[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Pochylił się do przoduw znaczący sposób. Musi pani wiedzieć, \e czas to skończony byt.Pozostały jeszcze czterymiliardy lat do wybuchu Słońca.Wiem, wydaje się to sporo, ale szybko minie, je\eliroztrwonimy go na błahostki i rozmówki o niczym. O niczym?! Mówimy o połowie mojego kota! Madame, nie wiem, kogo ma pani na myśli, mówiąc  my , ale& Proszę pana  kiedy pozna pan szczegóły tej sprawy, mo\e pan się zdecydować jej nieprzyjmować, bo jest, przyznam, nieco dziwna,; umówiliśmy się na podstawie tego, coprzeczytałam w pańskiej reklam w której dokładnie było napisane, \e znajduje pan zaginionekoty.Je\eli odrzuca pan moją ofertę jedynie dlatego, \e nie znajduje pan zaginionych kotów,to muszę panu przypomnieć, \e istnieje coś, co nazywa się Ustawą o Zawodach.Niepamiętam słowo w słowo, jak brzmi, ale zało\ę się o pięć funtów, \e nie zezwala panu robićtego, co pan właśnie robi.Dirk westchnął.Wziął ołówek i przyciągnął bli\ej kawałek papieru. No dobrze  stwierdził. Spiszę szczegóły sprawy. Dziękuję. A potem jej nie przyjmę. Pańska sprawa. Staram się cały czas podkreślać, \e to nie moja sprawa.No dobrze.Jak brzmi imiękota? Poryw. Poryw? Tak jest.Skrót od Porywistego Wiatru.Dirk popatrzył na nią. Nie pytałem. Będzie pan \ałował. Sam to osądzę. Wzruszyła ramionami. Samiec? Samica? Samiec. Wiek? Cztery lata. Opis? Hm& to dość skomplikowane. W czym tu problem? Jak wygląda? Jest czarny? Biały? śółto-brązowy? Pręgowany? O! Syjamski. Rozumiem  stwierdził Dirk i napisał  SYJAMSKI. Kiedy widziała go pani po razostatni?  Mniej więcej trzy minuty temu. Dirk odło\ył ołówek i popatrzył na gościa. Taknaprawdę to mo\e cztery  dodała pani zwana Melindą. Chciałbym sprawdzić, czy dobrze zrozumiałem.Chce pani powiedzieć, \e zgubiła kotaimieniem Poryw, rozmawiając ze mną? Nie.Zgubiłam go  to znaczy w połowie zgubiłam  dwa tygodnie temu, ostatni razwidziałam go jednak, a o to pan pytał, tu\ przed wejściem do pańskiego biura.Sprawdziłam,czy wszystko z nim w porządku.Było w porządku.No, tak jakby.Je\eli mo\na to określićsłowami  w porządku. A& ee& gdzie dokładnie był, kiedy sprawdzała pani, czy wszystko w porządku? W swoim koszyku.Wnieść go? Jest tu\ za drzwiami.Wyszła z biura i po chwili wróciła ze średniej wielkości wiklinowym koszykiem dlakotów.Postawiła go na biurku Dirka.Zawartość cicho miauknęła.Melinda zamknęła za sobądrzwi.Dirk zmarszczył czoło. Proszę mi wybaczyć, je\eli zabrzmię nieco debilnie  powiedział, patrząc nadkoszykiem na Melindę  ale proszę mi wyjaśnić, czy się mylę.Mam wra\enie, \e prosi mniepani o u\ycie moich zawodowych umiejętności w celu poszukiwania i ewentualnegoodnalezienia kota& Zgadza się. & którego ma pani w kocim koszyku. To jest tylko w pewnym stopniu zgodne z prawdą. W jakim? Proszę rzucić okiem.Wyciągnęła drut mocujący wieko koszyka, wło\yła ręce do środka, wyjęła kota i poło\yłago na biurku Dirka, tu\ obok koszyka.Dirk popatrzył na zwierzaka.Zwierzak  Poryw  popatrzył na Dirka.Koty syjamskie traktują ludzi ze szczególnego rodzaju pogardą.Ka\dy, kto przypadkiemnatknął się na czyszczącą zęby Królową, zna to uczucie.Poryw patrzył na Dirka i w zdecydowany sposób uwa\ał go za istotę naganną.Odwróciłsię, ziewnął, przeciągnął się, polizał zmierzwione miejsce na futerku, potem zeskoczył lekkoz biurka i zaczął badać pękniecie w podłodze, które uwa\ał za znacznie bardziej interesująceod Dirka.Dirk bez słowa wbijał wzrok w Porywa.Do pewnego stopnia kot wyglądał jak normalny kot syjamski.Do pewnego miejsca.Miejscem, do którego Poryw wyglądał jak normalny kot syjamski, był brzuch, zaznaczonywąską, mętnoszarą opaską.  Przednia połowa wygląda dość dobrze  powiedziała Melinda Jak-jej-tam cichymgłosem. Jest dość szczupła i zdrowa. A tylna? Właśnie chciałabym, aby pan ją odszukał.Za wąską, mętnoszarą opaską nie było nic.Ciało kota kończyło się w powietrzu.Wszystko poni\ej mniej więcej dziewiątego \ebra było nieobecne [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl
  • Linki