[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Biegnąc pełnymi krokami, dogonił Regisa tuż za drugą kulą.Razemprzemknęli nad ciałami krasnoludów, ścięli zakręt korytarza i dalej biegli, Drizztwskazywał drogę.PDF stworzony przez wersję demonstracyjną pdfFactory www.pdffactory.pl/ ROZDZIAA 10W ZCIANKACH WSPANIAAEGO KLEJNOTURegis i Drizzt zatrzymali się w malej, bocznej komnacie, której strop był względniewolny od stalaktytów wszechobecnych w tym rejonie jaskiń, a wejście niskie i łatwe doobrony. Czy mam zgasić pochodnię?  spytał halfling.Stanął za Drizztem, gdy drowprzykucnął przed wejściem, nasłuchując odgłosów ruchu w rozciągającym się dalejgłównym korytarzu.Drizzt rozmyślał przez chwilę, po czym potrząsnął głową,wiedząc, że to i tak nie ma znaczenia, że on i Regis nie mają szansy uciec z tych tunelibez kolejnej konfrontacji.Wkrótce po tym jak uciekli z pola walki, Drizzt odkryłinnych przeciwników poruszających się równolegle do nich bocznymi korytarzami.Znał techniki łowieckie mrocznych elfów wystarczająco dobrze, by rozumieć, iżw żadnych wyraznych przejściach nie będzie zastawionych pułapek. Wydaje mi się, że walczę lepiej w świetle niż moi pobratymcy  stwierdziłDrizzt. Przynajmniej nie był to Entreri  powiedział lekko Regis, a Drizzt uznałwzmiankę o zabójcy za niezwykle dziwną.Gdyby to był Artemis Entreri!  zamyślił siędrow.Przynajmniej on i Regis nie byliby otoczeni przez hordę drowów wojowników! Dobrze zrobiłeś odsyłając Guenhwyvar  uznał Drizzt. Czy pantera zginęłaby? zapytał Regis.Drizzt szczerze nie znał odpowiedzi, nie przypuszczał jednak, by Guenhwyvargroziło jakiekolwiek śmiertelne niebezpieczeństwo.Widział panterę wciąganąw kamień przez stworzenie z żywiołowego planu ziemi oraz wpadającą do magiczniestworzonego jeziora czystego kwasu.W obydwu przypadkach pantera wróciła doniego i jej rany się w końcu zagoiły. Gdybyśmy pozwolili dłużej kontynuować drowom i driderowi  dodał możliwe, że pantera potrzebowałaby więcej czasu, by wylizać się z ran na PlanieAstralnym.Nie sądzę jednak, by panterę można było zabić poza jej domem, nie, jeśliprzetrwa figurka. Drizzt znów skierował wzrok na Regisa, a na jego przystojnejtwarzy widniała szczera wdzięczność. Dobrze jednak zrobiłeś, odsyłającGuenhwyvar z powrotem, bowiem z pewnością cierpiała z rak naszych wrogów. Cieszę się, że Guenhwyvar nie umrze  rzekł Regis, gdy Drizzt odwróciłspojrzenie w stronę wejścia. Szkoda byłoby stracić tak cenny magiczny przedmiot.Nic, co Regis powiedział od powrotu z Calimportu, nic, co kiedykolwiekpowiedział do Drizzta, nie wydawało się być tak nie na miejscu.Nie, to szło jeszczedalej, uznał Drizzt, kucając tam, oszołomiony nieczułą uwagą halflinga.Guenhwyvari Regis byli czymś więcej niż towarzyszami, byli przyjaciółmi, od wielu lat.Regis nigdyPDF stworzony przez wersję demonstracyjną pdfFactory www.pdffactory.pl/ nie odniósłby się do Guenhwyvar jako do magicznego przedmiotu.Nagle to wszystko zaczęło mieć sens dla mrocznego elfa  niedawne wzmiankihalflinga o Artemisie Entrerim, przy martwych krasnoludach, oraz wcześniej, kiedyrozmawiali o tym, co się stało w Calimporcie po odjezdzie Drizzta.Teraz Drizztrozumiał ochoczość, jaką Regis mierzył jego odpowiedzi na wzmianki o zabójcy.Drizzt zrozumiał też okrucieństwo swej walki z Wulfgarem  czy barbarzyńca niewspomniał mu, że to Regis powiedział mu o spotkaniu drowa z Catti-brie przedMithrilową Halą? Co jeszcze powiedziałeś Wulfgarowi?  spytał Drizzt, nie obracając się, niewykonując najdrobniejszego ruchu. O czym jeszcze go przekonałeś tym rubinowymwisiorkiem, który wisi na twojej szyi?Mały buzdygan upadł z brzękiem na ziemię przy drowie, zatrzymując się kilkakroków przed nim.Pózniej spadł następny przedmiot, maska, którą sam Drizzt nosiłpodczas swojej podróży do południowych cesarstw, maska, która pozwoliła mu ukryćswój wygląd pod twarzą elfa z powierzchni.* * *Wulfgar popatrzył z zaciekawieniem na rozwścieczonego krasnoluda, niezbytpewien, co zrobić z tym niezwykłym szałojownikiem.Bruenor przedstawił Pwentabarbarzyńcy zaledwie minutę temu i Wulfgar odniósł niewyrazne wrażenie, iż Bruenornie przepada zbytnio za tym czarnobrodym, cuchnącym krasnoludem [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl
  • Linki