[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Może wciąż nie potrafisz zrozumieć, dlaczego zostałam tak długo.Jużprawie skończyłam moją wersję tej historii, lecz wciąż czuję na sobie pytającespojrzenie twoich małych, okrągłych oczu.Ciekawe, jak nazwiesz mój grzech:Współudział? Lojalność? Ogłupienie? Jak je od siebie odróżnisz? Czy mójgrzech polegał na braku dzielności czy też kompetencji? Wiedziałam, że Rzympłonie, lecz miałam akurat dosyć wody, żeby wyszorować podłogę, więcwyszorowałam podłogę.Moje talenty są inne od talentów tych kobiet, którezrywają z mężami i odchodzą od nich  a pozytywne cechy mojego charakteruprzypuszczalnie nierozpoznawalne.Spójrz jednak na stare kobiety i wez poduwagę, że jesteśmy w innym kraju.Wychodziłyśmy za mąż z prostymioczekiwaniami: żeby nigdy nie zabrakło jedzenia i żeby mieć dzieci, które nasprzeżyją.Moje życie polegało na tym, żeby rosnąć tam, gdzie mnie posadzono, ispłacić długi, którymi obciążyło mnie życie.Poczucie więzi i radośćprzychodziły nieoczekiwanie, najczęściej podczas krótkich, eksplodującychchwil, kiedy nie byłam z moim mężem i dziećmi.Pocałunek cielistego wscho*Traktat z Appotomottox  traktat kończący wojnę secesyjną.du słońca, kiedy wieszałam pranie, westchnienie szafirowych ptakówdobywające się z trawy.Okapi nad wodą.Nie przyszło mi do głowy, żebyodejść od Nathana dlatego, że nie czułam się szczęśliwa, tak samo jak TataMwanza nie zostawiłby swej kalekiej żony, chociaż sprawniejsza fizyczniekobieta mogłaby zebrać więcej manioku i zachować przy życiu więcej dzieci.Nathan był czymś, co nam się przydarzyło, na swój sposób równiekatastrofalnym, jak płonący dach, który spadł na Mwanzów.Choć nasz los był naznaczony piekłem i siarką, musiałyśmy dalej zmierzać swoją drogą.I właśniedzięki piekłu i siarce mogłam trwać w ruchu.To ja byłam w ruchu, a on stał wmiejscu.Lecz ludzie jego pokroju zawsze na końcu przegrywają.Dawno o tymwiedziałam, a teraz wiem też, dlaczego tak się dzieje.Czy okupują żonę, czynaród, zawsze popełniają ten sam błąd: stoją w miejscu, a stawka gry uciekaspod nich. A po niemałym czasie umarł król Egipski  mówi Exodus  awzdychając synowie Izraela do robót wołali".Aańcuchy dzwonią, rzeki tocząswe wody, zwierzęta wierzgają i stają dęba, lasy wdychają powietrze irozdymają się, dzieci z otwartymi ustami garną się na świat z łona matki, nowesadzonki wyciągają szyje ku światłu.Nawet język nie stoi w miejscu.Każdeterytorium można posiąść tylko na chwilę.Oni stawiają wszystko na tę chwilę,pozują do zdjęcia, zatykając flagę, odlewają się w brązie.PrzeprawaWashingtona przez Delaware.Wzięcie Okinawy.Myślą tylko o tym, żebychwycić tę chwilę.Ale nie potrafią tego zrobić.Jeszcze zanim drzewce flagi zacznie sięodłupywać, ziemia poniżej schyla się i pełznie do swojego nowegoprzeznaczenia.Może mieć na plecach ślady buciorów, ale stają się one jejwłasnością.Co Okinawa pamięta ze swej porażki? Kiedy zabroniono jejprodukować machiny wojenne, Japonia zaczęła produkować samochody ipodbiła świat.Wszystko jest w ruchu.Wielka Delaware toczy swe wody,podczas gdy z pana Washingtona nie został już nawet materiał na dobrykompost.Rzeka Kongo, która ma inny temperament, od razu utopiła większośćswoich zdobywców.W Kongu poszlachtowana dżungla szybko staje się kwietnąłąką, a blizny stają sięozdobami jakiejś twarzy.Nazwij to uciskiem, współudziałem,ogłupieniem, nazwij to, jak chcesz, to nie ma znaczenia.Afryka połknęłamuzykę zdobywcy i zaintonowała nową pieśń, swoją własną. Jeśli jesteś oczami na drzewach, które obserwują nas, gdy odchodzimy zKilangi, w jaki sposób wydasz osąd? Bóg mi świadkiem, że po trzydziestulatach wciąż pragnę twojego przebaczenia, ale kim ty jesteś? Małymkopczykiem nagrobnym pośrodku ogrodu Nathana, gdzie już dawno rozpleniłysię kłącza i kwiaty, aby nakarmić owady i dzieci? Wciąż jesteś moim ciałem ikrwią, moim ostatnim maleństwem, czy jesteś już ciałem Afryki? Jak mam toodróżnić, kiedy dwie rzeki spłynęły się ze sobą? Spróbuj sobie wyobrazić, że tosię nigdy nie stało, wyobraz sobie naszą rodzinę bez Afryki albo Afrykę beznaszej rodziny.Spójrz na swoje siostry.Wszystkie trzy bez wyjątku znalazłytrzy różne sposoby na to, jak żyć dalej z naszą historią.Niektórzy to potrafią.Wielu innym nigdy się nie udaje.Ale która z nas jest bez grzechu? Nie potrafięzdecydować, w kogo rzucić kamieniem, więc dalej lamentuję nad swoją stratą,próbuję nosić ślady buciorów na plecach z taką samą gracją, z jaką Kongo nosiswoje.Moje małe zwierzątko, moje oczy, moje ulubione skradzione jajko.Posłuchaj.%7łyć to znaczy być naznaczonym.%7łyć to zmieniać się, nabywać słowajakiejś historii i jest to jedyne świętowanie, jakie my, śmiertelni, naprawdęznamy.Szczerze powiedziawszy, w całkowitym bezruchu zawsze znajdowałamtylko smutek.CO ZABRAAYZMY ZE SOBLea PriceBulungu, koniec pory deszczowej 1961Zabrałyśmy tylko to, co mogłyśmy nieść na plecach.Matka ani razu nieodwróciła się, żeby spojrzeć przez ramię.Nie wiem, co by się z nami stało,gdyby nie córki Mamy Mwanzy, które pobiegły za nami z pomarańczami i gąsiorem wody.Wiedziały, żezachce nam się pić, mimo że deszcz przyklejał nam koszule do pleców iwydawało się niemożliwe, abyśmy jeszcze kiedykolwiek miały odczuwaćpragnienie.Albo nigdy nie doświadczyłyśmy takiego deszczu, albozapomniałyśmy [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl
  • Linki