[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Musisz to za\yć" - wyjaśnia mi,uśmiechając się pojednawczo. Ka\dy pacjent dostaje coś takiego przed operacją, tonormalne".Upływa zaledwie parę minut, a moje serce wyraznie po-wolnieje, ju\ nie wali tak dziko.Dokładnie to czuję.Więc97byłam jednak zdenerwowana.Ale ju\ się uspokoiłam, moja pompka" przestała, na szczęście,wariować.Gorzej z kolanami, mam wra\enie, jakby napełniono je budyniem.Nie mogęutrzymać się na nogach! Mama niesie do łazienki krzesło, a potem mnie - \ebymprzynajmniej mogła umyć zęby.O ósmej rano w drzwiach mojego pokoju pojawiają się nagle dwaj sanitariusze z noszami.Muszę mieć dość niemądry wyraz twarzy, poniewa\ jeden z nich wyjaśnia mi z uśmiechem: Zawieziemy cię teraz ambulansem do kliniki przy Safranberg".A to dopiero niespodzianka! Super! Przejadę się karetką! W okamgnieniu zapominam o strachu i o tym, co mnie czeka zagodzinę.Sanitariusze układają mnie na noszach.Czy ja śnię, czy to dzieje się naprawdę?Mam wra\enie, \e znajduję się w pomieszczeniu szokowym z filmu Alpha team".Jestemniesiona przez korytarz, i czuję się przy tym tak, jakbym wylądowała w moim ulubionymprogramie Na wszystkie wypadki, na wszelki wypadek Stefania".Tak jak na filmie, obajmę\czyzni lokują mnie razem z noszami do superodlotowego wnętrza karetki ratunkowej.Przypinają mnie mocno pasami - nie mogę uwierzyć własnym oczom, dajcie mi szybkokamerę! A potem pędzimy ulicami miasta w kierunku Szafranowej Góry.Ale jazda!Mama uparła się, \eby siedzieć koło mnie.Nie, \ebym jej teraz koniecznie potrzebowała, aledlatego, \e jest to po prostu najfajniejsze miejsce w tej supernowoczesnej karetce,zaprojektowanej z myślą o chorowitkach". Czy tutaj nie jest bombowo, mamo?" - szepczę, uśmiechając się od ucha do ucha.Nie chcę,\eby sanitariusze spostrzegli mój zachwyt.Boję się wyjść na prowincjuszkę. Jest zupełnietak samo, kropka w kropkę, jak w moich ulu-98bionych telewizyjnych serialach.Tam te\ mają takie odlotowe karetki! - Mama kiwa zzapałem głową, podzielając mój zachwyt. Słowo daję, nie liczyłam na takie prze\ycia, a tuproszę, jadę sobie jak gdyby nigdy nic tym cudem techniki, chocia\ wcale nie jestem chora!Jestem ci bardzo wdzięczna, moje drogie dziecko.Zasłu\yłaś na medal!" -szczerzy do mniezęby w uśmiechu i szturcha mnie pod \ebro.Czarny humor mamy znam ju\ dostateczniedługo.Dobrze, \e powoli znów go odnajduje.Kochana staruszka!Nasza filmowa" jazda skończyła się stanowczo zbyt szybko.Teraz szalenie wa\na Basiawieziona jest na jeszcze bardziej wa\nych noszach zaopatrzonych w kółeczka, przezpomalowane na zielono korytarze, ozdobione ślicznymi okrągłymi okienkami.Nawet wiem,jak się te okienka nazywają - wole oko".W pomieszczeniu przygotowawczym muszę,niestety, po\egnać się z mamą.Jaka szkoda! Cześć, trzymaj się!" - mówi mama napo\egnanie i całuje mnie w czoło. A ty trzymaj za mnie kciuki" - szepczę jej na ucho.Potemwypadki toczą się tak szybko, \e nawet nie mam czasu wpaść w panikę.Zostajęprzetransportowana na kolejną z rzędu le\ankę, tym razem moim przenosinom" towarzyszydziarskie raz, dwa, trzy i hop".Potem wita mnie anestezjolog w zielonym kitlu.Jest jeszczebardzo młody, ma miłe spojrzenie - i figlarnie zadarty nos.Pcha mnie na mojej le\ance doniewielkiego pomieszczenia z ogromną lampą u sufitu.Patrzę z podziwem na tegoświecącego giganta, a on tymczasem wstrzykuje mi coś do mojego wejścia w \yłę i mówi: Ale teraz musimy się pospieszyć, poniewa\ zaraz zaśniesz.Zastanów się szybko, o czymchciałabyś śnić".Naprawdę, bardzo chciałam, ale ju\ nie zdą\yłam.Sama nie wiem, kiedy zasnęłam.990B0Nie do wiary, jak moja dziewczynka dobrze się bawiła podczas jazdy karetką! Zachowywałasię naprawdę wzorowo.Gdybym wiedziała, \e ta wycieczka karetką pogotowia tak jąuszczęśliwi, to ju\ wcześniej poprosiłabym o ten środek transportu - jak widać znakomiciewspierający leczenie.Basia była w świetmym humorze, oczy śmiały się jej jak za dawnychczasów, i jak za dawnych czasów zaraziła mnie swoją radością.Cieszyłyśmy się tą szalonąjazdą jak dzieci.Po raz pierwszy - i z oczywistych przyczyn - wprowadzam w \ycie mojenowe credo: ciesz się chwilą!Gdy wieziona na zmotoryzowanych" noszach Basia znika za drzwiami sali operacyjnej,powraca niepewność.Stoję sama, bezradna jak niemowlę i dziwnie sposępniała.Skazana naczekanie.Jak w transie stawiam jedną nogę przed drugą, idąc z powrotem drogą, którą kilka minut temuprzybyłam tutaj z wesołą, szczebiocącą jak skowronek Basią.Szklane drzwi na końcukorytarza prowadzą na zewnątrz, do ogrodu kliniki.Có\ za cudowny, słoneczny dzień właśniesię zaczyna.Kiedy wychodzę na dwór w promienie słońca, ogarniają mnie niemal wyrzutysumienia.Dlaczego moja córka musi le\eć na sali operacyjnej, zamiast cieszyć się tympięknym dniem razem ze mną? Nieopodal, na małym pagórku, dostrzegam stojącą samotnieławkę.Idę powoli w jej kierunku.Widok na miasto le\ące u stóp wzgórza, na którym stoi klinika przypominająca wielkiemrowisko pełne zabieganych mrówek w bieli", jest imponujący.Moje dziecko jest właśnieoperowane, ale dla lekarzy to rutynowy zabieg.Wiem, \e mniej więcej za godzinę znówpowitam Basię.100Przyzwyczajona ostatnio tylko do szpitalnego zapachu, wdycham głęboko świe\e porannepowietrze
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Linki
- Indeks
- Kopia Praca Magisterska Barbara Dymalska Szkolenie I Doskonalenie PracownikÄĹw W ZarzĂâŚdzaniu Zasobami Ludzkimi W PrzedsiĂâ˘biorstwie(1)
- 11. Faith Barbara Intryga i Miłoć Cisza snów
- Freethy Barbara Zatoka Aniołów 04 Ukryte wodospady
- Rybałtowska Barbara Bez pożegnania 003 Kolo graniaste
- Wood Barbara Zielone miasto w słońcu
- Barbara Wood Klštwa tęczowego węża
- Pozytywne szkolenie psów Barbara Waldoch
- Barbara Dawson Smith Pamiętniki księżnej
- Wood Barbara Kobieta tysišca tajemnic
- Bradford Barbara Taylor Zaginione dzieciństwo
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- ptcsite.opx.pl