[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Razem to zrobimy powiedziałem. Pan potem umiera ze strachu, wra-cając samotnie przez ciemny park.52Bigos z dezaprobatą pokręcił głową. Pan kustosz używa niedozwolonych chwytów.Chce mnie pan skompromi-tować w oczach tej pięknej pani?Marysia uśmiechnęła się uroczo.I do mnie, i do Bigosa. Sama wrócę do domu.Nie boję się ciemności.I duchów też się nie lę-kam.Nawet bardzo pragnę spotkać się z jakimś duchem.Pan mi obiecał, paniekustoszu. Co pani obiecałem? Ducha? A właśnie. Duch jest dziś niedysponowany. To macie tylko jednego ducha? Marysia była wyraznie rozczarowana.A ja myślałam, że w takim wielkim dworze mieszkają ich całe hordy. Owszem, ale są leniwe.Straszą tylko w sobotę. Pojutrze jest sobota. Może więc zechcą wziąć się za straszenie? pocieszałem Marysię.A Bigos powiedział: Jeśli pan kustosz nie załatwi sprawy z duchami, to ja sam postaram się dlapani o jakiegoś wspaniałego ducha.Tak żartowaliśmy ze sobą i tylko panna Wierzchoń wciąż milczała ponuro.Po-tem Marysia wzięła do ręki książkę, którą przed kolacją przeglądała panna Wierz-choń, i głośno przeczytała tytuł: Wolnomularstwo.Wypisy z encyklopedii. I zapytała: Co to są wol-nomularze?Bigos rzekł uczenie: Wolnomularze to są masoni. Ach, wiem ucieszyła się Marysia.Znajomość historii nie była, zdajesię, jej najmocniejszą stroną. Mój ojciec miał znajomego, który twierdził, żewszystkiemu winni są masoni.Oni wywołują wojny, robią spiski i intrygi poli-tyczne na całym świecie.Mają swoją międzynarodową organizację. A co się stało ze znajomym, pani ojca? Czy nie trafił do domu wariatów? zapytałem z niewinną miną. A tak.Leczył się na nerwy powiedziała zdumiona panna Marysia.Bigos złośliwie wykrzywił twarz w stronę panny Wierzchoń: Moja uczona koleżanka też się zabrała do masonów.Jej zdaniem, to onikryją się za zagadkowymi sprawami w naszym dworze.I od czasu jak się zajęłamasonami, słyszy głosy.Gdyby spojrzenia zabijały, Bigos leżałby już trupem na posadzce w dworskiejkuchni.Panna Wierzchoń łypnęła na niego bardzo złowrogo, ale ponieważ spoj-rzenia jednak nie zabijają, Bigos jadł spokojnie jajecznicę na kiełbasie, głośnoprzy tym mlaskając i siorbiąc herbatę z kubka.53 A dlaczego pani myśli, że z tym starym dworem mają coś wspólnego owistraszni masoni? zaciekawiła się Marysia. Kolega Bigos tylko żartował odpowiedziała panna Wierzchoń. A jednak pani czyta książkę o wolnomularzach? przekornie stwierdziłaMarysia.I zwróciła się do mnie: Kochany panie kustoszu, niech mi pan wy-jaśni sprawę tych strasznych masonów.Pan Bigos opowiadał mi o tajemniczychznakach, które przed śmiercią rysował właściciel tego dworu, i mówił mi, że panokreślił te znaki jako masońskie.Mnie to bardzo ciekawi.Mogłabym o tym opo-wiadać w biurze. Kolega Bigos ma bardzo długi język zauważyłem.Ale nie znalazłemżadnego powodu, aby nie opowiedzieć jej o masonach.Miałem nadzieję, że mójzasób wiedzy zaimponuje jej.Była przecież bardzo ładna, a takim dziewczętommężczyzni lubią imponować.Ja też mam tę słabość. Początki wolnomularstwa zacząłem swój wykład toną w mrokach.Niektórzy historycy uważają, że powstanie wolnomularstwa związane jest z upad-kiem tajemniczego zakonu templariuszy w osiemnastym wieku, gdy to wielkie-go mistrza, Jakuba de Molay, spalił na stosie król francuski Filip Piękny.Do tejtradycji nawiązywali przede wszystkim wolnomularze w Szkocji, dokąd schroni-ły się niedobitki prześladowanego zakonu templariuszy.Tam założono pierwsząlożę masońską.Wolnomularze szkoccy nazywali siebie obozem templariuszyi głosili walkę z papiestwem i władzą królewską, jako zemstę za prześladowaniai męczeńską śmierć Jakuba de Molay.W rzeczywistości jednak walczyli o po-wrót na tron domu Stuartów.W swej symbolice i rytuale wolnomularze sięgalidaleko wstecz, nawiązując do legendy o Hiramie, zamordowanym podczas bu-dowy świątyni Salomona.Naprawdę jednak wolnomularstwo rozwinęło się do-piero w 1717 roku w Anglii, a ściślej w Londynie za sprawą pastora Andersonai prawnika Desaguliersa.Z początku było to po prostu zrzeszenie rzemieślnikówi kupców, którzy wstępowali do związku, aby uzyskać prawo gildii.Z czasemdopiero tajny związek dopracował się swojej ideologii, a nawet filozofii.Dlacze-go nazwali się wolnomularzami, czyli inaczej wolnymi murarzami? Po francuskumasoneria to maconnerie , po angielsku freemasonry.Typ swojej organiza-cji wywodzili od średniowiecznych bractw rzemieślników murarskich, wierzyliw istnienie Wielkiego Budowniczego Zwiata, w swej symbolice używali nie ob-robionych kamieni, które ociosywali, aby wznieść nowy gmach społeczeństwaludzkiego na zasadach wolności, równości i braterstwa.Wolnomularze mówi-li, że ich organizacja uprawia sztukę.Miała to być sztuka doskonalenia się,sztuka budowy nowego porządku świata.Duchową treścią tej sztuki było pod-niesienie własnej moralności, powszechna miłość ludzkości, czysta i prawdziwapobożność w braterskiej jedności.Wolnomularze głosili, że niezależnie od różnicnarodowych, od wyznawania tej czy innej wiary, niezależnie od pochodzenia spo-łecznego należy kochać się jak bracia.Wypowiedzieli walkę wszelkiej tyranii54i niesprawiedliwości, uprawiali dobroczynność.Wolnomularstwo miało charaktermiędzynarodowy, kosmopolityczny, nie wykluczało jednak miłości do własnej oj-czyzny i podporządkowania się jej interesom.Na przykład, w Polsce w 1819 rokupowstało Wolnomularstwo Narodowe, założona przez Aukasińskiego organiza-cja patriotyczna, której celem było zjednoczenie i odbudowa Niepodległej Polski.Biorąc pod uwagę czas powstania wolnomularstwa, a więc początek osiemna-stego wieku, hasła masonów były niezwykle postępowe i rewolucyjne, głosiłyprzecież miłość, równość i braterstwo, te same słowa, które na swych sztanda-rach miała wypisane francuska rewolucja.Kościół katolicki, przeciwny wszelkimpostępowym ruchom, kilkakrotnie potępił wolnomularzy.Nałożono na nich karęekskomuniki, czyli odmówiono im prawa przyjmowania sakramentów.Ale trze-ba stwierdzić, że Wolnomularstwo nigdy nie stało się, ani nie było tym, za co jeuważają ludzie w rodzaju znajomego ojca panny Marysi.Przechodziło ono prze-różne fazy
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Linki
- Indeks
- Choroby zakane zwierzšt domowych z elementami ZOONOZ pod red. Stanisława Winiarczyka i Zbigniewa Gršdzkiego
- Zbigniew Błażyński Mówi Józef wiatło. Za kulisami bezpieki i partii 1940 1955
- Zbigniew Jan Popko Duchy (zapiski medium)
- Piotr Bojarski Zbigniew Kaczm Kryptonim Posen
- Zaborowski Zbigniew Stosunki miedzyludzkie a wychowanie
- Mikolejko Zbigniew Zywoty swietych poprawione
- Zbigniew Brzezinski The grand chessboard
- Huntington Geoffrey Kruczy Dwór 03 Krwawy księżyc
- Nienacki Zbigniew Pan Samochodzik i ... Tajemnica tajemnic
- Sage Angie SH 06 Złowieszczy mrok
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- wasabi.xlx.pl