[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. To wcalenie jest w Europie.To jest w Kordylierach. Gdzie?!Jego zaskoczenie trwało tylko ułamek sekundy.Opanowałsię błyskawicznie i spojrzał na mnie ze zwyczajnym, żywymzaciekawieniem.Nic bym nie zauważyła, w ogóle niezwróciłabym na to uwagi, gdyby nie to, że w napięciu i czujnieczyhałam na każdy objaw jego reakcji. W Kordylierach.Nie znam Kordylierów i pojęcia niemam, jak to wygląda, ale wydaje mi się, że zostało opuszczonedo jakiejś jaskini.On to pewno jakoś zaznaczył. Jakim sposobem& zaczął, jakby zdegustowany.Urwał,sięgnął po papierosy i ciągnął dalej & jeden facet mógł toschować w górach, tak, żeby o tym nikt nie wiedział?Miałam nieodparte wrażenie, że zamierzał powiedziećzupełnie co innego i zreflektował się w pół zdania. Możliwe, że wie ktoś jeszcze.Na pewno pomagali mujacyś ludzie.Ale oni pewnie nie wiedzą z kolei, cotransportowali i nikt ich nie zna.Zresztą, nie musiało ich byćdużo.Nieboszczyk pozbierał pakuneczki z majątkiem i udał sięz nimi, dokąd chciał.Mógł wziąć osła i jednego poganiacza, naprzykład niemowę albo półgłówka, dowiezć to w góry,poganiacza z osłem zostawić na uboczu, sam przenieść kawałekdalej, schować i cześć.Po krzyku.Mógł, nie? A miał na to czas? spytał krytycznie. Mówiłaś, że sięspieszył.To by przecież długo trwało? Dwudniowa wycieczka.Nic szczególnego.Zamilkł i ja też milczałam.Urządzenie alarmowe w mojejduszy wyło i błyskało czerwonym światłem.On wiedział.Wiedział o tym wszystkim niepojęcie dużo i z jakichśtajemniczych przyczyn ukrywał przede mną swoje wiadomości.Wszystkie moje władze umysłowe, maksymalnie wyostrzone,pracowały pełną parą i nagle w sercu zakwitła mi nowanadzieja.Interpol! Może w Polsce już był ktoś z Interpolu,może nawiązał z nimi współpracę i kazali mu się do tego nieprzyznawać? Wprawdzie od chwili, kiedy zmienił miejscepracy, nie ma już nic wspólnego z władzami śledczymi, ale co ztego! Tych z Interpolu przecież zna, stykał się z nimi kiedyś,pozostał w kontakcie& Boże, co za idiotka ze mnie, oczywiście,że to musi być to! Te rzeczy zawsze utrzymywał przede mną wtajemnicy.Jasne, Interpol się wmieszał i stąd te dziwactwa,jasne, mam urojenia, zapadłam na manię prześladowczą!&A dzwonek alarmowy ciągle dzwonił mi w duszy i czerwoneświatło błyskało ostrzegawczo&Najbliższą przyjaciółkę zobaczyłam nazajutrz po przyjezdzie.Udałam się do niej do pracy z zamiarem wykonania wielkiego_entree.Specjalnie w tym celu zrobiłam się na bóstwo,zadbałam o stosowny makijaż i włożyłam platynową perukę.Nową, identyczną jak tamta, kupioną w Paryżu, głównie po to,żeby dokładniej ilustrować opowieści o sensacyjnychprzeżyciach.Wyglądałam zupełnie tak samo jak wCharlottenlund, z tą tylko różnicą, że nie miałam na sobiezimowego palta i po Sycylii byłam znacznie piękniejsza. No wiesz! powitała mnie Janka z oburzeniem iwyrzutem. Co się wygłupiasz? Dzwonię do ciebie i dzwonię,nigdy cię nie ma, dlaczego się nie odzywasz? Już myślałam, żesię coś stało!Zaskoczyła mnie tak, że zbaraniałam całkowicie iwytrzeszczyłam na nią oczy.O co jej chodzi? Przecież mnie nie było powiedziałam w osłupieniu. No, ale już jesteś! No to właśnie przyszłam! No to teraz! Ale jesteś już dawno!Zdziwiłam się jeszcze bardziej. Nie rozumiem, co ty mówisz.Wróciłam wczorajwieczorem i natychmiast tu przyleciałam.Wczoraj siedziałam umamusi, nie wymagaj za wiele!Teraz ona się zdziwiła. Jak to wczoraj wieczorem? Skąd wróciłaś? Przecież cięwidziałam chyba z miesiąc temu!Poczułam, że mi się mąci w głowie.Nie rozdwoiłam sięchyba bezwiednie? Widziałaś mnie? powtórzyłam tępo i bezmyślnie.Miesiąc temu? No właśnie! Doskonały jest ten kolor włosów, świetniewyglądasz! Od razu, jak cię zobaczyłam, to sobie topomyślałam i byłam ciekawa, gdzie farbowałaś.W tak zwanym dołku zrobiło mi się okropnie gorąco i togorąco zaczęło mi się rozchodzić w różne strony zeszczególnym uwzględnieniem góry.Pomyślałam sobie, żebezwzględnie muszę zachować kamienny spokój, i wszystkoprzed nią ukryć, bo ona jest nerwowa.W razie czego nieopanuje się i zdradzi. Primo, to jest peruka powiedziałam z kamiennymspokojem. A secundo, gdzie mnie widziałaś? Coś podobnego! wykrzyknęła, zaskoczona.Przysięgłabym, że to włosy! W tej peruce cię wobec tegowidziałam, słuchaj, czy to nie szkodzi na włosy tak ją ciąglenosić? Tobie by nie zaszkodziło na włosy nawet, gdybyś nosiła nagłowie krowie łajno warknęłam, bo też istotnie jej włosystanowiły zawsze przedmiot zazdrości całego otoczenia.Gdzie mnie widziałaś? W samochodzie.Opanowałam się z największym wysiłkiem. A można wiedzieć, gdzie ten samochód się znajdował? Na szosie.Wiesz, tam gdzie mieszkają ci nasi krewni, wPłudach.Akurat wyszłam na szosę, bo tam jest przystanekautobusowy, widziałam, jak wsiadaliście do samochodu iprzejechaliście obok mnie i nawet chciałam na was machnąćręką, ale zaplątałam się w paczki i rzodkiewki mi się rozsypałydo rowu, i nie zdążyłam.W nagłym przypływie jasnowidzenia pomyślałam, że głupierzodkiewki potrafią człowiekowi uratować życie. Diabeł był? pytałam nadal z kamiennym spokojem. No, oczywiście, on prowadził, a ty siedziałaś obok i niepatrzyliście na mnie, i byłam na was wściekła.Czekałam naautobus trzy kwadranse! Jesteś pewna, że to był nasz samochód? Absolutnie odparła z niejakim zdziwieniem. Przecieżnie byłam pijana.Poznałam was i poznałam samochód po tymwgnieceniu na tylnym błotniku. Jakim wgnieceniu? spytałam odruchowo,zastanawiając się równocześnie, czy nie byłoby wskazane napićsię zimnej wody. No jak to, nie widziałaś tego? To, co on wgniótł na naszympodwórzu, jak się cofał i trafił na ten słupek, którego już niema.Odetchnęłam głęboko. I myśmy cię nie widzieli? upewniłam się. Nie.Nawet nie spojrzeliście! Stałam tak jak powietrze! Chwała bądz Panu na wysokościach! Ty ślepa komendo,to nie byłam ja! Wczoraj wieczorem wróciłam prosto z Paryża,a miesiąc temu siedziałam na Sycylii. No wiesz! powiedziała Janka, wstrząśnięta, po chwilimilczenia. Nigdy bym ci o tym nie powiedziała! Byłampewna, że to ty! To znaczy, teraz się upewniłam ostatecznieprzez tę perukę
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Linki
- Indeks
- Chmielewski, Damian Społeczno kulturowy obraz regionu Warmii i Mazur. Ujęcie systemowe (2012)
- Piotr Chmielowski Kobiety Mickiewicza, Słowackiego i Krasińskiego
- Chmielewska Joanna Dwie trzecie sukcesu
- Chmielewska Joanna Autobiogra Druga mlodosc
- Chmiel Gugulska Katarzyna Syn Gondoru
- Chmielewska Joanna Autobiogra Wtorna mlodosc
- Joanna Chmielewska Krokodyl Z Kraju Karoliny
- joanna chmielewska skradziona kolekcja
- Joanna Chmielewska Wielkie zasługi
- Ziółkowski Jan Kawaler Złotej Ostrogi
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- policzgwiazdy.htw.pl