[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zbijał cię ztropu i wytrącał z równowagi.Kiedy go tworzyłaś,sądziłaś, iż robisz to na mój użytek.W rzeczywistościwcielałaś w życie swoje podświadome marzenia.A jeżelichodzi o mężczyznę, którego spotkałam w środęwieczorem - tu Pamela uśmiechnęła się łobuzersko -jest on taki, jakim go przedstawiłaś i jeszcze kimświęcej.Hayley poczuła, że zaczyna drżeć.- Córeczko, zawsze pragnęłam, byś była takaszczęśliwa z kimś, jak ja z Henrym.I tak szczęśliwa,jak - serce mi to podpowiada - będę z Elliotem.Proszę.Proszę cię, nie zamykaj się w sobie.Nieobawiaj się uczucia.Bo przecież go kochasz, prawda?To znaczy Nicka.Hayley spuściła wzrok.- Tak - wyszeptała.Zatęskniła nagle za nim.- Mówiłaś mu to? - zapytała łagodnie Pamela.- Mówiłam mu, że.nie chcę go kochać i nie chcę,by on mnie kochał.- Westchnęła.- Ale nie jest toprawda.- A jaka jest prawda, kochanie? - zapytał dzwięczny,męski głos.Hayley gwałtownie uniosła głowę i obróciła się.Nick stał zaledwie o kilka kroków od niej.Ubranybył nie lepiej niż wtedy, gdy widziała go po razpierwszy.Za to jego twarz - o Boże, jakiż miała wyraz!Hayley bardzo powoli podniosła się z krzesła iruszyła zdecydowanym krokiem w stronę Nicka.Popatrzyła w jego wyzywające oczy, uniosła ręce ipołożyła mu je płasko na piersi.Poczuła, że sztywniejepod jej dotknięciem.Zobaczyła, jak orzechowe oczyzaczynają jarzyć się złotym światłem.- To jest prawda - wyszeptała.A potem uniosła się na palce, zarzuciła mu ręce naszyję i pocałowała go w usta z długo tłumioną pasją.Ramiona Nicka zamknęły się wokół niej.Oddał jejpocałunek z równie gorącym pożądaniem.- Nick.- garnęła się do niego całym ciałem,spragniona bliskości.Kiedy pocałunek wyczerpał się wreszcie, ciągledrżeli z nie spełnionego pragnienia.- Kocham cię - powiedziała Hayley gardłowymgłosem.- Ja też cię kocham - odpowiedział jeszcze bardziejnamiętnie.- Ach, skąd ja to znam - westchnęła sentymentalniePamela.Hayley otrzezwiała nagle i poczuła, że się rumieni.Nie wiedziała, co powiedzieć.Nick natomiastwiedział.- Właśnie wracam od twojego narzeczonego - poin-formował.- Zaraz powinien tu być.Chcieli, żebyzostał w szpitalu na noc, ale się nie zgodził.Matka Hayley porwała się z miejsca.- Bo wie, że będę dla niego najlepszą pielęgniarką- oznajmiła radośnie.Loczki zatańczyły wokół jejgłowy.Nagle popatrzyła spod oka na Nicka.Hayley zesztywniała, podejrzliwie śledząc błysk woku matki.Uspokoił ją dopiero porozumiewawczyuścisk dłoni Nicka.- Hayley powiedziała mi wszystko - oznajmiłaPamela - ale chciałabym mieć całkowitą pewność codo twojego nazwiska i tego, kim naprawdę jesteś.- Naprawdę nazywam się Nicholas James O'Neill- odpowiedział spokojnie Nick.- I jestem tymmężczyzną, który ma zamiar poślubić twoją córkę.O ile ona mnie zechce - dodał.- Czy ktoś już mówił ci, że jesteś nieznośny?- Tylko ty, aniołku.- Słowem, jestem jedyną osobą, której nie udało cisię zwieść, tak? - zapytała, leniwie prężąc ramiona.- I nawet nie będę próbował - obiecał, śledzączmysłowe poruszenie jej piersi pod aksamitną suknią.Stali naprzeciwko siebie w saloniku Hayley.Dotarlitam, pożegnawszy Pamelę i Elliota za bramą szpitala.W taksówce panowało między nimi znaczące, nała-dowane emocjami milczenie.To, co mieli sobie dopowiedzenia, wymagało prywatności.- A więc - zaczęła Hayley i urwała, by odchrząknąć.- Co? - dopytywał się miękko Nick.- A więc jesteś tym mężczyzną, który zamierzamnie poślubić?- Jeśli tylko mnie zechcesz.- A jeśli nie?Rozłożył ręce gestem pełnym rezygnacji.- Nie chcę nikogo innego.- Och! - leniwie powiodła językiem po wargach,zerkając w stronę sypialni.- Coś mi się wydaje, że hm, miałam cię, Nick.- Przez jedną noc.- Uniósł brew.- Trzy razy - przebiegło ją mimowolne drżenie.- A chciałabyś cztery?- W ciągu jednej nocy?Jego uśmiech stał się bardzo męski.Hayiey wiedziała już, że wstęp mają za sobą.Jejspojrzenie zsunęło się z twarzy Nicka w dół, na jegopierś, i jeszcze w dół.- Hayley?Spojrzała mu w oczy.- Będę cię miała, Nicholasie Jamesie O'Neill- oświadczyła z pełnym uczucia przekonaniem.- Nacałe życie.Stali o kilka kroków od łóżka, całując się, pieszcząci usiłując rozbierać nawzajem.Nick miał na sobie jużtylko dżinsy, a Hayley bieliznę, pończochy i jedenkolczyk.Przesunął ręce ku jej piersiom i pieścił je, drażniącprężące się pod czarną koronką stanika sutki.Hayleywygięła się, odrzucając głowę do tyłu.- Och, N-Nick - jęknęła, czując, jak pożądanieogarnia ją płomieniem.Szybkim ruchem uwolnił jej piersi ze stanika.Frywolny łaszek, rzucony na podłogę, wylądowałobok czarnej sukni.- Jakie piękne.- zachwycił się.- Jakie doskonałe.Hayley pieściła dłońmi jego nagi tors, z rozkoszączując, jak twarde mięśnie prężą się pod dotknięciempalców.Znów zaczęli się całować.Więził jej ruchliwy język,napawał się smakiem ust Hayley, wciągającym jaknarkotyk.Z każdym uderzeniem serca rosło pożądanie.- Chcę cię, Nick - wyszeptała, kąsając jego wargiszybkimi, namiętnymi ruchami.- Pragnę cię takbardzo.tak bardzo.Chcę dotykać cię całego.Całego.Drżącymi rękami zaczęła szarpać się z klamrą paska ujego spodni.Po kilku sekundach byli już kompletnienadzy.Po kilku dalszych sekundach leżeli spleceni nałóżku.- Kochana.moja kochana - słyszała gorący szeptNicka.Na jej twarz, szyję i piersi spadł deszczpocałunków.Zaczęła go pieścić, zrazu leniwie, a potem z corazwiększą pasją.Jej ciało wygięło się dzikim, namiętnymruchem, gdy poczuła rękę Nicka pomiędzy udami.- Nick.proszę.Och - och!Przylgnął do niej i wszedł w nią głęboko.Otworzyłasię na jego przyjęcie, uległa jego mocy.Nic już niemogło go powstrzymać, kiedy poczuł pierwszy,konwulsyjny dreszcz jej ciała.Poddał się jej.I ona poddała się jemu.Wszystko zniknęło, lecz nie zostało zniszczone.- Nick?- Hmm?- Co myślisz o wykonywaniu razem.tajnychzadań?- Nie ma mowy.Hayley uniosła głowę i spojrzała na niego, za-stanawiając się, czy nie powinna poczuć się urażona.- Nie uważasz, że zrobiłam dobrą robotę z deSante'em?Nick pocieszająco pogładził ją po plecach.- Uważam, że byłaś fantastyczna.Al też tak myśli.Agenci specjalni O1iver i Leahy również
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Linki
- Indeks
- Kiley Deborah Scaling Albatros. Historia kobiety, która przetrwała na otwartym morzu
- Małe kobietki 02 Długa i zgubna pogoń miłosna Alcott Louisa May
- § Kobieta z bursztynowym amuletem 02 Złoto czarownic Rehn Heidi
- Rehn Heidi Kobieta z bursztynowym amuletem 02 Złoto czarownic
- John Gray Mezczyzni sa z Marsa a kobiety z Wenus 44
- MacDonald John D. Travis McGee 03 Purpurowe miejsce zgonu
- Roberts Nora Saga rodu Concannonów 02 Zrodzona z lodu
- Pasja Artemizji Vreeland Susan
- Spindler Erica Fortuna
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- jucek.xlx.pl