[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- racja. Niall wziął do ręki dzbanek i naplenił filiżanki. Jestem pewien, że totrudne&- Nawet nie masz pojęcia. Choć Seth parsknął śmiechem, była w nim gorycz. Ty nigdy nie byłeś człowiekiem.Wszyscy jesteście tak cholernie doskonali, tacysilni, tacy& fantastyczni.Tego potrzebuje Ash.- Opamiętaj się  ostrzegł go Niall. Ciągnięcie tego wątku jest bezsensowne.- Co by się stało, gdyby Aobheall była w innym nastroju?- Dziewczyny nie chciały cię skrzywdzić.Naprawdę.Gdyby Ash nie miałateraz tylu zmartwień& - Niall przerwał w pół zdania. Jeśli będzie potrzebowałnaszego świata, pomogę ci.Może powinieneś zastanowić się nad odejściem.- Nie chcę tego. Seth napił się herbaty.Czuł, że traci Aislinn i nie był pewien,jak długo uda mu się pozostać w jej świecie jako śmiertelnikowi.Nie zadzwoniła poniego, gdy została ranna, bo był zbyt słaby.Konflikt między dworami narastał.Miałwrażenie, że powinien się przyłączyć albo odpuścić; trwanie w zawieszeniu międzydwoma światami wydawało się niewykonalne.Seth odstawił filiżankę i zwrócił się doNialla: - Chcę zostać wróżem.Niall zrobił przerażoną minę.- Nie chcesz tego.Seth ponownie napełnił filiżankę.- Nie zamierzam umrzeć ani jej zostawić.Nie jestem wystarczająco silny, żebyzmierzyć się z najsłabszą wróżką.Nie mogę oprzeć się urokom& Muszę zostaćwróżem.Niall wbił w niego wzrok.- To zły plan, przyjacielu.Zaufaj mi.Seth znieruchomiał. Przyjacielu.Gdy wróż używał takiego określenia, niemożna było tego nie docenić.To był dar.- Cenię twoją przyjazń, Niallu i w pełni ci ufam.To nie podlega dyskusji.Król roku trochę się odprężył.Wtedy Seth podjął temat. Ale nie zmienię zdaniatylko dlatego, że się ze mną nie zgadzasz.Przecież mnie znasz.Pomożesz mi?Niall wstał i zaczął krążyć po pokoju.- Kusi mnie.Chociaż wiem, że zachowałbym się samolubnie, chociaż wiem, żezniszczyłbym cię, gdybym ci pomógł, chociaż bardzo mi na tobie zależy& i tak mniekusi.- Tracisz mnie. Seth opróżnił popielniczkę, którą wyjął dla Nialla.Chociażakceptował nałóg przyjaciela, nie mógł znieść smrodu niedopałków. Wyjaśnij, jak todziała.- Dwa dwory mogą się sprzymierzyć, żeby rzucić klątwę podobną do tej Iriala iBeiry, ale ja cię ni przeklnę.Druga możliwość wymaga interwencji Sorchy i także wtym wypadku trzeba zapłacić pewną cenę.97 - Jaką?- W przypadku Sorchy? Pewnie zażąda, żebym ja stał się po części śmiertelnyalbo ty bardziej pokręcony& Chodzi o równowagę.O wymianę.Tak załatwia się z niąinteresy. Niall zamilknął; jago bezruch wydawał się równie irytujący jakwcześniejsze krążenie p pokoju. Może zmienić esencje.Gdybym przejął trochętwojej śmiertelności, nie nadawałbym się dłużej na Króla Mroku.Uwolniłbym się odciężaru, którym obarczył mnie Irial, a ty zyskałbyś trochę mojej& natury.- Wygrałbyś.Wyrwałbyś się stąd, a ja dostałbym się do&- nie.Niall podszedł do zlewu i opłukał filiżankę.- to mój wybór  naciskał Seth.- W przeszłości wielu ludzi wpakowało się kłopoty z powodu miłości.Mojeżycie jest pełne konsekwencji niewłaściwych wyborów,Niall podszedł do drzwi.Wyglądał na udręczonego i dziwnie zlęknionego.- Podejmowałeś złe decyzje, ale ja nie muszę.- nie chodzi o mnie, ale o ludzi, którym zrujnowałem żucie. Niall otworzyłdrzwi. Nie przyłożę ręki do twojego błędu.Ciesz się chwilami spędzonymi z Ashalbo zacznij nowy rozdział, Tylko t ci pozostało.Po wyjściu Nialla Seth siedział, wpatrując się w drzwi. Tylko to mi zostało.%7ładna z tych możliwości nie była wystarczająco dobra  ale Niall pozostawił mujeszcze jeden wybór. Sorcha.Jej Wysokość stanowi odpowiedz.Teraz Seth musiał ją tylko odnalezć.98 ROZDZIAA 16Ruch przy drzwiach jej nie zaskoczył.Donia czuła fale ciepła nawet ze swojegomiejsca w ławie kościelnej tuż przy wejściu.Z naprzeciwka, z siedzisk i oparć innychław, uważnie obserwowały ją wróżki.Nie była to rozrywka w stylu oglądania filmu iopychania się popcornem, ale niewiele brakowało.Sasza jej nie towarzyszył; podobnezabawy niepokoiły wilka.Jednak jej podwładnie nasłuchiwali jak urzeczenia.- Wejdę  powtórzył Keenan trzeci raz.- Tylko jeśli moja królowa wyrazi zgodę.Jarzębinowy wróż stał przed drzwiami, równie imponujący i rezolutny jak wczasach, gdy czuwał nad Donią na rozkaz Keenana.%7ładen z uczestników sprzeczki niezapomniał, że dawniej strażnik ślubował wierność temu samemu Królowi Lata,któremu teraz odmawia prawa wstępu.- Nie zmuszaj mnie do radykalnych rozwiązań, Evanie.Evan nawet nie drgnął, w przeciwieństwie do Donii.Bała się, że jej opiekunowimogłaby stać się krzywda.Gdyby to nie podkopało autorytetu Evana ani jej własnego,poleciłaby mu odpuścić, ale wpuszczenie Keenana do środka, było niedopuszczalne.Gdyby nie zamierzała z nim porozmawiać, wezwałaby posiłki, ale takie działanietakże nie wchodziło w grę.Rozmowa była nieunikniona, ale najpierw on musiałzrozumieć, że jej drzwi nie stoją przed nim otworem.Jasny przekaz symbolicznegooporu oraz obelga, jaką było postawienie na straży tylko jednego sługi  zwłaszczatego - z pewnością nie uszły uwadze Keenana.To była gra podobna do wielu innych w Krainie Czarów.- Powiedziała wyraznie, że należy cię zatrzymać  sprzeciwił się Evan kolejnyraz.Głuchy odgłos i syk palonego drewna wprawiły ją w osłupienie, choć zdawałasobie sprawę z ich nieuchronności.Drzwi stanęły w płomieniach.Jarzębinowyczłowiek był osmalony, chociaż nie za bardzo. Mogło być gorzej.Król Lata niezaczął od przemocy, zamiast tego dał Evanowi szansę odwrotu.Mógł go zabić.Niezrobił tego.Jego powściągliwość była pewnego rodzaju darem dla niej.Keenan przeszedł nad bezwładnym ciałem Evana i spojrzał na Donię.- Przyszedłem porozmawiać z Królową Zimy.Za jego plecami pewna kitsune3, Rin, puściła się pędem w kierunku Evana.Wróżka lisica spojrzała gniewnie na Keenana zza kurtyny jasnoniebieskich włosów,ale wrogość Rin osłabła w chwili, gdy Evan ścisnął jej dłoń.Kilka innych kitsune iliczne wilcze wróżki przyglądały się scenie.Czekały.Sprzeciwiłyby się Królowi Lata,ale Donia nie chciała ich krzywdy.Ufała Evanowi  zgodziła się z nim nawet, że musiodmówić Keenanowi wstępu.Ale tylko do tego była gotowa się posunąć.- Nie przypominam sobie, żebyśmy byli umówieni  rzekła, odwracając się, poczym odeszła.3Po japoosku lis.W japooskim folklorze jest to stworzenie przypominające lisa, które może przybierad ludzkąpostad.99 Wiedziała, że za nią podąży.Nie zamierzała kłócić się z nim na oczach swoichwróżek ani dopuścić, by ucierpiały przez jego temperament.Keenan zaczekał do chwili, gdy znalezli się w ogrodzie.Potem chwycił ją zaramiona i obrócił, żeby na niego spojrzała.Powiedział tylko:- Dlaczego?- Zdenerwowała mnie.Donia wyzwoliła się z jego uścisku.- Zdenerwowała cię?  Na jego twarzy malowała się wściekłość, którąwidywała nie raz w ciągu minionych lat.To niczego nie ułatwiało. Zaatakowałaśmoją królową, mój dwór, bo cię zdenerwowała?- Właściwie to ty mnie zdenerwowałeś.A ona dodała oliwy do ognia. Jej głosbył bezbarwny [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl
  • Linki