[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Przeraża mniemyśl, że prasa mogłaby dotrzeć do niej przede mną.Panie prokuratorze, dziękiswoim możliwościom pan mógłby tego dokonać bez narażania dziewczynki nastresy.Jeżeli istniała najmniejsza szansa, że jego własne doświadczenia jakoadoptowanego dziecka wzbudzą współczucie dla tej dziewczynki, Cassiepodpowiedziała mu drogę działania.Już bardziej wyraznie nie mogła tego ująć.On jednak pozostał dogmatyczny i beznamiętny.Nie myślał o ludzkimwymiarze tej sprawy.- Pani mecenas, zdaje się, że umyka pani jeden fakt - zaczął i wtedyzrozumiała, że zle trafiła - nam dziecko nie jest potrzebne.To pani chce jeodnalezć.My mamy mocne dowody.- A co ze sprawiedliwością? Nie chciałby się pan dowiedzieć, conaprawdę zaszło między Lisą i Robem?- My to już wiemy.Dysponujemy przynajmniej dziesięcioma zeznaniami,które zgodnie popierają tezę, że godna potępienia, podstępna kobieta przejechałaBogu ducha winnego mężczyznę.Sprawa jest ewidentna.Będzie podstawą360R S nakazu sądowego, który złożymy u waszego sędziego.Dysponujemy wolnymiterminami.Możecie się spodziewać nakazu pod koniec tygodnia.Cassie była wstrząśnięta.Przy tempie, w jakim się posuwali,potrzebowała każdego dnia z wyznaczonych trzydziestu.Udając opanowanie,stwierdziła:- Uznałam, że nie zaszkodzi przedtem zagrać w otwarte karty.- No cóż, będzie to możliwe, kiedy Lisa stanie przed tutejszym sądem.Ja,w każdym razie, nie uczestniczę w tej grze.Proszę się kontaktować z panemGrinelle'em.- Dziękuję - powiedziała Cassie uprzejmym tonem.- Oczywiście, że się znim skontaktuję.I bardzo przepraszam, że zajęłam panu czas.%7łyczę miłej resztyweekendu.Rozłączyła się i odłożyła telefon.Do kogo się zwrócić? Pozostała tylkojedna osoba.Znowu podniosła telefon i zadzwoniła do Griffina.Griffin odebrał wiadomość dopiero w poniedziałek nad ranem, kiedyskończył pomagać Micahowi w gaju klonowym.Podjechali na wzgórzetraktorem, bo to był jedyny pojazd, który nie ślizgał się na lodzie.Do zderzakaobok reflektorów przymocowali ręczne latarki.Mimo to trudno było ocenićnocą rozmiar szkód.Naturalnie Micah doskonale wiedział, czego szukać, idlatego dostrzegał więcej niż Griffin.Po powrocie do domu Micah usiadł nadkartką papieru i sporządził listę części, które należało kupić, aby dokonaćniezbędnych napraw.Na pierwszym miejscu znalazł się końcowy odcinekkolektora, który pękł pod naporem zwalonego drzewa.Fakt, że dochodził dorafinerii, ułatwi naprawę.Z drugiej strony na tym właśnie odcinku płynął sok zewszystkich węży, więc stanowił punkt newralgiczny.Dopóki się go nie naprawi,ani kropla soku nie wpłynie do zbiorników w rafinerii.Kiedy Micah robił listę, Griffin sprawdził skrzynkę głosową.Zuśmiechem odsłuchał wiadomości od Poppy; zabawnych monologów,361R S nagrywanych co godzina aż do jedenastej wieczorem, w których donosiła mu okolejnych pomocnikach zwerbowanych na rano dla Micaha.Uśmiech znikł mu ztwarzy, gdy przesłuchał wiadomość od Cassie.Chwilę pózniej nagrał wia-domość dla Ralpha. Niezwłocznie należy odnalezć dziecko Lisy Matlock", mówił domikrofonu, podchwytując spojrzenie Micaha, kiedy ten podniósł wzrok znadnotatek. Prawnik, który był skłonny nampomóc, leży w szpitalu na oddziale intensywnej terapii.Co prawda, to niema związku z naszą sprawą, ale, niestety, wypadł z gry, a tymczasem prokuratorstanowy Kalifornii bardzo się ucieszy, jeżeli dziewczynki nie uda się odnalezć.Na domiar złego mamy mniej czasu, niż sądziliśmy.Nakaz gubernatoranadejdzie pod koniec tygodnia.Postaraj się ze wszystkich sił.Dzięki".Gdy zakończył nagrywanie i odjął telefon od ust, Micah z głośnymszurnięciem odsunął krzesło i dzwignął się od stołu.Sposób, w jaki to zrobił,wskazywał na znużenie, jakiego Griffin nigdy dotąd u niego nie widział, alektóre w pełni rozumiał.Tyle razem przeszli i byli tak blisko.Toniesprawiedliwe, że gdy nareszcie wiedzieli, czego potrzebują, okazało się, iżnie mogą tego osiągnąć.- Myślisz, że twój człowiek potrafi ją odnalezć? - spytał Micah.- Tak.Ale nie wiem, czy uda mu się, nim Heather wywiozą do Kalifornii?- Micah? - W drzwiach stanęła Camille.Pilnowała dziewczynek, kiedyMicah z Griffinem siedzieli w gaju, i jakieś dziesięć minut temu samazdrzemnęła się na kanapie w salonie.- Star się przebudziła.Mam do niejzajrzeć?- Nie - powiedział cicho.- Ja pójdę.Mijając ją, dodał miękko:- Dzięki.Kiedy kroki Micaha ucichły, Camille spojrzała na Griffina.Jak na takpózną porę patrzyła bardzo przytomnie.Niewątpliwie musiała słyszećwiadomość dla Ralpha.362R S - Czy Heather będzie mogła tu zostać, jeśli dziewczynka zostanieodnaleziona? - spytała.Nagle Griffin, podobnie jak Micah, poczuł się potwornie znużony.Zwestchnieniem przeczesał włosy palcami.- Nie wiem, Camille.Dziecko stanowi żelazny dowód.Moglibyśmydowieść, że Rob kłamał, w dodatku kłamstwo dotyczyło niewinnego dziecka.Rodzina może nie chcieć, aby taki fakt wyszedł na jaw.Moje spekulacje? Wpewnym momencie Heather będzie musiała tam pojechać, aby złożyć zeznania,lecz jeśli uda nam się odnalezć tę dziewczynkę, łatwiej będzie o korzystnąugodę.Camille zastanawiała się przez chwilę.Z natężeniem wpatrywała się wstół.Potem podeszła do niego, wzięła ołówek Micaha, wyrwała kartkę z tyłunotesu i coś na niej napisała.- To jest dziecko, którego szukacie - oznajmiła, wręczając ją Griffinowi.Griffin patrzył na nią przez chwilę i nagle wszystko nabrało sensu: jejcichy niepokój, matkowanie u Micaha, propozycja pieniędzy.- Kim jesteś dla Heather? Camille uśmiechnęła się smutno.- Nie matką.To byłoby zbyt proste.Gdybym była jej matką, nigdy bymjej nie opuściła [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl
  • Linki