allegra zaśwzdrygnęła się w duszy.Otóż ciąża Sam nagle stała się dla niej dzidziusiem ,istotą, którą darzy się przywiązaniem i miłością. Przyjmuję do wiadomości twoje argumenty odparła spokojnie Suzanne. A copowiesz o Whitmanach z Santa Barbara? Są tobą bardzo zainteresowani i naprawdęchcieliby doprowadzić sprawę do końca. Na razie podobają mi się najbardziej przyznała Sam ale jeszcze sięzastanawiam.Allegrze przywodziło to na myśl negocjowanie poważnego kontraktu filmowego zsiedemnasto-, piętnasto-, a czasem nawet czternastoletnią producentką.Dziękowała Opatrzności, że specjalizuje się w prawdziwych kontraktach filmowych. Nad czym się zastanawiasz? spytała Suzanne. Wciąż nie jestem pewna, czy mogę ich zaakceptować. Co jest powodem twoich wahań? Nie wiem, może ich wiek.Zbliżają się do czterdziestki. Mieli w życiu wielkiego pecha wyjaśniła Suzanne, adresując te słowa przedewszystkim do Allegry. Większego niż jakiekolwiek inne małżeństwo, dla któregoprowadziłam sprawę adopcyjną i o którym słyszałam.Dwukrotnie naturalni rodzicedzieci, które bylizdecydowani wziąć, wycofali się w ostatniej chwili.To miało miejsce dziesięćlat temu; postanowili wtedy zrezygnować z adopcji, podejmując w zamian costało się możliwe dzięki postępowi w medycynie próby normalnego poczęcia.Pani Whitman miała czternaście poronień, a razwydała na świat martwe dziecko.Znów zatem wrócili do pomysłu adopcji.Determinacja przemawia na ich korzyść, choć może istotnie są starsi niżwiększość innych kandydatów.Ale to chyba nic strasznego.Mnie osobiścienaprawdę się podobają, nie można im odmówić wielkiego ducha.Niemniej jednak Suzanne wolałaby z nimi nie igrać po złychStrona 134Steel Danielle - Zlubdoświadczeniach przeszłości byli jak bomba gotowa wybuchnąćw każdej chwili.Dlatego właśnie upewniała się od początku, czy Samjest naprawdę zdecydowana oddać dziecko, czy nie zmieni zdaniaw najmniej odpowiednim momencie.Sam jednak stanowczo trwaław swoim zamiarze, omawiała go nawet z Jimmym i po raz kolejnydoszła do wniosku, że nie ma innego wyboru, chociaż Jimmy któryostatnimi czasy nie odstępował jej na krok, co zresztą spotykało sięz aprobatą Blaire i Simona uważających, iż Sam dobrze robi towarzystwo tegosympatycznego odpowiedzialnego chłopca wyrażałzupełnie inne zdanie. A więc co z Whitmanami? Chcesz się jeszcze raz z nimi spotkać? Może odpowiedziała wieloznacznie Sam, nie chcąc składać przedwczesnychdeklaracji.Przesunęła okulary na czoło i wyglądała w tej chwili jak pucołowatagrubiutka księżniczka o nieproporcjonalnie szczupłych ramionach i nogach.Miaław sobie ogromnie wiele wdzięku. Jeśli się na nich zdecydujesz, Katherine Whitman chciałaby być przy porodzie. Dlaczego? z nieskrywanym niesmakiem zapytała Sam. Bo sądzi, że dzięki temu połączy ją z dzieckiem natychmiastowa więz.Topostulat zgłaszany przez wiele małżeństw.Czy miałabyś zastrzeżenia wobecobecności Johna? Oczywiście w tej kwestii nikt się nie upiera.Allegra z zażenowaniem słuchała tej rozmowy, przypominającej tak bardzopertraktacje handlowe. Jego nie chcę.Nad nią się zastanowię. John mógłby stać przy twojej głowie, stamtąd nic by nie widział nie dawała za wygraną Suzanne. Nie! warknęła Sam. Powiedziałam ci, że go nie chcę. W porządku, nie ma sprawy.A zatem wstępnie dokonałyśmy wyboru? W grę wchodzą chyba tylko Whitmanowie westchnęła Sam.Nienawidziła tychspotkań, przypłacała je bezgraniczną depresją.Ale teraz nie miała już wyjścia;pozostawało jedynie uzgodnienie szczegółów. Czy chodzisz regularnie do lekarza? rozpoczęła rutynową przepytywankęSuzanne, stały punkt programu, którego również Sam nienawidziła jak zarazy
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Linki
- Indeks
- Daniel Ostoja 1 First Steps Towars Love (Conversations with spiritual master)
- Silva Daniel Gabriel Allon 05 Ksišżę ognia
- Ilona Andrews Kate Daniels 04 Magia Krwawi
- Silva Daniel Gabriel Allon 07 Tajny sluga
- Andrews Ilona Kate Daniels 04 Magia Krwawi
- Gabriel Allon 05 Ksišżę ognia Silva Daniel
- Daniel Greenfeld Two Scoops of Django 2013
- Linda Francis Lee Diablica W Klubie Kobiet
- Lisa Gardner Druga córka
- Władcy CiemnoÂści 02 Synowie buntu Peretti Frank E
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- chiara76.htw.pl