[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zaczęła go ponaglać, a on chętniedostosowywał się do jej prośby.Jeszcze tylko kilka chwil,a wylądowaliby w łóżku.Kiedy na ekranie pojawiły się nagie piersi wyrazniepodnieconej dziewczyny, Oliver oblizał wargi.Następniewkroczyli strażnicy i kochankowie odskoczyli od siebie.Reynard mógł się przekonać, że oboje faktycznie bylipodnieceni.Nie był to jednak dowód, że Jack nie kłamie.Oliver w zamyśleniu podrapał się po brodzie.Byłbardzo ostrożny i nie miał zwyczaju ryzykować.ChoćJack Craig i Maddy Griffin wyglądali na kochankówszukających zacisznego miejsca, założył, że chodziło imo coś więcej.Mogli być szpiegami nasłanymi przez konkurencję,która chciała przejąć część jego interesów.Albo morder-cami.Ich wizyta mogła mieć też coś wspólnego z więzio-ną na wyspie córką Winstona.Bez względu na to, z jakiego powodu wtargnęli na jegoprywatny teren, zdecydował się przydzielić dodatkowestraże do ich obserwacji.I to od zaraz.Sięgnął po telefoni połączył się z ochroną.Idąc ścieżką pomiędzy drzewami, miała wrażenie, żezza każdego liścia obserwują ich jakieś oczy.Wyspa była okropnym miejscem i Maddy bardzochciała stąd uciec.Daleko od Reynarda.Od Jacka.Aleo ucieczce nie było mowy.Znalazła się tu na własneżyczenie.Nie chciała nawet słuchać, gdy Jack Connorsproponował, że znajdzie do tej akcji inną partnerkę.Terazwięc nie pozostawało jej nic innego, niż posłuszniepodążać za nim w kierunku willi.W końcu dotarli do drzwi i Jack zaczął przetrząsać 118 Rebecca Yorkkieszenie w poszukiwaniu klucza.Po kilku sekundach,które wydały się Maddy całą wiecznością, nareszcieznalezli się w środku.Poczuła ogromną ulgę, ale trwałaona zaledwie chwilę.Była na wyspie i była skazana na Jacka.Odetchnęła głęboko, próbując nad sobą zapanować.Uspokój się, nakazała sobie.Możesz mu ufać.Jestjedyną osobą na tej całej wyspie, której możesz ufać.Czynie znalazł ukrytych w domu kamer? Czy nie robiłwszystkiego, by uratować ją przed zakusami Reynarda?Jednak w domu mogły być jeszcze inne kamery albomikrofony, a jeśli były, to Reynard na pewno je włączył.Zrzuciła z nóg pantofle.Przed oczami zaczęły się jejpojawiać sceny oglądane niedawno na wideo.Musiała siępowstrzymać, by nie szlochać z upokorzenia.Spojrzała na Jacka ponownie przetrząsającego pokójw poszukiwaniu ukrytych kamer.Kiedy przeszedł dosypialni, Maddyruszyłazanim.Jackpodszedłdoichbagażu.Podczas ich nieobecności ubrania zniknęły z walizek.Jack zajrzał do szuflad i Maddy zobaczyła, że ich rzeczyzostały starannie ułożone i najprawdopodobniej dokład-nie przeszukane.Na szczęście nie ukrywała niczegoważnego pomiędzy swoimi bluzeczkami.Całą siłą woli powstrzymała się, by nie podbiec dokasetki z kosmetykami i nie sprawdzić, czy ich nadajnikw dalszym ciągu się tam znajduje. Widzę, że pokojówka była bardzo sprawna  powie-dział Jack z ironią. To miłe  z trudem wykrztusiła Maddy.Jack spojrzał na nią, a wyraz jego oczu sprawił, żezadrżała. Wiesz kochanie, musimy się po prostu rozluznić powiedział. Przygoda na Karaibach 119Zdjął marynarkę i powiesił ją w szafie, po czym zacząłrozpinać koszulę.Maddy przełknęła ślinę.Jej spojrzenie pobiegło dołóżka i wróciło z powrotem do Jacka.O ile wiedziała, nicsię nie zmieniło i sceny z ich sypialni w dalszym ciągumogły być atrakcją tutejszej telewizji.Jack zdjął koszulę, buty i skarpetki.Wyraz jego twarzypozostawał nieodgadniony.Rozpiął spodnie i zdjął je,a Maddy przyglądała mu się, czując, że zasycha jejw ustach.Był podniecony, a jego bielizna nie była w stanietego ukryć.Kiedy wziął ją za rękę, zesztywniała.Nie pociągnąłjej jednak w stronę łóżka, lecz do łazienki.Odkręcił wo-dę pod prysznicem i całe pomieszczenie nagle wypełniłszum.Woda płynęła nie tylko z górnego sitka, ale takżez czterech innych dysz, umieszczonych na wyłożonejkafelkami ścianie.Maddy miała wrażenie, że gdzieś z boku obserwujeswoje własne zachowanie.Widziała, jak Jack się do niejzbliża.Nie miała najmniejszych wątpliwości co do jegozamiarów.Rozpiął jej sukienkę, zdjął ją i rzucił na blat.Potem jednym ruchem ściągnął jej rajstopy i majtki,pozostawiając ją całkiem nagą.Pozbył się reszty własnej garderoby.Podszedł doprysznica i wyregulował temperaturę wody, bo łazienkazaczęła się już wypełniać parą.Wszedł pod wodę i pociągnął ją za sobą.Poczuła gorącestrumienie bijące w nią z różnych stron.W jednej chwilijej skóra stała się gorąca i śliska.Maddy wiedziała, że gorąco, które odczuwa byłospowodowane nie tylko temperaturą wody.Jack przyciąg-nął ją do siebie.Usłyszała rodzący się w głębi jego gardłajęk i poczuła ciepło silnego męskiego ciała. 120 Rebecca YorkPrzez kilka chwil po prostu stali przytuleni pod stru-mieniami gorącej wody.W końcu Jack opuścił głowęi zbliżył usta do jej ucha. Szum płynącej wody zagłuszy rozmowę.Musimywreszcie pogadać  wyszeptał Jack.Był podniecony, starał się jednak nie zwracać uwagi nato, czego domagało się jego ciało.Maddy powiedziałasobie twardo, że jeżeli on może się na to zdobyć, to ona niebędzie gorsza Jak myślisz, czy są tutaj mikrofony?  zapytała.Jack jęknął w bezradnej złości. Pewnie są.Ale jeżeli dopisuje nam szczęście, to niema kamer.Zacisnęła powieki.Starała się nie myśleć, że w tejchwili ktoś może ich obserwować.Krótka chwila, kiedystrażnicy gapili się na jej odsłonięte piersi, była wystar-czająco okropna.Teraz pod prysznicem była całkiem nagai wydana na pastwę oka kamery.Na samą myśl o tym przysunęła się do Jacka.To był błąd, bo nie miała już siły się odsunąć.Byładaleka od kwestionowania jego opinii czy metod działa-nia, ale powstrzymywany przez cały czas szloch wyrwałsię jej z gardła.Był to tylko jeden krótki spazm, po którymznowu odzyskała nad sobą kontrolę. Nie wiedziałam  wyszeptała, ciągle nie będącpewna swego głosu. No cóż, ja też nie.Wydawało mi się, że jestemdobrze przygotowany  powiedział i cicho zaklął. Mad-dy, przepraszam cię  dodał.Przesunął ustami po jejpoliczku i odnalazł czuły punkt nad prawym uchem.Przez chwilę napawała się przyjemnością, jaką spra-wiał jej ten dotyk [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl
  • Linki