[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.W przypadku określania ubóstwa na podstawie przychodów ograniczeniem są nieuchwytne dochodydodatkowe pochodzące z tak zwanej szarej sfery.Zasięg i głębokość polskiego ubóstwaPoszczególne miary ubóstwa wyznaczają jego granice na różnym poziomie, a tym samym odmiennieokreślają jego zasięg.Na najwyższym poziomie przebiega granica wyznaczana przez minimum socjalne.W Polsce ogólnypoziom średnich wydatków (a tym samym dochodów) gospodarstw domowych niewiele przewyższaminimum socjalne.Granica relatywnego ubóstwa przebiega znacznie poniżej granicy minimum socjalnego, ale powyżejgranicy minimum egzystencji.W roku 1997, przy przyjęciu minimum socjalnego za 100 procent, średnie wydatki ogółu gospodarstw domowychstanowiły jego 117 procent, poziom wydatków uznawanych za relatywną granicę ubóstwa 58 procent, a minimumegzystencji 44 procent.Oczywiście, proporcje te będą się z roku na rok zmieniać, ale nie w taki sposób, aby uległyzasadniczemu przekształceniu (obliczenia własne na podstawie danych w: Sfera ubóstwa.1998: 13).Wielość miar ubóstwa sprawia, że zależnie od przyjętej miary poziomu biedy inaczej rysuje się jej zasięg.Im wyżej dana miara sytuuje poziom biedy, tym większa proporcja ludności znajduje się w jej sferze.Z danych GUS wynika, że na przykład w roku 1997 w gospodarstwach domowych poniżej minimumsocjalnego żyło w Polsce ogółem 50,4 procent ludności, poniżej relatywnej granicy ubóstwa - 15,3procent, a poniżej minimum egzystencji: - 5,4 procent {Sfera ubóstwa.1998: 16).Głębokość ubóstwa to różnica między poziomem wydatków wyznaczających granicę ubóstwa awydatkami gospodarstw domowych żyjących poniżej tej granicy.Można żyć zarówno tuż poniżej danejgranicy, jak i w znacznej od niej odległości.W 1997 roku w Polsce wydatki rodzin żyjących w sferzeniedostatku, czyli poniżej minimum socjalnego, były 340 Część czwarta.Podziały społeczneśrednio o 31 procent niższe od jego granicy, a żyjących w skrajnym ubóstwie - średnio o około 17 procentniższe od granicy minimum egzystencji (Sfera ubóstwa.1998: 16).Stara i nowa biedaW czasach PRL zakres i głębokość biedy w Polsce były trudne (a nawet niemożliwe) do oszacowania zdwojakiego rodzaju powodów.Jedne z nich to powody polityczne.Bieda była czymś, czego z zasady nie mogło być w społeczeństwiesocjalistycznym.Oznaczało to ograniczenie możliwości jej badania i cenzurowanie wszelkich o niejwzmianek.Samo wprowadzenie kategorii minimum socjalnego i pierwsze jego obliczenia na początku latsiedemdziesiątych XX wieku napotykały na duże trudności.Wydana w 1973 roku książka AndrzejaTymowskiego Minimum socjalne.Metodyka i próba określenia została mocno  pocięta" przez cenzurę.Bezproblemowo godzono się jedynie na ujawnianie biedy, która dawała się tłumaczyć bądz wydarzeniamilosowymi, takimi jak ciężka choroba czy kalectwo, bądz patologią społeczną w postaci alkoholizmu lubnagannej niechęci do pracy.W PRL osoby niepracujące określane były jako  pasożyci" i formułowanonawet postulaty, aby uchylanie się od pracy uznać za wykroczenie.Kategorią społeczną, o której ubóstwie można było jawnie mówić i o której mówiono aż nadto, byliemeryci.Emeryta utożsamiano z biedakiem.Jak we wszystkich stereotypowych wyobrażeniach, w stereotypie emeryta-biedaka było zarówno ziarno prawdy, jak ifałszu.Fałsz polegał na tym, że nie wszyscy emeryci żyli w biedzie, ponieważ wysokość emerytur była silniezróżnicowana.Jednym dochód w postaci emerytury pozwalał jedynie na przeżycie, innym na życie w dostatku.Międzytymi biegunami mieściły się różnej wielkości dochody emerytalne, z których część była równa, a nawet wyższa oddochodów przypadających na jednego członka w rodzinach wielu młodych ludzi mających dzieci.Bieda tych rodzin byłajednak starannie przemilczana.Drugim powodem trudności rzetelnego oszacowania poziomu i zakresu biedy była pozarynkowadystrybucja dóbr.Istniała bardzo rozbudowana sfera konsumpcji zbiorowej za pośrednictwem zakładupracy (zakładowe bezpłatne żłobki i przedszkola, niskopłatne ośrodki wczasowe, różnego rodzaju przydziały" trudno dostępnych dóbr po cenach urzędowych, a nawet niższych).Ponadto, wwarunkach braku rynku, o dostępie do wielu dóbr decydowały bardziej  układy" niż pieniądze. Rozdział XIV.Zróżnicowanie społeczne, nierówności i ruchliwość społeczna.341W rezultacie rodziny o takich samych dochodach żyły na bardzo różnym poziomie.Rzetelne i wiarygodne obliczanie koszyka kosztów utrzymania było również utrudnione przez to, żepewnych towarów nie sposób było znalezć w sklepach, chociaż istniały wskazniki ich produkcji i ich cenyurzędowe.Trudne do ścisłego i rzetelnego określenia ubóstwo w PRL miało też inny charakter niż ubóstwopózniejsze [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl
  • Linki