[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zespół audytorów byÅ‚ wspaniaÅ‚y.WÅ‚aÅ›nie taki aparat sÄ…dowy, jaki byÅ‚ tutaj,ma każde paÅ„stwo przed powszechnym politycznym, gospodarczym i moralnymupadkiem.Takie paÅ„stwo ochrania resztki swego spÅ‚owiaÅ‚ego nimbu przypomocy sÄ…dów, policji, żandarmerii i sprzedajnej zgrai donosicieli.W każdym oddziale wojskowym miaÅ‚a Austria szpiclów, którzy denuncjowaliswoich towarzyszy, sypiajÄ…cych z nimi na tych samych pryczach i dzielÄ…cych siÄ™ znimi kawaÅ‚kiem chleba podczas marszów.Także i policja paÅ„stwowa dostarczaÅ‚a do garnizonu sporo materiaÅ‚u,osobliwie tacy panowie, jak Klima, Slaviczek i S-ka.Za sprawÄ… cenzurywojskowej przyprowadzano tu autorów korespondencji, jakÄ… prowadzili ludzie zfrontu z tymi, których pozostawili w domu, zrozpaczonych, bezradnych.Tutajsprowadzali żandarmi nawet starych dożywotników, którzy pisywali listy nafront, a sÄ…d wojskowy wlepiaÅ‚ im po dwanaÅ›cie lat wiÄ™zienia za ich sÅ‚owa pociechyi za opisy biedy domowej.StÄ…d, z aresztu hradczaÅ„skiego, prowadziÅ‚a też droga przez Brzevnov namotolski plac ćwiczeÅ„.Niejednokrotnie szedÅ‚ tÄ™dy pod bagnetem czÅ‚owiek zÅ‚aÅ„cuchami na rÄ™kach, a za nim toczyÅ‚ siÄ™ wóz z trumnÄ….Potem na motolskimplacu ćwiczeÅ„ padaÅ‚ krótki rozkaz:  An! Feuer! Po czym we wszystkich puÅ‚kachi batalionach odczytywali rozkaz puÅ‚kowy, że znowu rozstrzelano jednego za bunti to jaki - podniesiony wtedy, gdy stawaÅ‚ do wojska i gdy kapitan ciÄ…Å‚ szablÄ… jegożonÄ™ za to, że nie mogÅ‚a siÄ™ oderwać od męża.A w garnizonie rzÄ…dziÅ‚a trójca: sztabowy profos Slavik, kapitan Linhart isierżant Rzepa, przezywany katem.Ilu to ludzi zatÅ‚ukli oni w separatkach! Być52 może, że kapitan Linhart i teraz, za republiki, jest dalej kapitanem.%7Å‚yczyÅ‚bymsobie, żeby mu zaliczone byÅ‚y lata sÅ‚użby w wiÄ™zieniu garnizonowym.Slaviczkowii Klimie przez policjÄ™ paÅ„stwowÄ… lata te zostaÅ‚y zaliczone.Rzepa jest terazcywilem i wykonuje dalej swój zawód majstra mularskiego.Być może, że jestczÅ‚onkiem patriotycznych stowarzyszeÅ„ w republice.Sztabowy profos Slavik staÅ‚ siÄ™ za republiki zÅ‚odziejem, jest dzisiaj podkluczem.Nie zaczepiÅ‚ siÄ™ biedak w republice jak inni wojskowi.Jest rzeczÄ… zgoÅ‚a naturalnÄ…, że sztabowy profos Slavik, przyjmujÄ…c Szwejka,rzuciÅ‚ na niego spojrzenie peÅ‚ne niemego wyrzutu:- I ty, bratku, masz tak dalece zaszarganÄ… opiniÄ™, iż dostaÅ‚eÅ› siÄ™ aż tutaj,miÄ™dzy nas? My ci tu, kochanie, pobyt osÅ‚odzimy jak wszystkim, którzy wpadli wnasze rÄ™ce, a te rÄ™ce nasze niczym nie przypominajÄ… delikatnych rÄ…czekdamskich.Aby zaÅ› dodać sobie powagi, przytknÄ…Å‚ swojÄ… muskularnÄ… i ciężkÄ… pięść donosa Szwejka i powiedziaÅ‚:- PowÄ…chaj, Å‚ajdaku!Szwejk powÄ…chaÅ‚ i odrzekÅ‚:- Nie chciaÅ‚bym dostać niÄ… w nos, bo to pachnie cmentarzem.Spokojne, poważne sÅ‚owa podobaÅ‚y siÄ™ sztabowemu profosowi.- He - rzekÅ‚ trÄ…cajÄ…c Szwejka pięściÄ… w brzuch.- Stój prosto.Co masz wkieszeniach? JeÅ›li masz papieros, to go sobie możesz zostawić, ale pieniÄ…dzedawaj, żeby ci ich nie ukradli.WiÄ™cej nie masz? NaprawdÄ™ nie masz? Nie kÅ‚am,za kÅ‚amstwo karzemy.- Gdzie go wsadzimy? - zapytaÅ‚ sierżant Rzepa.- Wsadzimy go do szesnastki - zadecydowaÅ‚ sztabowy profos - miÄ™dzy tych, cochodzÄ… w gaciach.Nie widzi pan, że w papierach pan kapitan Linhart dopisaÅ‚: Streng behüten! Beobachten! No tak, tak - zwróciÅ‚ siÄ™ uroczyÅ›cie do Szwejka - zÅ‚ajdakami postÄ™puje siÄ™ po Å‚ajdacku.Jak siÄ™ kto opiera, to go prowadzimy dopojedynki i Å‚amiemy mu tam wszystkie żebra, a potem zostawiamy go tamsamego, dopóki nie zdechnie.Mamy swoje prawo.PoradziliÅ›my tu sobie z jednymrzeznikiem, pamiÄ™tacie, Rzepa?- No, co prawda, to prawda, napociliÅ›my siÄ™ nad nim, panie profosie -marzycielsko odpowiedziaÅ‚ sierżant Rzepa.- Co to byÅ‚o za ciaÅ‚o! Przez pięć minutmusiaÅ‚em po nim deptać, zanim zaczęły mu trzeszczeć żebra i puÅ›ciÅ‚a mu siÄ™ krewustami.I jeszcze dziesięć dni żyÅ‚ potem.Ale byÅ‚ silny.- Widzisz wiÄ™c, Å‚ajdaku, jak to siÄ™ u nas robi, jeÅ›li ktoÅ› stawia opór - koÅ„czyÅ‚swój pedagogiczny wykÅ‚ad sztabowy profos Slavik.- To samo, gdy ktoÅ› chce uciec.To tak, jakby ktoÅ› popeÅ‚niÅ‚ samobójstwo, zaktóre u nas karze siÄ™ tak samo.Albo niech ciÄ™ rÄ™ka boska broni, ty gówniarzu,gdyby ci przyszÅ‚o do gÅ‚owy skarżyć siÄ™ na coÅ›, gdy bÄ™dzie inspekcja.Gdyinspekcja przyjdzie i zapyta:  Czy macie jakie skargi? - to masz, Å›mierdzielu,stać na baczność, salutować i odpowiadać:  PosÅ‚usznie meldujÄ™, że nie mam, żejestem zupeÅ‚nie zadowolony. Jak powiesz, niedojdo? Powtórz!- PosÅ‚usznie meldujÄ™, że nie mam, że jestem zupeÅ‚nie zadowolony - powtórzyÅ‚Szwejk z takim miÅ‚ym wyrazem twarzy, że sztabowy profos zostaÅ‚ oszukany, bomu siÄ™ wydaÅ‚o, że to jest rzetelne staranie i uczciwość [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl
  • Linki