[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Pózniej mógł opowiedzieć o tym, co się zdarzyło, kiedybył nieprzytomny.12 Opisał, jak czuł potrzebę wyjścia z ciała i jak tego dokonał, kołysząc się w przód i w tył, aż przerwał fizycznąwięz łączącą go z tkankami.Czuł, że wrócił w głąb swojego organizmu i "przeszedł" aż do głowy.Był wtedy gotowydo opuszczenia ciała poprzez linię łączącą kości czaszki."Pamiętam dokładnie, że jeśli chodzi o kolor i kształt, wydawałem się sobie podobny do meduzy.Kiedy jużopuściłem ciało, zobaczyłem dwie kobiety siedzące u mojego wezgłowia.Zmierzyłem odległość między wezgłowiem aklęczącą przy moim łóżku kobietą i doszedłem do wniosku, że było dość miejsca, bym mógł tam stanąć, jednakpoczułem się bardzo zakłopotany, gdy zorientowałem się, że pokażę się jej nago.Kiedy wyszedłem przez głowę,szybowałem w górę, w dół i na boki jak bańka mydlana dopiero co wypuszczona ze słomki, aż w końcu oderwałem sięod ciała i lekko upadłem na podłogę, skąd powoli podniosłem się i rozrosłem do pełnej sylwetki.Wydawało mi się, żejestem p6łprzezroczysty, moja skóra ma niebieski odcień, a ponadto że jestem całkowicie nagi".Potem pacjent opowiedział, jak opuścił pokój i wyszedł na ulicę.Skomentował to w ten sposób: "Nigdy niewidziałem świata bardziej wyraziście niż wtedy.Zwróciłem uwagę na czerwień ziemi i na świeże kałuże po deszczu".Chory próbował powiadomić innych ludzi, że tam jest, ale nie udało mu się.Zauważył,.że był połączony z ciałemcienkim sznurem, niczym pajęczą nicią, która wychodziła z ramienia.Pózniej wydawało mu się, że został przeniesionyjakby przez parę rąk, i stwierdził, że znalazł się na jezdni powyżej gór i lasu, które wyglądały na typowy krajobraz wKansas.W końcu doszedł do jakiś głazów blokujących drogę i próbował się na nie wspiąć, ale właśnie wtedy otoczyłago czarna chmura i znalazł się z powrotem w swoim ciele.I znów nie wszystkie elementy tej opowieści są typowe dla klasycznego przeżycia z pogranicza śmierci; jest tudość dużo spraw godnych uwagi: świadomość opuszczania własnego ciała, umiejętność wyjścia z niego i umiejętnośćprzemieszczania się, niemożność porozumienia się z innymi ludzmi.Sama droga mogła symbolizować tunel przebytyprzez tak wielu ludzi, którzy znalezli się na progu śmierci.Skały blokujące tę drogę mogą oznaczać bariery, jakich niemoże przebyć wielu innych ludzi.Uczucie, że się zostało przeniesionym przez jakieś ręce, jest także częste i u innychosób przeżywających doświadczenia z pogranicza śmierci.Połączenie ciała duchowego z fizycznym za pomocą sznura jest rzadko kiedy odczuwane przez tych, którzyznalezli się na progu śmierci w czasach współczesnych, ale sama idea "ciała astralnego" połączonego z ciałem ludzkimprzeważała na przełomie dziewiętnastego i dwudziestego wieku.Teza taka została wysunięta przez TowarzystwoTeozoficzne, którego nauki były mieszanką wschodnich doktryn (choć założycielka towarzystwa, Helena Bławatska,została zdemaskowana jako oszustka, sam ruch przetrwał pomimo tej hańby i istnieje do dzisiaj).Według teoriirozpowszechnianej przez Towarzystwo Teozoficzne oddzielenie sznura, który wiązał ciało astralne z ciałem fizycznym,mogło spowodować śmierć, ale jeśli sznur nie został naruszony, powrót do życia był możliwy.Inna opowieść odnotowana tym razem przez Towarzystwo Badań Psychologicznych to przypadek hugenockiegopastora, którego hobby stanowiła wspinaczka w Alpach i Pirenejach.Pewnego razu on i jego towarzysze zlekceważylirady przewodników i zaatakowali szczególnie trudny szczyt.Pastor był tak wyczerpany, że nie mógł iść dalej.Postanowił usiąść i zaczekać na innych, gdy będą już schodzili.Kiedy tak czekał, poczuł, że ogarnia go bezwład, izorientował się, że umiera (prawdopodobnie z zimna)."Umysł miałem jasny, ale moje ciało było bezwładne niczym głaz" -napisał pózniej.Poczuł przenikliwy ból izdawało mu się, że kończy życie.Wtedy pomyślał: "No cóż, wreszcie jestem, jak to się mówi, martwy [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl
  • Linki