[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Rzeczywiście, wynajęli ludzi, którzy jej szukali.Jezdzili do jasnowidzów.Starają się,naprawdę.Poszliby z tym do prasy, do telewizji, narobiliby szumu wokół tej sprawy.Ja bym robiła.I był jeden program w telewizji.Właśnie! Jeden!To naprawdę są skromni ludzie.I zagubieni.Nie do końca wiedzą, co mają robić.Z tym programem to byłotak, że na ekranie wszystko ładnie, cacy, rzecznik policji grzecznie opowiada, co to robią, jak się starają i takdalej.A po programie to przyszli do nich i powiedzieli, żeby więcej takich rzeczy nie robili, bo to utrudnia impracę.I że wszystkie swoje ruchy mają konsultować z nimi.Skurwysyny! O własne stołki się boją!Właśnie.Przecież jakby ta sprawa się zrobiła głośna, toby polecieli ze stołków w Gliwicach.Początkowo sięstarali, nie powiem.Ale pózniej, kiedy już było wiadomo, że prędko jej nie znajdą, to skupili się naminimalizowaniu strat.%7łeby tylko za dużo szumu wokół Alicji nie było.No i udało im się rodziców zastraszyć.Mówię to z wielką przykrością, ale tak właśnie było.Straszne.Ale może teraz powinni coś zrobić? Zrobić ten szum! Chociażby po to, żeby utrzeć nosa tympolicmajstrom.Wątpię.Minęło już ponad pół roku.Kogo to zainteresuje?Nawet jeśli nie media, to przecież jest jeszcze Facebook.Jesteśmy my.Tutaj utworzyła się cała społecznośćludzi, którzy chcą im pomóc.Gdyby to było moje dziecko, to najmniej co bym robiła, to siedziała na tej grupie.Administrowała, aktywizowała.Serio? Chciałabyś? Po tym wszystkim, co mogli tutaj przeczytać na swój temat? %7łe sami są w tozamieszani, że są nieuczciwi, że ich córka była zepsutą dziewczyną, że teraz daje dupy Arabom weWłoszech? Naprawdę chciałabyś siedzieć i czytać to wszystko na swój temat?Właściwie to racja. 42Baliczka miał jakieś trzydzieści pięć lat.Był bardzo szczupły.Ogromne zakola sprawiały, żejego głowa wyglądała jak jajko ozdobione ciemnym meszkiem.Trzymał ją zresztą wieczniepochyloną i wyciągniętą do przodu, jakby był sępem czy innym kondorem wyglądającympadliny.Kiedy Dawid zobaczył go przez wizjer, miał ochotę siarczyście zakląć.Nie byli umówieni.A niezapowiedziana wizyta Baliczki była ostatnią rzeczą, na którą miał ochotę.Zresztą, biorącpod uwagę niedawne wydarzenia, nie miał ochoty na jakąkolwiek niezapowiedzianą wizytę.Planował spokojny wieczór z serialami, kilkoma piwami i okazjonalną obserwacją Surferai Pani Która Się yle Prowadzi.Miał nadzieję, że tym razem ta druga zrobi wreszcie coś, czymzapracuje na swój przydomek.Bo samo prasowanie i gotowanie o dziwnych porachprzestawało mu już wystarczać.Mimo tego otworzył drzwi.Przywitali się uściskiem dłoni.Ta Baliczki przypominała zdechłego śledzia.Mężczyznaściągnął płaszcz, zawiesił na wieszaku.Z torby wyciągnął butelkę whisky Famous Grousei podał ją Dawidowi. Dostałem od klienta  powiedział. W domu mi się już nie zmieści.Dawid wziął alkohol.Przez kilka sekund z grzeczności udawał, że przygląda się etykiecie,zanim odłożył butelkę na stół. Co ci się stało?  zapytał Baliczka.Palcem pokręcił wzdłuż swojej twarzy, pokazując,o co mu chodzi. Wypadek. Ale nic poważnego? Raczej nie. To dobrze.Bo wygląda paskudnie.Dawid wzruszył ramionami.Wolałby, żeby przeszli już do konkretów.Baliczka opadł naoparcie kanapy.Przymknął powieki, jakby miał zaraz usnąć. Coś znalazłeś?  zapytał w tej pozycji. Nie  przyznał Dawid i zastrzegł zaraz:  ale to niczego nie wyklucza.Nie prowadzęobserwacji dwadzieścia cztery na siedem, więc może coś się dzieje, jak mnie tam nie ma. Zazwyczaj jestem wtedy w domu. Mimo to  Dawid rozpoczął desperacką walkę o pociągnięcie tego zlecenia jeszcze przezkilka tygodni  nie możemy na sto procent stwierdzić, że nic się nie dzieje.Z doświadczeniawiem, że niewierni małżonkowie są niewiarygodnie kreatywni.Kto wie, może to się nawetdzieje w chwili, kiedy jest pan w domu?Baliczka otworzył oczy.Cały się napiął. W jaki sposób?  Może kiedy pan śpi? Albo kiedy jest pan w domu, ale pracuje? Bo pracuje pan w domu? Zdarza się. Pana żona może wtedy wyjść.Na zakupy albo do koleżanki.Niby na dwadzieścia minut,które przedłużą się do czterdziestu, a pan nawet tego nie zauważy.To często wystarczy.Baliczka pomyślał chwilę nad tym, co usłyszał. Nie  stwierdził. To niemożliwe.Dawid rozważał, czy nie powinien pokazać mu zdjęć, które zrobił dzisiaj rano.Tychz Eweliną masturbującą się przy oknie.Całkiem niezle wyszły.Mógłby zbudować wokół nichjakąś historię.Ale bał się, że Baliczka zacznie zadawać niewygodne pytania i koniec końcówwszystkiego się domyśli.Musiał być ostrożny.Wpadł za to na inny pomysł.Zmontuje tezdjęcia w filmik.Wrzuci je do jakiegoś portalu porno.Po paru dniach wyśle link Baliczce, żeniby przypadkiem go znalazł [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl
  • Linki