[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Uczepiła się mnie i choć wtedy nie chciałem tegozobaczyć, zaczęła okazywać symptomy rozchwianiapsychicznego.Wiedziałem, że muszę z nią zerwać,koncentrowałem się jednak na bardzo ważnej fuzji ipo prostu zdałem się na los.Zakończyłem związek,gdy zawarłem umowę.To popchnęło ją doszaleństwa. Przeczesuje włosy palcami. Niemiałem pojęcia, że się zabije.nigdy nie dusiłbymkobiety w łóżku.co nie zmienia faktu, że odegrałemw tym pewną rolę. Przecież to nie była twoja wina.A Ericoskarża cię o okropne rzeczy.Dlaczego mu zapłaciłeś? Ze względu na ciebie.Otwieram usta ze zdumienia. Słucham? Zamierzałem walczyć z nim do końcaświata, gdyby było trzeba.Zanim zaczepił cię naimprezie charytatywnej.Nie pozwolę mu cię w towciągnąć i nie zamierzam pozwolić mu jeszcze razcię przestraszyć.Obejmuję się ramionami, na których występujegęsia skórka.Jestem w szoku, jestem zachwycona.Damien całkowicie zmienił plany z troski o mnie. Ja.Damienie.Ale dwanaście milionówdolarów? To obecna wartość pakietu akcji, którekupiłem od Sary plus wycena pakietu Erica.Wykupiłem go.Cholernie dobry interes.Firma jestsilna.Odrobię straty. Nie musiałeś tego robić.Potrafię o siebiewalczyć. Patrzy mi prosto w oczy, a ja dostrzegam wjego tęczówkach coś więcej niż zwykłe pożądanie.Topragnienie i tęsknota.Może nawet miłość. Potrafisz.Ale to nie była twoja walka.Bierze mnie za rękę. Nikki, skarbie.Nie mogę cięstracić.Chcę zatonąć w jego ramionach, odwracamjednak głowę. Są jeszcze inne rzeczy, Damienie. Wiem  odpowiada, a ja znów na niegospoglądam, zaskoczona. Wiesz? Jamie mi powiedziała.Najwyrazniej Olliejej wyznał. Ollie?  Cholera.Kącik jego ust drży. Nie martw się.Nie powiem nic Charlesowi.Niezależnie od tego, jakie zasady złamał, zrobił to dlaciebie.Wkurzył mnie, ale rozumiem, dlaczego tozrobił.Ja zrobiłbym to samo.  Doprowadziłeś do zwolnienia Kurta zpracy. Jasne, że tak, do diabła. Damien, nie możesz robić takich rzeczy. Akurat mogę.Pracował w jednej z moichfirm. Ale. urywam.Prawda jest taka, że mamw nosie los Kurta, a to, że Damien zwolnił go z pracy,wcale mnie nie obchodzi.Chodzi o całą resztę. Nikki?  Damien jest ze mną szczery,wiem, że mogłabym go teraz zranić.Wyciągam dłoń i głaszczę go po policzkuszorstkim od zarostu.Powietrze pomiędzy namigęstnieje, już samo dotykanie go sprawia, że ożywam.Jest częścią mnie.Jest jak powietrze, którym muszęoddychać.Potrzebuję go.Potrzebuję go całego.Niejestem jednak pewna, czy on potrzebuje mnie. Myliłeś się co do mnie. To znaczy? Mówiłeś, że nie jestem słaba. Przeczesuję włosy palcami. Jestem. Och, skarbie, chodz do mnie. Wsuwamsię w jego ramiona, czuję się tak, jakbym wracała dodomu.Przytulam twarz do jego torsu i wsłuchuję sięw bicie jego serca. Wszyscy od czasu do czasu sięzałamują.To nie znaczy, że jesteś słaba.To znaczy,że zostałaś zraniona.A ja zawsze będę przy tobie, byci pomóc.Oddycham nierówno i odsuwam się nieco, byspojrzeć na niego.Nie wyobrażam sobie, by Damienmógł się załamać, a jednak czuję, iż mówi zdoświadczenia.Wszyscy się załamują. Nikki.Skarbie, czy między nami wszystkojest w porządku?Myślę o tym, co powiedziała moja matka, coodrzucam i zastanawiam się, czy miała rację.Czy poraz pierwszy w życiu matka naprawdę mi cośzaoferowała?Zamykam oczy, bo nie chcę jej w mojejgłowie.Gdy je znów otwieram, widzę tylko Damiena.  Chcę, by się nam ułożyło  szepczę, aulga, którą dostrzegam w jego oczach, jest jak balsamna moją zranioną duszę. Czy Jamie jest w domu? pytam, nagle martwiąc się cienkimi ścianamimieszkania.Damien marszczy brwi. Nie. Chrząka.Mrużę powieki z konsternacją. O co chodzi? To może nie najlepszy moment, ale muszęci coś wyznać.Przechylam głowę i czekam. Jamie lada dzień otrzyma telefon odswojego agenta. Skąd wiesz? Chodzi o serię ogólnokrajowych reklam.Tofirma, w której mam udziały. Mówi gorzkimtonem i zerka na mnie, jakby się obawiał, żewybuchnę. Zrobiłeś to dla niej.  W zasadzie dla firmy.Agencja reklamowaprzysłała nam zdjęcia trzech aktorek, a Jamie była znich najlepsza.Uśmiecham się szeroko.Damien patrzy na mnie zdumiony. Dlaczego to jest w porządku, a pomoc wznalezieniu ci pracy w Innovative nie jest?Robię minę, choć w sumie jest to słusznauwaga. Bo tak po prostu jest  oświadczam iwybucham śmiechem.Damien przyłącza się do mnie, by po chwilizłożyć delikatny pocałunek na moich wargach. Nikki? Tak? Ja. Urywa, ja jednak słyszę czułość wjego głosie.Zamykam oczy, wyobrażając sobie, żezaraz mi powie, że mnie kocha.To właściwe słowo, wogóle się nie boję. Nigdy więcej mnie nie zostawiaj.  Nie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl
  • Linki