[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Stał tam Jake, uśmiechając się z aprobatą.Wtedy akurat zadzwonił dzwonek. Ja też znam Dabneya  zwrócił się do zaskoczonych uczniów. Przyszedłemzabrać jego i uroczą wykładowczynię, jeśli to już koniec lekcji na dzisiaj. Skąd wiedziałeś, gdzie nas znajdziesz?  spytała Annie kilka minut pózniej,gdy szli w stronę rzeki, żeby kupić Dabneyowi obiecane lody. Jeden z kierowców, Joe, widział was razem. Splótł palce z jej palcami,kiedy Dabney pobiegł przodem. To miłe, co zrobiłaś dla chłopca  powiedziałciepło. %7łe poszłaś z nim do szkoły.Annie, skrępowana, wzruszyła ramionami. To był drobiazg  powiedziała. Ale nie każdy by tak postąpił.Kiedy zobaczyłem cię przed klasą, mogłemwyobrazić sobie ciebie jako nauczycielkę.Nie odpowiedziała.To już jest przeszłość, pomyślała. Pomaga mi to też wyobrazić sobie ciebie w innej roli  ciągnął.Zatrzymali się na rogu Royal Street. Nie zapytasz, co mam na myśli?  spytał.Tak go kocham, myślała Annie, patrząc w jego oczy okolone ciemnymirzęsami.Jego mocne dłonie sprawiały, że czuła się bezpieczna i kochana.Dziękiniemu mój świat jest piękniejszy, przyznała.Jego towarzystwo i uwaga, jaką mipoświęca, sprawia, że cieszę się, że żyję.Mimo to nie była pewna, czy chceusłyszeć, co Jake m& na myśli. Mogę wyobrazić sobie ciebie z dzieckiem  ciągnął, potwierdzając jej obawy. Kochającą dziecko.I nie chodzi mi o bezradnego niemowlaka.Raczej o dzieciaka w wieku Dabneya.Albo Jamie'ego, dodała w myślach.Tych dwoje było przyjaciółmi i bawiło sięrazem.Gdyby twój syn żył, a ty wywalczyłbyś prawo do opieki nad nim,prawdopodobnie byłby dziś w klasie Dabneya.Nic nie możesz na to poradzić,ciągle o tym myślisz. Nigdy nie myślałam o posiadaniu dzieci  rzuciła, wiedząc, iż nie zabrzmiałoto miło.Musiał być przekonany, że powiedziała prawdę. Ja też nie, dopóki mnie to nie spotkało  odpowiedział, gdy przechodzili przezulicę. Ale teraz myślę, że w odpowiednich warunkach zapragnąłbym pojawieniasię mego spadkobiercy.Dabney podskakiwał koło wózka z lodami, czekając na nich.Jego paplanina izachwalanie smaku czekolady, pralinek i rodzynek z rumem dały Annie czas naopanowanie się.Może była głupia, ale słowa Jake'a o celowym zaplanowaniu dziecka sprawiły,że prawie osłabła z tęsknoty.Zobaczyła oczyma wyobrazni ich dwójkę, jak siękochają, myśląc o dziecku.Wyobraziła sobie siebie z obrączką na palcu, noszącąpod sercem dziecko Jake'a.Wyobraziła sobie, jak bardzo Jake kochałby synka lubcóreczkę, dziecko, które ukoiłoby ból po stracie Jamie'ego, ,  Jakie chcesz lody,kochanie?Annie zauważyła, że Jake zadał to pytanie z pobłażliwym rozbawieniem, jakbydobrze znał odpowiedz. Och.chyba cytrynowe.Przeklinała siebie za to, że tak drżał jej głos.Będę zgubiona, jeśli szybko niezmienimy tematu, pomyślała.Moje emocje i instynkt macierzyński zdradzą mnie.Ale jeśli się poddam, choćby w marzeniach, to będzie to błąd.Ostatecznie jestemcórką mojej matki, a nie aniołem, w co on wierzy.Z lodami w rękach przeszli obok artystów prezentujących prace na metalowympłocie wokół Jackson Square.Minęli furtkę, podziwiając pomnik bohatera NowegoOrleanu, nadal, po tylu latach, dumnie chroniącego miasto przed Brytyjczykami.Na scenie pod drzewami grał zespół jazzowy i przyciągnął zaciekawiony tłum.Gołębie latały nisko, mając nadzieję na okruchy chleba.Po drugiej stronie parkuzebrał się zespół perkusyjny.W powietrzu rozległ się gwizd parowca. Chodzcie, panie Jake'u, panno Annie  Dabney szarpał ich za ręce. Toodpływa  Robert Lee".Pospieszmy się, to go zobaczymy.Jake poklepał chłopca po ramieniu. Biegnij, Dabney  rzucił z uśmiechem. Biegasz szybciej niż my.Zaraz do ciebie dołączymy. Dobrze.Chłopiec pobiegł ile sił w krótkich nogach, przeciskając się przez tłum zwprawą dziecka wychowanego w mieście.Chwilę pózniej minął fontannę i wbiegłpo schodach słynnego Moon Walk  promenady z widokiem na rzekę.Jake wsunął rękę pod ramię Annie. Chciałem na chwilę zostać sam na sam z moją dziewczyną  powiedział,dotykając palcem jej podbródka i nakłaniając, żeby spojrzała mu w oczy [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl
  • Linki