[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Większość nauczycieli,biorąc pod uwagę mój stan, dała mi czas do ponownego wtarcia się w rytmszkolny (tym bardziej, że zawsze byłam bardzo dobrą uczennicą).Jednakpani od biologii nie bardzo to odpowiadało.Zaraz po sprawdzeniu listyobecności, poprosiła mnie do odpowiedzi z bieżących wiadomości.Słysząc,że nie jestem przygotowana, bo nie było mnie ostatnio dość długo nazajęciach, zareagowała dość wymownym grymasem, po czym dodała, że wtakim razie muszę napisać zaległy sprawdzian, bo i tak od tego nieucieknę ! Nie miałam już siły nic tłumaczyć, odjęło mi mowę.Ktoś z klasyprzypomniał kobiecie moją sytuację, ale nie zrobiło to na niej większegowrażenia.Podeszła do mnie, rzuciła mi przed nos kartkę ze sprawdzianem idodała Proszę mi tu nie wymyślać, wy wszystko zrobicie żeby się tylkonie uczyć.Oddałam czystą kartkę.Do dziś nie potrafię zrozumiećzachowania tej kobiety, to było takie niepedagogiczne, a wręcz nieludzkie.Małgorzata KniećZa najgorszy dzień w mojej dotychczasowej edukacji uznaję zdarzenie,które miało miejsce już dawno, bo około 11 lat temu.Mimo tak długiego65upływu czasu pamiętam ten jeden dzień bardzo dokładnie.Mam teżczasami wrażenie, że wydarzyło się to zaledwie wczoraj.Był zwykły, wypełniony zajęciami i rozmowami dzień.Zbliżała sięgodzina 12, która wyznaczała porę obiadową.Razem z kolegami ikoleżankami z klasy udaliśmy się w stronę stołówki szkolnej na obiad.Panowała bardzo luzna atmosfera.Przekraczając drzwi stołówki ustawiłamsię pospiesznie w kolejce po odbiór talerza z posiłkiem.Na plecach miałamdość duży tornister wypełniony zeszytami i książkami.Rozmawiając zeznajomymi dość żywo dyskutowałam o naszym pełnym wrażeń dniu, dużogestykulowałam i wierciłam się.W pewnym momencie usłyszałam krzykwychowawczyni.Odwróciłam się, nie wiedząc dokładnie o co chodzi.Zdumiona zauważyłam, że zaraz za mną leży na podłodze zapłakanadziewczynka.Okazało się, że niechcący przewróciłam ją.Wychowawczynipodbiegła do mnie i zaczęła zarzucać mi, że umyślnie to zrobiłam i wdodatku nie chcę pomóc koleżance.Na nic zdały się moje tłumaczenia, żenic nie czułam, nie widziałam, że ktoś za mną stoi.Nauczycielka jeszcze tego samego dnia poinformowała telefoniczniemoich rodziców o całym zajściu, przedstawiając oczywiście swoją wersjęwydarzeń.Opisana wyżej sytuacja była wtedy o tyle dla mnie dramatyczna, żeprzydarzyła się dziecku, które szukało autorytetu, oparcia i zrozumienia wosobie nauczyciela.Po całym zajściu autorytet ten niestety zniknął, jak icałe zaufanie do wychowawczyni, która w tej sytuacji wykazała się brakiemkompetencji w podejmowaniu osądów.Kierowała się bowiem wyłącznieprzesłankami, subiektywnymi odczuciami.Przede wszystkim jednakoceniła zdarzenie bardzo powierzchownie.Zabrakło niestety rozmowy zestronami i szczerych chęci wyjaśnienia sytuacji.Z tego względu oceniam towłaśnie wydarzenie za najgorsze w mojej dotychczasowej edukacji.Aneta SuchodolskaPod koniec 6 klasy szkoły podstawowej ja i Aga (moja przyjaciółka z latprzedszkolnych, z Nią dzieliłam ławkę w podstawówce) obiecałyśmy sobie,że w gimnazjum musimy trafić do jednej klasy.Aga marzyła o klasie zrozszerzonym angielskim.Szczerze mówiąc opanowałam ten język naprzeciętnym poziomie, a warunkiem przyjęcia było osiągnięcie określonegowyniku na teście wstępnym.wiczyłam język, bo bardzo chciałam być wklasie przyjaciółką.W dniu testu obiecałyśmy sobie, że jeżeli jedna z nasnie zaliczy testu, to druga zrezygnuje z tej klasy.Po napisaniu miałammieszane uczucia.Na drugi dzień były wyniki i& OBIE ZDAAYZMY!!!Cieszyłyśmy się jak głupie.Niestety utworzono dwie klasy o takim profilu,które podzielono ze względu na punktacje.Radość nagle prysła& Agi66wynik był znacznie wyższy od mojego i rozdzielono nas.Napisałampodanie, ale nie mogłam się przenieść do Jej klasy, bo była zbyt liczna.Niezałamałam się, bo Aga mogła przepisać się do mnie.Byłam pewna, że tozrobi, obiecałyśmy sobie.Myliłam się& Powiedziała, że napisała test zbytdobrze, by teraz zrezygnować i przenieść się do mnie.Zawiodłam się.Przecież obie klasy miały rozszerzony język.Nie odzywałyśmy się przezcałe wakacje.Miałam do Niej żal, że nie dotrzymała słowa, ze nie poszła zamną, tak jak ja za Nią.Ona natomiast cieszyła się ze swojego sukcesu.31sierpnia zadzwonił telefon.Zwolniło się miejsce w klasie Agi i dopisanomnie do listy.Nie cieszyłam się, wiedziałam, ze z Agą nie będzie już taksamo.1 września nawet się ze mną nie przywitała.Usiadła z kimś innym, aja sama w ławce na końcu.Tak siedziałam przez 3 lata nauki.Nie wspominam tego okresu miło.Czułam się zle w tej klasie.Nie poznałam nikogo z kim mogłabym sięzaprzyjaznić.Nie miałam wrogów, ale brakowało mi kogoś bliższego.ZAga po pewnym czasie zaczęłyśmy rozmawiać, ale nie wróciła więz międzynami
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Linki
- Indeks
- Corey Ross, Pamela Swett, Fabrice dAlmeida Pleasure and Power in Nazi Germany (2011)(1)
- Catherine Cox Cultures of Care in Irish Medical History, 1750 1970 (2011)
- Gazeta Polska Nr 19 z 11 maja 2011
- MARIUSZ CZUBAJ 03.Zanim znowu zabiję (2011)
- Howe Katherine, Zaginiona księga z Salem, 2011
- Barbara Szacka Wprowadzenie do Socjologii
- Cronin Justin PrzejÂście
- Licytacja SCOTT JUSTIN
- Fiedler Arkady Dzikie banany
- Stover Matthew Gwiezdne wojny Punkt Przełomu
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- onlinekredyt.xlx.pl