[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Och, Alex! Potwór z ciebie!.I cudotwórca!.WÅ‚aÅ›nie postawiÅ‚eÅ› znów na nogi caÅ‚ymój Å›wiat!Alex odpowiedziaÅ‚ uÅ›miechem na radosny uÅ›miech dziewczyny, ale zdawaÅ‚ siÄ™ niecozbity z tropu.- Nic nie pojmujÄ™, Beth.SkÄ…d ta krzyżówka potwora z cudotwórcÄ…? I jakim cudemudaÅ‚o mi siÄ™ zreperować rozlatujÄ…cy siÄ™ Å›wiat?- CzyżbyÅ› nie zdawaÅ‚ sobie sprawy, że do tej pory nie zajÄ…knÄ…Å‚eÅ› siÄ™ nawet omałżeÅ„stwie?.Boże Å›wiÄ™ty! Nie miaÅ‚am pojÄ™cia, czy chcesz mnie za żonÄ™, czy za co tam.Nie jestem aż tak zarozumiaÅ‚a.Na twarzy mężczyzny odbiÅ‚o siÄ™ niedowierzanie i przerażenie.- Rany boskie, Beth! Jak mogÅ‚aÅ› nawet pomyÅ›leć, że ci zaproponujÄ™ coÅ› innego niżmałżeÅ„stwo?! - wybuchnÄ…Å‚ szorstko.- JesteÅ› moim drugim ja, mojÄ… lepszÄ… poÅ‚owÄ…, którejszukaÅ‚em przez caÅ‚e życie! Nie wyobrażasz sobie chyba, że przywiÄ…zaÅ‚bym ciÄ™ do siebiemniej trwaÅ‚ymi wiÄ™zami niż nierozerwalny wÄ™zeÅ‚ małżeÅ„ski?.' Czy ci siÄ™ to podoba, czy nie. kiedy siÄ™ oboje zestarzejemy, chcÄ™ ciÄ™ mieć u mego boku, i już! Kocham ciÄ™, Beth.CzywyraziÅ‚em jasno swoje intencje?Dziewczyna rozeÅ›miaÅ‚a siÄ™ cicho.- Tak, tak.cudownie, niewÄ…tpliwie jasno!.Ale co z mojÄ… mamÄ…? Czy ona tu jest?Wie już o.o wszystkim? O twoich intencjach wzglÄ™dem mnie także?Alex skrzywiÅ‚ siÄ™, a potem uÅ›miechnÄ…Å‚ żaÅ‚oÅ›nie.- Tak, twoja matka jest tutaj i wie o wszystkim.I chyba to cud, ale nie uważa mnie zapotwora!.- PrzesunÄ…Å‚ siÄ™ odrobinkÄ™ na łóżku i mówiÅ‚ dalej, już poważniejszym tonem: -WyraziÅ‚a zgodÄ™ na nasze małżeÅ„stwo.Jest teraz w sypialni po przeciwnej stronie korytarza:zażyÅ‚a laudanum, by uspokoić nerwy po tych wszystkich emocjach.Wcale siÄ™ jej nie dziwie:w ciÄ…gu paru godzin wszystko siÄ™ wywróciÅ‚o do góry nogami! Twoja mama musi siÄ™przyzwyczaić do nowej sytuacji.Beth skinęła gÅ‚owÄ… w milczeniu; miaÅ‚a nadziejÄ™, że Alex sam wspomni o córeczceZacha.- Znów myÅ›lisz o tym dziecku, prawda? - speÅ‚niÅ‚ uprzejmie jej milczÄ…ce życzenie.-Czytam w twoich myÅ›lach!.Nawiasem mówiÄ…c, tamto urwane zdanie chciaÅ‚aÅ› zakoÅ„czyćtak:  jeÅ›li nie może sam jej wychowywać, niech jÄ… odda nam! Mam racjÄ™?Serce Beth wezbraÅ‚o nadziejÄ….- Masz racjÄ™.WedÅ‚ug mnie to najbardziej logiczne i najsÅ‚uszniejsze rozwiÄ…zanie.o ileZach sam nie zechce jej wychowywać.- Zacisnęła rÄ™ce i popatrzyÅ‚a bÅ‚agalnie na ukochanego.- Zgódz siÄ™ ze mnÄ…, Alex! Nie mogÄ™ znieść myÅ›li, że to sÅ‚odkie maleÅ„stwo nie bÄ™dzie miaÅ‚oszans na szczęśliwe, wspaniaÅ‚e życie.tylko z racji swego urodzenia!.Nikt siÄ™ nigdy niedowie, że to nie nasza córeczka! Pobierzemy siÄ™ tutaj i wyjedziemy w dÅ‚ugÄ…, bardzo dÅ‚ugÄ…podróż poÅ›lubnÄ… za granicÄ™.Kiedy wrócimy do Anglii, ujmiemy maÅ‚ej parÄ™ miesiÄ™cy.Podejrzewam, że bÄ™dzie zawsze drobniutka.UrodziÅ‚a siÄ™ przed czasem, a Tess byÅ‚a takafiligranowa.Musi nam siÄ™ udać!- Wielki Boże, Beth!.Urodzona intrygantka z ciebie! - droczyÅ‚ siÄ™ Alex.-PrzemyÅ›laÅ‚aÅ› to w najdrobniejszych szczegółach.Ale jak zapobiegniemy lokalnymplotkom?.PrÄ™dzej czy pózniej dotrÄ… do Londynu - a wtedy wszyscy, od ostatniegopopychadÅ‚a w Tattersailu*ð aż do króla jegomoÅ›ci, dowiedzÄ… siÄ™, że panienka, którÄ…podawaliÅ›my za wÅ‚asne dziecko, jest bÄ™kartem Zacha! Pewnie nie dojdzie do tego od razu,minÄ… caÅ‚e lata, a my bÄ™dziemy siÄ™ czuli caÅ‚kiem bezpiecznie, pewni, że oszukaliÅ›my caÅ‚y*ðUjeżdżalnia koni. Å›wiat!.I nagle prawda wyjdzie na jaw, w chwili gdy bÄ™dziemy chcieli dziewczynÄ™przedstawić u dworu albo wydać pierwszy bal na jej cześć.To byÅ‚oby dla niej stokroć gorszeniż skromne życie pod dachem jakichÅ› przybranych rodziców!Beth przez chwilÄ™ rozważaÅ‚a coÅ›, a potem odpowiedziaÅ‚a:- Nikt nie bÄ™dzie mógÅ‚ twierdzić, że to córka Zacha i Tess, jeÅ›li bÄ™dzie wiadomo, żedziecko zmarÅ‚o w nocy i że je pochowano razem z matkÄ….Tym razem Alex uniósÅ‚ obie brwi.- Chcesz wmówić wszystkim, że dziecko leży w jednej trumnie z Tess?!Beth ani okiem nie mrugnęła.- Tak.- Nawet proboszczowi?- ZwÅ‚aszcza proboszczowi! Ma najdÅ‚uższy jÄ™zyk w caÅ‚ej Kornwalii! Ale jeÅ›li odprawinad grobem modÅ‚y za Tess i jej dziecko, to wszyscy siÄ™ dowiedzÄ…, że i ono umarÅ‚o.-Ponieważ Alex miaÅ‚ niewyraznÄ… minÄ™ i bynajmniej nie paÅ‚aÅ‚ entuzjazmem, Beth dodaÅ‚a cicho:- Bóg nam to wybaczy.BÄ™dzie rad, że kochamy to dziecko i dbamy o nie.I zapewnimy mużycie, jakiego Tess nigdy nie zaznaÅ‚a.nie ze swojej winy!.To bÄ™dzie zadośćuczynienie zanasz grzech [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl
  • Linki