[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ale posiostrze? Czy smarkula naprawdÄ™ nie potrafi trzymaćjÄ™zyka za zÄ™bami?- Przykro mi, jeÅ›li Inez wprawiÅ‚a ciÄ™ w zakÅ‚opo­tanie.Tyler parsknÄ…Å‚ gÅ‚oÅ›nym Å›miechem.Marisa zastygÅ‚abez ruchu; nie wierzyÅ‚a wÅ‚asnym uszom.Chyba poraz pierwszy, odkÄ…d spotkali siÄ™ na lotnisku, sÅ‚yszaÅ‚a,aby Tyler Å›miaÅ‚ siÄ™ w sposób tak naturalny i niewy­muszony.- Nie poznajÄ™ ciÄ™, Tyler.NaprawdÄ™.Gdybym ciÄ™nie znaÅ‚a, gotowa bym pomyÅ›leć, że podoba ci siÄ™ le­nistwo.OdprężyÅ‚eÅ› siÄ™.- Owszem, mi esposa, odprężyÅ‚em.Ale to nie zna­czy, że zapomniaÅ‚em o reszcie Å›wiata.Anula & Irenascandalous Zmrużywszy oczy, uÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™ Å‚obuzersko.Przy­pominaÅ‚ wielkiego kota, który leniwie macha ogonem,jakby gotów byÅ‚ caÅ‚y dzieÅ„ wygrzewać siÄ™ na sÅ‚oÅ„cu,gdy w rzeczywistoÅ›ci czeka tylko na odpowiedni mo­ment, by rzucić siÄ™ do ataku.MarisÄ™ przebiegÅ‚ dreszcz.StarajÄ…c siÄ™ odwrócić uwa­gÄ™ od Tylera, poÅ‚askotaÅ‚a Nicholasa w szyjÄ™.ChÅ‚op­czyk zapiszczaÅ‚, pokazujÄ…c w uÅ›miechu swoje bezzÄ™b­ne dziÄ…seÅ‚ka.- WÅ‚aÅ›ciwie nie powinnam proponować ci spaceru- rzekÅ‚a, nie patrzÄ…c na Tylera.- To dla ciebie zbytmÄ™czÄ…ce.Lepiej połóż siÄ™, a ja ci przyniosÄ™ szklankÄ™soku.- Nie jestem piÄ™cioletnim brzdÄ…cem, którego bolibrzuszek - oznajmiÅ‚ cierpko.PÅ‚ynnym ruchem podniósÅ‚ siÄ™ z fotela.Tak, zdecy­dowanie ma w sobie coÅ› z dużego, groznego kocura.ZwilżyÅ‚a wargi, po czym zaczęła podrzucać Nicho­lasa.ChÅ‚opczyk, wykrzywiwszy siÄ™, machaÅ‚ rÄ…czkami;najwyrazniej taka zabawa wcale mu siÄ™ nie podobaÅ‚a.- Wydaje mi siÄ™, że Diego krÄ™ci siÄ™ gdzieÅ› w po­bliżu.- RozejrzaÅ‚a siÄ™, szukajÄ…c wzrokiem brata.-MógÅ‚byÅ›.- Daj mi tego dzieciaka - powiedziaÅ‚ Tyler i z de­likatnoÅ›ciÄ…, jakiej siÄ™ po nim nie spodziewaÅ‚a, zabraÅ‚jej malca.- TrzÄ™siesz nim, jakby byÅ‚ workiem kartofli.Marisa opuÅ›ciÅ‚a rÄ™ce wzdÅ‚uż ciaÅ‚a.PatrzyÅ‚a, jak Ty­ler tuli dziecko do swej szerokiej klatki piersiowej,z której siÅ„ce prawie caÅ‚kiem już znikÅ‚y.Nicholas.cóż, byÅ‚ pogodnym dzieckiem, w dodatku wydawaÅ‚ siÄ™Anula & Irenascandalous zafascynowany tym dużym obcym mężczyznÄ…, którytrzymaÅ‚ go w ramionach.W ostatniej chwili ugryzÅ‚a siÄ™ w jÄ™zyk; miaÅ‚a ochotÄ™powiedzieć mu to samo, co on powiedziaÅ‚ jej* miano­wicie, że do twarzy mu z tym malcem. Chodz.- WyciÄ…gnÄ…Å‚ do niej rÄ™kÄ™.- Rzeczywi­Å›cie przyda mi siÄ™ trochÄ™ ruchu.OblizaÅ‚a jÄ™zykiem wargi i wzięła gÅ‚Ä™boki oddech,usiÅ‚ujÄ…c zmusić serce do spowolnienia rytmu.- Tyler, nie sÄ…dzÄ™, aby.Psiakość, ten skurczybyk wie, o czym ona myÅ›li.PoznaÅ‚a to po wesoÅ‚ych iskierkach w jego czarnychjak wÄ™giel oczach.- Ten robaczek, jak go nazwaÅ‚aÅ›, może nam sÅ‚użyćza przyzwoitkÄ™ - oznajmiÅ‚.- No chodz.Pokażesz mi,gdzie siÄ™ bawiÅ‚aÅ› w dzieciÅ„stwie.SpÄ™dziÅ‚a z Tylerem Murdochem wiele godzin - ba,dni! - czujÄ…c do niego może nie nienawiść, ale na pew­no niechęć.WiÄ™c dlaczego teraz czuÅ‚a siÄ™ tak, jakbydostaÅ‚a gwiazdkÄ™ z nieba?PodaÅ‚a mu rÄ™kÄ™.Jej wÅ‚asna drżaÅ‚a.MiaÅ‚a nadziejÄ™,że tego nie zauważy.- Boże, chyba potwornie musisz siÄ™ tu nudzić.ZacisnÄ…Å‚ palce wokół jej dÅ‚oni i pociÄ…gnÄ…Å‚ jÄ… w stro­nÄ™ sÅ‚onecznej polany.- Może po prostu ciekaw jestem, jak to siÄ™ staÅ‚o,że dziewczyna stÄ…d - wykonaÅ‚ gÅ‚owÄ… ruch obejmujÄ…­cy skromnÄ… chatÄ™ i otaczajÄ…ce jÄ… pola - trafiÅ‚a dowyższych sfer i zakochaÅ‚a siÄ™ w Geraldzie Hyde--Smisie.Anula & Irenascandalous ZatrzymaÅ‚a siÄ™ w pół kroku.- Nigdy ci nie zdradziÅ‚am jego nazwiska.UsiÅ‚owaÅ‚a wyrwać rÄ™kÄ™, ale jej nie puszczaÅ‚.Trzy­maÅ‚ jÄ… delikatnie, a zarazem mocno.- ZdradziÅ‚a je twoja babcia.- Moja babcia mówi po angielsku mniej wiÄ™cej taksamo, jak ty po mezcajsku.- OkreÅ›lenia, które padÅ‚y z jej ust, kiedy wymieniÅ‚anazwisko Hyde-Smitha, byÅ‚y na tyle dosadne, że niepotrzebowaÅ‚em tÅ‚umacza.PociÄ…gnÄ…Å‚ MarisÄ™ za rÄ™kÄ™.Dopiero gdy odeszli kilkakroków od domu, ciÄ…gnÄ…Å‚:- OdniosÅ‚em wrażenie, że babcia nie przepada zatym panem.- Szkoda, że rodzice nie podzielajÄ… jej zdania.-Wcale nie chciaÅ‚a tego powiedzieć.SÅ‚owa same wy­mknęły siÄ™ jej z ust.PrzyÅ›pieszyÅ‚a kroku.Szli w stronÄ™ niewielkiegowzniesienia ciÄ…gnÄ…cego siÄ™ miÄ™dzy domem a kamieni­stÄ… drogÄ….Tyler wciąż nie puszczaÅ‚ jej rÄ™ki.Odruchowo skrÄ™ciÅ‚a w kierunku wioski.Droga byÅ‚awyboista, peÅ‚na dziur i kolein wyżłobionych podczasulewnych deszczy przez koÅ‚a potężnych ciężarówek,którymi tubylcy jezdzili na targ.- Mariso, kiedy na ciebie patrzÄ…, w ich oczach wi­dać dumÄ™.Oni ciÄ™ uwielbiajÄ….- Nie wiem, kiedy zdążyÅ‚eÅ› to zaobserwować.ZresztÄ… z tÄ… dumÄ… to wcale nie byÅ‚a prawda.Kiedypo rozstaniu z Geraldem Marisa chciaÅ‚a wrócić do do-Anula & Irenascandalous mu, matka sprzeciwiÅ‚a siÄ™; oznajmiÅ‚a wprost, że niebÄ™dzie mile widziana.- Obserwacja to moja specjalność.- A czym jeszcze siÄ™ zajmujesz? ZresztÄ… nieważne.- Dziewczyna machnęła lekceważąco wolnÄ… rÄ™kÄ….-Przecież nie bÄ™dziesz tego mówiÅ‚ komuÅ›, do kogo niemasz zaufania.ObróciÅ‚ jÄ… twarzÄ… do siebie.- Przepraszam, myliÅ‚em siÄ™ - rzekÅ‚.Nie byÅ‚ pewien, kiedy doszedÅ‚ do takiego wniosku:czy zanim Blondas dzgnÄ…Å‚ go nożem czy dopiero po­tem.Tak czy inaczej nie miaÅ‚o to teraz wiÄ™kszego zna­czenia.- W dalszym ciÄ…gu nie wiem, co siÄ™ kryje za twojÄ…decyzjÄ…, żeby wziąć udziaÅ‚ w tej misji, ale wiem jużna pewno, że.że nie jesteÅ›.- W zmowie z wrogiem? - podsunęła niewinnymtonem.- Tak.- A co, jeÅ›li wolno spytać, wpÅ‚ynęło na zmianÄ™twojego nastawienia? Dlaczego postanowiÅ‚eÅ› miw koÅ„cu zaufać? Dlatego, że bez sÅ‚owa protestu drep­taÅ‚am za tobÄ…, kiedy bÅ‚Ä…dziÅ‚eÅ› po dżungli?SÄ… takie chwile w życiu, kiedy mężczyzna wie, iżwkracza na pole minowe.Tyler Murdoch wÅ‚aÅ›nie nanie wkroczyÅ‚.I czuÅ‚, że lada moment nastÄ…pi eksplozja.- Powiedzmy - odparÅ‚.Marisa uwolniÅ‚a rÄ™kÄ™ z jego uÅ›cisku.- Nie masz pojÄ™cia, jak bardzo jestem wzruszona.Odwróciwszy siÄ™ na piÄ™cie, ruszyÅ‚a przed siebie.Anula & Irenascandalous SiÄ™gajÄ…ce pasa wÅ‚osy koÅ‚ysaÅ‚y siÄ™ jej z boku na bok,gdy maszerowaÅ‚a energicznym krokiem, wzbijajÄ…cchmury pyÅ‚u.Nicholas wyciÄ…gnÄ…Å‚ rÄ…czkÄ™ i poklepaÅ‚ Tylera po bro­dzie.Mężczyzna spojrzaÅ‚ na chÅ‚opca.- Wiesz, maÅ‚y, facet nigdy nie zrozumie kobiety.Trzeba siÄ™ z tym pogodzić i już.Im wczeÅ›niej to za­akceptujesz, tym lepiej.OszczÄ™dzisz sobie wielu roz­czarowaÅ„.Ze Å›liny w kÄ…ciku ust dziecka utworzyÅ‚a siÄ™ baÅ„kapowietrza.W ten sposób Nicholas przyznaÅ‚ mu racjÄ™.MrugnÄ…wszy do malca, Tyler wydÅ‚użyÅ‚ krok i pochwili zrównaÅ‚ siÄ™ z dziewczynÄ….- Nie zapomnij, kotku, że ty mi również nie ufaÅ‚aÅ›- oznajmiÅ‚ sucho.- WiÄ™c daruj sobie ironiczne uwagi.Tym bardziej, że w dalszym ciÄ…gu mi nie ufasz.- Nieprawda - oburzyÅ‚a siÄ™.- A może nie porównujesz mnie z Hyde-Smithem?Przyznaj siÄ™, przecież caÅ‚y czas myÅ›lisz, że ciÄ™ oszu­kam, że wytnÄ™ ci jakiÅ› podÅ‚y numer, taki sam, jaki onci wyciÄ…Å‚.- Nie.JesteÅ›cie zupeÅ‚nie inni.- TydzieÅ„ temu twierdziÅ‚aÅ› coÅ› odwrotnego.- MyliÅ‚am siÄ™!- Ja też!CzujÄ…c, jak Nicholas wierci siÄ™ niespokojnie, TyleruÅ›wiadomiÅ‚ sobie, że oboje z MarisÄ… niemal krzyczÄ….PoklepaÅ‚ niezdarnie malca po plecach, majÄ…c nadziejÄ™,że ten siÄ™ nie rozpÅ‚acze, i zniżyÅ‚ gÅ‚os.- Zrozum - kontynuowaÅ‚ po chwili - kobiety wie-Anula & Irenascandalous lokrotnie mnie zawodziÅ‚y.DoszÅ‚o do tego, że nie chcia­Å‚em z żadnÄ… współpracować [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl
  • Linki