[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Czasami było z nią lepiej, czasami gorzej, uświadomiła sobie, stającprzed kawiarenką, do której codziennie zaglądała, by napić się kawy, kupićgazety i książki.Dziś wstała wcześnie.Musi wziąć się w garść, zacząć żyć normalnie.Wzięła prysznic, umalowała się i ubrała w czarne dżinsy, botki i beżowysweter.Kupiła latte, rogalika i gazetę.Sprzedawca przy kasie popatrzył nanią dziwnie. Wszystko w porządku? zapytał. Tak, super. Zapłaciła i wyszła.Naraz spostrzegła swoje odbicie wszybie wystawowej i głośno wypuściła powietrze.Miała włosy owinięteręcznikiem. No pięknie wymamrotała. Ale się popisałaś.Z wymuszonym spokojem rozplątała ręcznik.Co zakretynka.Kompletnaidiotka.Strona 138 z 422LRT2012-08-30 19:36:27Shirl będzie miała uciechę.Nie puści jej tego płazem.Czy to kolejny etapzałamania nerwowego? Zapowiedz nadchodzącej demencji?Poszła do parku, usiadła na zacienionej ławce i zapatrzyła się na zatokę.Poza nią nie było tu żywej duszy.Powoli upiła łyk kawy, zamknęła oczy.Babcia i ciocia zapewniały, że w tym małym domku będzie jej dobrze, żetam stanie na nogi.A ona chodzi z ręcznikiem na głowie.Coś nagle ją tknęło.Mimo zamkniętych oczu czuła, że ktoś na nią patrzy.Podniosła powieki.Tuż przed sobą ujrzała aksamitnie brązowe oczy. Czego znów chcesz?W psich oczach widziała błaganie.Westchnęła, wyprostowała się. Nie dasz mi spokoju, co?Psiak zaskomlał cichutko.Wciąż nie odrywał od niej oczu.Zżymała sięna niego, lecz w głębi duszy było jej przyjemnie, rozbrajał ją.Odłamała kawałek ciastka i wyciągnęła rękę.Powoli to już stawało sięich codziennym zwyczajem.Z każdym dniem zwierzak podchodził bliżej.Teraz zrobił krok w jej stronę, pomachał ogonem.Po chwili cofnął się le-ciutko i zaskomlał.Stadko mew, śmielszych od kundelka, kłębiło się nadnimi, czekając na okruszki. No już, podejdz wreszcie wyszeptała Sarah. Wystarczy tej za-bawy w Tańczącego z wilkami".Psiak oblizał się, z fascynacją wpatrywał się w ciastko.Z pyska pociekłamu ślina. Naprawdę musimy z tym skończyć rzekła Sarah, otwierając dłoń. Bo niedługo ludzie zaczną gadać.Pies, nie przesuwając spojrzenia, przysiadł i wyciągnął przed siebie łapy.Strona 139 z 422LRT2012-08-30 19:36:27Nowa poza, pomyślała Sarah.Poczytała sobie trochę o psach i wiedziała,że taka pozycja to dobry początek, świadczy o zaufaniu. Już za długo jestem cierpliwa powiedziała. Sama nie wiem,czemu tracę z tobą czas.Mam większe problemy niż ty.Moje małżeństwosię rozpadło.Praca się wali.Poszłam do kawiarni w ręczniku na głowie.Mam coś w rodzaju załamania.Pies okazał się doskonałym słuchaczem.Wciąż wyciągała do niego rękę, lecz myślami była przy Jacku.Jakzwykle. Mój mąż od początku słuchał jednym uchem mówiła do psiaka.Teraz, kiedy się nad tym zastanawiam, myślę, że może w ogóle mnie niesłuchał.Może ja jego też.Może byłam tak obsesyjnie skoncentrowana nazajściu w ciążę, że przestałam słuchać, co do mnie mówi.Wymyśliłam so-bie, że skoro nie możemy już być szczęśliwi we dwoje, to może dziecko tozmieni.Głupie, co? Powinnam być bardziej rozsądna.Widzieć, co tracimy.Nagle zalała ją przejmująca fala gorąca, nie mogła nabrać powietrza dopłuc.Przez moment myślała, że zaraz się udusi.Ciałem wstrząsnęło łkanie, zoczu popłynęły łzy.Płakała po raz pierwszy od wyjazdu z Chicago.Płakała całą sobą, roz-paczliwie, wyrzucając z siebie tłumiony ból i emocje, które tkwiły w niejgłęboko, a teraz domagały się ujścia.Miała twarz mokrą od łez, a każdyoddech sprawiał fizyczny ból.Nie mogła się opanować, to było silniejsze doniej.Nie wiedziała, jak długo to trwało.Siedziała i zanosiła się płaczem.Nadsobą, nad ich małżeństwem, nad straconymi marzeniami.Poczuła, że pies delikatnie dotyka pyskiem jej dłoni, obwąchując ją.Szturchnął ją leciutko.Wiedziała, że to żaden cud, że chodzi mu o rogalika,ale psiak podszedł do niej po raz pierwszy.Powoli rozprostowała palce iprzyglądała się, jak zwierzak wyjada okruszynki z jej dłoni.Strona 140 z 422LRT2012-08-30 19:36:28 Przeżyłam załamanie nerwowe. Podała mu rożek. Zjedz go dokońca.Podawała mu po kawałku.Psiak wreszcie podszedł całkiem blisko.Terazspostrzegła, że to suczka.Jadła z zaskakującą delikatnością.Nie rzucała sięnajedzenie, brała kawałek po kawałku.Gdy skończyła, nie czmychnęła, leczprzysiadła tak blisko, że Sarah mogła ją głaskać.Leciutko poruszała ko-niuszkiem ogona.Sarah otarła oczy ręcznikiem.Kawa już wystygła.Podniosła się i wy-rzuciła ją do kosza na śmieci.Suczka nie uciekła, lecz podążyła za nią.Idąc w stronę domu, słyszała tuż obok siebie stukot jej pazurków.Po-ranna mgła zaczęła się podnosić i na niebie miejscami przeświecał błękit.Sarah podniosła twarz i wystawiła ją do słońca.Strona 141 z 422LRT2012-08-30 19:36:28ROZDZIAA PITNASTY Ona nie może u mnie zostać. Tydzień pózniej, siedząc na tarasie utaty, Sarah pieszczotliwie gładziła suczkę po głowie. Moje życie sięrozsypało, nie mogę brać teraz psa.Tato, no proszę cię. Przykro mi, Sarah, nie ma mowy. Nathaniel oparł się wygodniej wfotelu. Na mnie nie licz.Rozczarowana, zacisnęła palce na automatycznej smyczy.Całą rodzinąsiedzieli na tarasie wychodzącym na nadbrzeże, tata i Kyle zastanawiali sięnad rozebraniem najstarszego budynku farmy.Postanowiła spróbowaćjeszcze raz. To jest naprawdę miła sunia.Wykąpałam ją, jutro idziemy do wete-rynarza. Kotku, naprawdę nie mogę powtórzył ojciec. Nie mogę jejwziąć. Dlaczego? Sarah z podziwem popatrzyła na suczkę.Po kąpielibardzo się zmieniła, jej długa sierść pięknie lśniła. Jeszcze tydzień temubała się podejść do ludzi, a teraz lgnie do wszystkich.Sarah popatrzyła na brata i bratową.LaNelle nawet nie udawała, że za-stanawia się nad przygarnięciem psiaka. Dopiero co położyliśmy dwieście metrów kremowej wełnianej wy-kładziny oświadczyła.Sarah to nie zdziwiło.Brat i bratowa lubili porządne rzeczy.Kyle do-skonale się sprawdził w biznesie.Firma kwitła i przynosiła niezły dochód.Strona 142 z 422LRT2012-08-30 19:36:29Nawet gdy nastały gorsze czasy, Kyle szybko przystosował się do nowychwymagań.Miał do tego dryg. A wy? Sarah z nadzieją popatrzyła na babcię i ciocię
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Linki
- Indeks
- Clay Griffith, Susan Griffith Imperium Wampirów 01 Imperium Wampirów
- Howatch Susan Za lnišcš zasłonš 03 Najwyższe trofea
- Tom 03 Kandydat na ojca Phillips Susan Elizabeth
- 12. Intryga i miłoć Noc bez końca Kearney Susan
- Susan Carroll St. Leger 3 Die Nacht der Feuerfrau
- Mallery Susan Siostrzyczki 01 Słodkie słówka
- Vreeland Susan Jej Portret Pasja Artemizji
- Stephens Susan Złote plaże Brazylii
- Susan Estrich Soulless, Ann Coulter
- Southern Writers and Their Worl Susan A. Eacker
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- hhermiona.xlx.pl