[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wszakże już niebawem, gdyjednego ranka zbudziłam się oślepiona rażącymi promieniami słońca, coodbijały się od ciągnącej się hen jak okiem sięgnąć bieli, pobłogosławiłamw duchu zapobiegliwość Wilhelma.W ciągu dnia niebo znów zaciągnęłosię grubymi chmurami i jął sypać gęsty śnieg, nakrywając nową warstwąten, który spadł w nocy.Za sprawą wirujących w powietrzu płatków, zlekkością puchu osiadających na dachach, ziemi i wiecznie zielonychżywopłotach, świat nabrał zupełnie innego wyglądu.Wszędzie wokółpanowała cisza, a człekowi zdawało się, że jakimś cudem przeniósł się dobajki.Wrażenia nie psuły trójpalczaste ślady kurzych łap, którychsprawczynie, donośnie gdakając z wnętrza kurnika, domagały się ziarna,jakiego nie znalazły na zasypanym śniegiem podwórzu, ani tulące się dosiebie u bramy do zagrody owce, z nagła poszarzałe na tle wszechobecnej bieli, czy krowy muczące cicho w oborze, niezadowolone, że ich jeszczeniedawno zielone pastwisko zamieniło się w spłacheć niejadalnej wody ilodu.Siedząc wygodnie i podtrzymując rękoma ciężki brzuch, wewnątrzktórego kopało ożywione dziecko, spoglądałam przez wymalowanemrozem okno na płotek naprzeciwko, gdzie formowały się zaspy owymyślnych kształtach.Czyż to nie cud, myślałam, że z sinego niebasypie się coś tak czystego i pięknego?.Nagle na ganku zatupały buty  to Wilhelm wracał z obchodugospodarstwa.Nim wszedł do środka, długo i starannie otrzepywał topiącysię śnieg z odzienia, by nie nanieść do sieni ani izby, wyszorowanych doczysta przez Megan i akuszerkę.Wstałam i poszłam mu rozewrzeć drzwi,on zaś dostrzegłszy mnie, spytał: Dobrze się czujesz, najmilsza? Wybornie  odparłam. Cały ranek przyglądałam się padającemuśniegowi i tak mnie to rozleniwiło, że nawet kopanie dziecka mi nieprzeszkadzało. Czujesz już bóle?  podchwycił, wymieniając szybkieporozumiewawcze spojrzenia z krzątającą się przy piecu niewiastą. Nie, jeszcze nie  ostudziłam go z uśmiechem. Ale myślę, że jużwkrótce się zaczną.Wilhelm usadowił mnie na ławie za stołem, akuszerka zaś postawiłaprzede mną miskę wypełnioną ciepłą gęstą owsianką.Podając mi łyżkę,rzekła: Skoro tak, zjedz, ile możesz.Będziesz potrzebowała dużo siły.Koniec końców poród okazał się łatwiejszy, niż ktokolwiek mógłprzypuszczać.Moja córeczka przyszła na świat po zaledwie czterechgodzinach połogu, a zadowolona akuszerka szybko i sprawnie odcięłapępowinę i opatuliwszy maleństwo w czyste ciepłe prześcieradło, podałami zawiniątko.Wilhelm, siedzący przy mnie przez cały ten czas, położyłrękę na wciąż oblepionej krwią główce dziecka i pobłogosławił jedrżącymi mu z wrażenia ustami.Chwilę pózniej umyta przez akuszerkęmała ssała już moją pierś, a Wilhelm leżał koło mnie i przyglądał się namz uwielbieniem.Kiedy dziecko zasnęło, poczciwa niewiasta okryła naswszystkich grubym pledem i zostawiła samych, byśmy doszli do siebie poprzeżytych emocjach.Przebudziliśmy się dwie godziny pózniej, kiedy niemowlę płaczem jęłodopominać się o następny posiłek.Ze wzruszeniem przystawiłam je dopiersi i przymknąwszy oczy, rozkoszowałam się tak dobrze mi znanym uczuciem, z którym moim zdaniem nic na świecie nie może się równać.Wilhelm patrzył z miłością na nas obie, po czym wstał z westchnieniem iokrywszy mi ramiona szalem, zszedł do kuchni, by naszykować wieczerzę.Z krzątającym się na dole małżonkiem, z dzieckiem przy piersi, zbajkowym widokiem za oknem, leżałam ufnie na miękkich poduszkach,raz po raz powtarzając sobie w duchu, że zaiste szczęśliwa ze mnieniewiasta. Wiosna1535 rokuDroga Siostro!Królowa Anna rozkazała mi, bym oznajmił Ci nowinę, iż znówspodziewa się dziecka, i w jej imieniu zawezwał Cię na dwór, przykazując,byś pozostawiła dziecko i męża w Rochfordzie, jako że nie chce widzieć naoczy ani jednego, ani drugiego.Stawiwszy się w Londynie, powinnaśodzyskać swą wdowią pensję, a także zyskasz sposobność zobaczenia się zdziećmi w Hever, gdy nastanie lato.Tyle słowa Anny.Ja ze swej strony zapewniam Cię, iż jesteś wHampton niezbędna.Królowa schroni się w niewieściej komnacie najesieni, a wcześniej król wraz ze swoim dworem uda się w przejazd pokraju, aczkolwiek tylko po okolicznych hrabstwach.Anna potrzebuje Cię,gdyż jak się domyślasz, za wszelką cenę pragnie donosić tę ciążę, a tegozdoła dokonać wyłącznie pośród przyjaznych jej osób.Jeśli przyjedziesz,będzie miała tylko mnie i Ciebie  do tego stopnia jest opuszczona przezwszystkich, nawet przez króla, który ostatnio wszędzie pokazuje się zMadge mającą nową suknię na każdy dzień tygodnia, czego Anna wprostnie może ścierpieć, nie mówiąc już o innych rzeczach, jakie sięwyprawiają [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl
  • Linki