[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.65R S- Bardzo dziękuję i przepraszam, że panią obudziłem, ale muszęjakoś nadążyć z pracą.- Niezle się pan przygotował do tego wyjazdu.Naprawdędziwię się, że zdecydował się pan na taką podróż.Ile mógł panzarobić w tym czasie, ile nawiązać nowych kontaktów.- To inni szukają ze mną kontaktów.- Ależ ty jesteś arogancki! - powiedziała z rozbawieniem,przechodząc bez zbędnych ceregieli na ty.- Zawsze może znalezć sięktoś większy od ciebie, z kim chciałbyś zrobić interes, nie sądzisz?Natychmiast podchwycił jej ton.- Bywa i tak, ale zostawmy biznes.Ciekawi mnie, dlaczego odrazu nie powiedziałaś mi, jak bardzo jesteś zaskoczona faktem, żepostawiłem dobro Marka na pierwszym miejscu.Zaraz, nieodpowiadaj, może sam zgadnę? - Udał głęboki namysł.- Już wiem!Aatwiej jest mieć o mnie złe zdanie.- Przecież nic takiego nie mówiłam!- OK, nie mówiłaś, ale czyżbyś nie miała o mnie fatalnej opinii?- Prawda, miałam, ale uległa ona.pewnej modyfikacji, kiedy tuprzyjechałeś.%7łe też chciało ci się tłuc taki kawał drogi.To ci dajekilka punktów.Z drugiej jednak strony wciąż traktujesz ludzi jakpionki na szachownicy.- Ja?- Dobrze wiesz, że to prawda.- Panno Wharton.- Panno Wharton?66R S- Myślałem, że tak pani się nazywa?- Czemu nie po prostu Evie?- Nie otrzymałem pozwolenia.- Oczywiście, przecież Mark o to prosił.- On dostał zgodę, ja nie.- Poza tym zaczęłam mówić ci po imieniu bez zbędnychceregieli, więc.- Kobiecie wolno.Roześmiała się.- Czy to możliwe, żeby w dzisiejszych czasach facet był aż takstaroświecki? - Wbrew swojej woli pomyślała, że jest w tym cośczarującego.- Proszę mówić do mnie Evie.I jeszcze jedno.Możeciezostać tu jakiś czas, ale musicie być przygotowani, że poproszę nagle,abyście wyjechali.Spodziewam się kogoś.- Andrew?- Tak, aczkolwiek nie jest to twoja sprawa.- A kiedy przyjeżdża?- Tego nie jestem pewna, więc kiedy dowiem się, że jest wdrodze, będziecie musieli wyjechać.Czeka mnie z nim poważnarozmowa.- Pewnie chodzi o tamten wieczór.- Między innymi.- Ale przecież wtedy wszystko mu wyjaśniłaś.- No cóż, to nie takie proste.- Dzwonił jeszcze potem do ciebie?67R S- Ja dzwoniłam, jak zwykle.Justin nie skomentował tych słów.- Jesteś w nim zakochana?- To nie twoja sprawa.- Oczywiście, ale skoro już cię spytałem, to chyba możesz miodpowiedzieć.Wtedy tak łatwo go spławiłaś.Może po prostu niejesteś pewna swych uczuć? Pogubiłaś się w tym związku?Evie ze zdziwieniem zauważyła, że rozmowa z Justinem jestznacznie ciekawsza niż z Andrew.Justin zawsze mówi szczerze iklarownie, dąży prosto do celu, nie bawi się w niepotrzebne uniki czywynikające z tak zwanego dobrego wychowania niedopowiedzenia.- Wydaje mi się, że jestem zakochana w Andrew.Justin zwrócił uwagę na owo wydaje mi się", jednak nieskomentował tego.- Chcesz, żebyśmy jutro wyjechali?- Tego nie powiedziałam.- Ale przecież kiedy mnie tu zastanie, pomyśli, że bawisz się znim w ciuciubabkę.Jasne, wiem, że powiesz mu prawdę, tylko czy ciuwierzy?- Naturalnie, ufamy sobie.Poza tym na pewno wcześniejzadzwoni.- A jeśli jednak przyjedzie bez zapowiedzi?- To zupełnie nie w jego stylu.Wszystko najpierw planuje.Jestsolidny i niezawodny.- Czy to nie jest trochę nudne?68R SEvie spojrzała na niego z niedowierzaniem.Tych samych słówużyła w rozmowie z Debrą.- Nie będę rozmawiać z tobą o Andrew.- Hm.To poważna decyzja - powiedział Justin z namysłem.Spojrzeli sobie prosto w oczy.Evie uświadomiła sobie, żewcześniejsze wrażenie jej nie myliło: potrafił być czarujący.- Jestem naprawdę pod wrażeniem twoich umiejętności.Tościelenie łóżek, gotowanie.Mama musiała niezle nad tobąpopracować.- Gdy w jednej chwili zesztywniał, dodałazdezorientowana: - Hej, co się stało? To był komplement dla twojejmamy!- Nie trudz się, nigdy jej nie znałem.- Tak wcześnie zmarła?- Tak jakby.Zaraz sprzątnę swoje rzeczy i wyłączę laptopa.- Justin, zrobiłam coś nie tak? Uraziłam cię?- Skądże, Evie.- Rozluznił się.- Chyba już przestało padać?- A nie mówiłam?Zauważył szelmowski błysk w jej oczach.- Jeszcze kilka takich przypadków, a uwierzę, że potrafisz rzucaćurok.- Może i potrafię.A teraz zostawiam cię z tą zagadką.Aha,zabraliście kąpielówki? Bo może jednak nie planowałeś tu dłuższegopobytu?- Oczywiście, że zabrałem.Wiedziałem, że pozwolisz nam tuzostać.Potrafię przekonywać - stwierdził z kamienną miną.69R S- Ale zarozumialec.Czy zdarzyło się choć raz, że ktoś takskutecznie ci się przeciwstawił, abyś musiał zrezygnować ze swojegoplanu?- Ostatni, który tego próbował, został połknięty przez mojąfirmę, ale kosztowało mnie to więcej, niż zakładałem.- Nie dość, że przejął czyjąś firmę, to jeszcze musiał zapłacić.Prawdziwa katastrofa! - wykrzyknęła, udając przerażenie.- Facet wydusił ze mnie więcej, niż planowałem, ale i takwyszedłem na swoje.Lecz to w sumie prosta gra.Musisz wiedzieć,jak bardzo dana firma jest dla ciebie ważna i jak daleko możesz sięposunąć.Zdarza się nawet, choć rzadko, że kupuję coś powyżej cenyrynkowej.Chodzi o to, by znów wygrać, czyli o podtrzymanie renomyzwycięzcy.Wygrywanie ma swoją cenę, lecz nadal jestwygrywaniem.- Każdą cenę?- To zależy, jaki masz cel.Liczysz, ile musisz stracić, by potemzyskać jeszcze więcej.To prosta matematyka.Bywa jednak, że cośwarte jest wszystkich pieniędzy.i jeszcze więcej.- Co na przykład?- Zaufanie i uczucie mojego syna.Zaskoczył ją tym wyznaniem.yle go oceniła! Syn był dla niegonajważniejszy na świecie.To wszystko zmieniało.Pojawiła się realnaszansa, że będzie mogła polubić Justina.- Potrzebuję jednak twojej pomocy - mówił dalej.- Dlatego tuprzyjechałem.Jesteś mi niezbędna, bym zyskał jakąkolwiek szansę.70R SPoczuła się pionkiem na jego szachownicy
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Linki
- Indeks
- Clay Griffith, Susan Griffith Imperium Wampirów 01 Imperium Wampirów
- Żółte oczy krokodyla 01 Żółte oczy krokodyla Pancol Katherine
- Menzel Iwona W poszukiwaniu zapachu snów 01 W poszukiwaniu zapachu snów
- Schröder Patricia Morza szept 01 Morza szept(1)
- Peter Berling Dzieci Graala 01 Dzieci Graala
- Marlowe Mia Dotyk złodziejki 01 Dotyk złodziejki
- Brockway Connie Niebezpieczny kochanek 01 Niebezpieczny kochanek
- Carla Neggers Tessa z Somerville 01 Tessa z Somerville
- Reynard Sylvain Piekło Gabriela 01 Piekło Gabriela
- Hilton L. Root Alliance Curse. How America Lost the Third World (2008)
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- shinnobi.opx.pl