[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Eee, có\, Richard jest trochę, eee.Mama machnęła ręką.- Mniejsza z tym.To bez znaczenia.Wa\ne, \e ty tu jesteś.Wychodzę za mą\.Tylkoto się liczy.Nagle ręka mamy znieruchomiała.Jej oczy zrobiły się okrągłe.Wyraznie pobladła podgrubą warstwą podkładu (zaakcentowanego oszałamiającym niebieskim eyelinerem napowiekach).- Bo\e, wychodzę za mą\.Potem mama zaczęła hiperwentylować.Na chodniku przed Garden Grande, w ślubnejsukni odcinanej pod biustem, z sześćdziesięciocentymetrowym trenem, prze\ywała napadpaniki.- Bo\e, nie wiem, czy dam radę, Maddie.To znaczy chcę tego - ciągnęła - ale, Bo\e,wychodzę za mą\, choć przysięgłam sobie, \e nigdy więcej, i nie wiem, mo\e powinniśmyzaczekać, mo\e mimo wszystko powinniśmy pobrać się w kościele, bo co, jeśli Bóg naprawdęchce, \ebym była katoliczką, a jak nie, to rzuci klątwę na nasze mał\eństwo.Maddie, wiesz,\e nie prze\yję kolejnego nieudanego mał\eństwa, chcę, \eby Bóg był po mojej stronie,Mads.W głowie mi dudniło, do orkiestry dętej dołączyły olbrzymie talerze.- Wez głęboki oddech i wstrzymaj przez chwilę.Mama zaczerpnęła powietrza, ale ciągle wyglądała, jakby zaraz miała zwymiotować.- Co ja zrobię, jeśli to mał\eństwo te\ oka\e się niewypałem? Nie wiem, czypowinnam to robić.- Mamo, jeśli nie chcesz tego robić, teraz jest odpowiedni moment, \eby się wycofać.Czy jestem złym człowiekiem, skoro częściowo miałam nadzieję, \e się rozmyśli, a jabędę mogła wrócić do domu na sesję z ekspresem do kawy, zamiast paradować na oczachwszystkich wystrojona w Fioletowe Paskudztwo?Przygryzła wargę, a na jej zębach zostały ślady czerwonej szminki.- Chcę tego, Mads.Ale tak długo byłyśmy tylko we dwie.Ralph jest cudowny, alecó\, wszystko się zmieni.Nie wiem, jak to zniosę.To znaczy te zmiany.Mo\e jestem ju\ nato za stara.Patrząc na jej oczy pomalowane niebieskim cieniem rodem z lat osiemdziesiątych iupaćkane szminką zęby, uświadomiłam sobie, \e ja te\ boję się zmian.Mo\e to dlatego przezostatnie trzy miesiące wypierałam ró\ne fakty związane ze ślubem.Bałam się, \e wszystkosię zmieni.śe moja ubrana w kwieciste, luzne sukienki i adidasy mama zamieni się wsuperelegancką kobietę nale\ącą do świata Fernando.śe ją stracę.Po chwili dotarło do mnie, jak niedorzeczna była ta myśl.Jeszcze się nie narodziłprojektant, który byłby w stanie skłonić mamę do porzucenia jej kiczowatego stylu.Poza tymnie sądziłam, \eby Ralph miał ochotę na zmiany.A facet, który pokochał mamę razem z jejniebieskimi cieniami do powiek i całą resztą, miał u mnie szóstkę.Nie traciłam mamy.Zyskiwałam ojca.Podrabianego Tatusia.- Mamo, kochasz Ralpha?- Tak - przyznała bez wahania, kiwając głową.Uścisnęłam jej rękę.- No to chodzmy cię za niego wydać.W oczach mamy błysnęły łzy.Złapała mnie w niedzwiedzi uścisk, mia\d\ąc mi \ebrajeszcze mocniej ni\ Fioletowe Paskudztwo.Trzymałam ją za rękę, kiedy weszłyśmy zabukszpanowy \ywopłot i rozległy się pierwsze dzwięki marsza weselnego.ROZDZIAA 15Wszyscy na parkiecie są proszeni do tańca kurczaków!Ramirez nachylił się do mnie.- Odpłaciłaś mi z nawiązką za imprezę u mojej mamy.No, ba.Trzeba przyznać, \e znosił to wszystko bardzo dobrze.Dzielnie wytrzymał całąceremonię i nawet nie mrugnął okiem, kiedy podczas przysięgi mał\eńskiej moja babciakatoliczka zaczęła odmawiać ró\aniec.Ani gdy całe moje kuzynostwo, wszystkie ciotki,wujowie i członkowie internetowej grupy dyskusyjnej mojej matki nalegali, by poznaćNowego Faceta Maddie.W sumie okazało się, \e Zły Glina jest całkiem niezłą osobątowarzyszącą.Siedzieliśmy przy jednym z dziesięciu okrągłych stołów w sali bankietowej moteluGarden Grande (odła\ące ze ścian winylowe tapety i linoleum w stylu szkolnej stołówkipozostawiały jednak trochę do \yczenia).Naprzeciw mnie siedziała Molly Inkubator i jej mą\Stan.Dana i wyglądający na wyczerpanego Gość bez Szyi udawali na parkiecie kurczaki.Ramirez siedział po mojej lewej stronie, a obok niego moja babcia.Sztywno wyprostowana, zzaciśniętymi ustami, mru\ąc oczy, spoglądała to na podejrzany dwudniowy zarost Ramireza,to na mój palec bez obrączki.- Czy wybierasz się jutro na mszę, Maddison? - zapytała, przewiercając mniestalowoniebieskimi oczami.(Mimo \e jestem drobną osobą, przy mojej babci, która ma jakieśmetr pięćdziesiąt w kapeluszu, wyglądam jak gigant).- Oczywiście, babciu.- Uznałam, \e kłamstwo w dobrej wierze to nie kłamstwo.Gdyby moja babcia dowiedziała się, \e nie idę na mszę, mogłaby dostać ataku serca i zejść namiejscu.Tak więc kłamiąc, ocaliłam jej \ycie.Właściwie, jeśli się nad tym dobrzezastanowić, zachowałam się bardzo szlachetnie.- A twój nowy facet? - zagadnęła o Ramireza, jakby go tam nie było.- Chodzi dokościoła?- Eee.- Byłam w kropce.- Moja rodzina uczęszcza do Zwiętego Jana Vianneya - oznajmił Ramirez.Był katolikiem? Bo\e.Moja babcia umrze jako szczęśliwa kobieta.Maddie wreszcieprzyprowadziła do domu porządnego, katolickiego chłopca.No dobrze, katolickiego chłopca.Aawa przysięgłych ciągle była po naszej stronie.Oczy babci zwęziły się jak u kota.- Zwiętego Jana Vianney? Czyli znasz ojca Michaela? - Sprawdzała go.- Znam.Współpracowaliśmy nawet w zeszłym roku przy organizacji zajęćpozaszkolnych dla trudnej młodzie\y.Przeka\ę, \e pani o niego pytała.Na pomarszczonej twarzy babci pojawił się lekki uśmiech.Odniosłam niepokojącewra\enie, \e w myślach ju\ rezerwuje kaplicę w Zwiętym Marku na ślub Springer - Ramirez.Ramirez nachylił się do mnie.- Zdaje się, \e babcia mnie lubi.- Puścił do mnie oko i poczułam na kolanie jego dłoń.Prawie podskoczyłam.Nie wiedziałam, czy Ramirez jest tu jako mój kierowca, ktoświęcej ni\ mój kierowca, czy po prostu glina, który chce mieć na mnie oko, na wypadekgdyby próbował się ze mną kontaktować Richard.Owszem, spędziłam noc, śliniąc się na jegotors.A teraz był na weselu mojej matki i czarował protezy zębowe mojej babci.Wiedziałamte\, \e gdyby wziął udział w zawodach w całowaniu, wróciłby do domu ze złotym medalem.Jednak w miarę jak trzezwiałam, byłam coraz bardziej świadoma rzeczywistości.Abyła ona taka, \e Ramirez prowadził śledztwo, Richard się ukrywał, a ja tkwiłam gdzieśpośrodku, nie wiedząc, w którą stronę się zwrócić.Wiedziałam tylko, \e nienawidzę Richarda.Trudno nie nienawidzić faceta, któryo\enił się z disnejowskim animkiem.A mimo to nie potrafiłam wykreślić go ze swojego\ycia.Musiałam najpierw wysłuchać jego wersji wydarzeń.Pomijając moje spóznienie ,łączył mnie z Richardem kawałek historii.Nie byłam gotowa, by to wszystko odrzucić.Całata sytuacja sprawiała, \e czułam w \ołądku ucisk, podobny do tego, którego doświadczyłamw drugiej klasie podstawówki, kiedy zjadłam nieświe\e burrito, a potem zaszalałam wmałpim gaju.Nie strąciłam jednak dłoni Ramireza.- Prawda, \e to był uroczy ślub? - zaćwierkała Molly.Babcia prychnęła.- Bez księdza.Cywilizowani ludzie pobierają się w kościele, a nie na jakimś trawniku.- Zwróciła się do Ramireza
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Linki
- Indeks
- Clay Griffith, Susan Griffith Imperium Wampirów 01 Imperium Wampirów
- Żółte oczy krokodyla 01 Żółte oczy krokodyla Pancol Katherine
- Menzel Iwona W poszukiwaniu zapachu snów 01 W poszukiwaniu zapachu snów
- Schröder Patricia Morza szept 01 Morza szept(1)
- Peter Berling Dzieci Graala 01 Dzieci Graala
- Marlowe Mia Dotyk złodziejki 01 Dotyk złodziejki
- Brockway Connie Niebezpieczny kochanek 01 Niebezpieczny kochanek
- Carla Neggers Tessa z Somerville 01 Tessa z Somerville
- Reynard Sylvain Piekło Gabriela 01 Piekło Gabriela
- Gary Dorrien Imperial Designs, Neoconservatism and the New Pax Americana (2004)
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- nela2809.opx.pl