[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Znaczyło to, że bliższy kontakt z Frances traktował inaczej.Tylko co to mogło znaczyć?- Dobrze, jedzcie więc razem - zwróciła się do przyjaciółek.-Chciałabym jeszcze chwilę porozmawiać z Walkerem.Chodziło jej raczej o to, żeby dojść do siebie po tym, co usłyszała.Zaczęła mieć podejrzenia, że Frances zjednoczyła się z Kingiemprzeciwko niej i Tommy'emu.Gdy tylko wyszły, Walker zerwał się ze swego miejsca i zacząłmiarowym krokiem chodzić po pokoju tam i z powrotem.- O co chodzi tej kobiecie? Dlaczego wszystko musi się odbywać takszybko? Czemu każdą decyzję trzeba podejmować w ciągu paru minut?- Nie trzeba.- Daisy, kiedy tylko zostali sami, odzyskała spokój.Zwłaszcza teraz, kiedy widziała, że Walkerowi też się nie spieszy.-Frances nie może nas do niczego zmusić.Podejrzewam, że tak na nasnaciska po ostatnim spotkaniu z moim ojcem.- Tak, zauważyłem - mruknął Walker.- Czy oni jakoś się.przyjaznią?Daisy pokręciła głową.Anula & Polgaraouslandasc - Sama nie wiem, co o tym myśleć.Jeśli nawet tak, to jest tozupełnie świeża historia.Mieli tylko jedną randkę -Westchnęła ciężko.-Wierzę, że Kingowi nie chodzi jedynie o to, żeby wykorzystać Francesw tej sprawie.- Byłby do tego zdolny?- Niewątpliwie - odparła.- W jego świecie cel uświęca środki.Zrobiwszystko, żeby przywołać mnie do porządku.- A nie martwi cię to, że weszłaś na ścieżkę wojenną z własnymojcem?- Już nie.- Potrząsnęła głową, uśmiechając się smutno.- Chybastałam się bardziej dojrzała.Najwyższy czas, skoro ma się trzydziestkęna karku.Walker wziął ją za rękę.- Wcale na tyle nie wyglądasz - stwierdził.- Myślę, że nie zdajeszsobie sprawy, jaka jesteś atrakcyjna.Mam rację?W odpowiedzi wzruszyła ramionami.- Nie można sensownie odpowiedzieć na takie pytanie - powiedziała.- Bo albo wychodzi się na spragnioną pochlebstw idiotkę, albo naflirciarę.A ja nie jestem ani jedną, ani drugą.Walker pokręcił głową.- Z całą pewnością.Nigdy nie spotkałem takiej kobiety jak ty.- Czy to komplement?- Możesz to traktować jak chcesz - rzucił.- Czyżbyś zamierzał ze mną flirtować? - drążyła.- Flirt to niebezpieczna zabawa - stwierdził.- Zwłaszcza z niewinnąkobietą.- Niewinną? - powtórzyła niechętnie, jakby to była obelga.- Niesądzisz chyba, że jestem trzydziestoletnią dziewicą? Jestem kobietądoświadczoną.No, przynajmniej trochę.- Akurat nie o to mi chodziło - mruknął.- Nie powinnaś o tymmówić.- Dlaczego? - zdziwiła się.Walker z trudem przełknął ślinę.- Bo mam na ciebie wielką ochotę, a właśnie teraz czekają na nas zniedzielnym obiadem.Daisy zadrżała.Anula & Polgaraouslandasc - Naprawdę? Masz na mnie ochotę?- Tak, ale nie mam też zamiaru poddawać się instynktom - rzekł,patrząc jej w oczy.- I mam nadzieję, że ty też tego nie zrobisz.Daisy uśmiechnęła się do siebie.Może nie teraz, ale w przyszłości.Cóż, w ciągu ostatnich tygodni jej życie naprawdę się zmieniło.I wcaletego nie żałowała.Walker miał nadzieję, że w pracy czeka na niego jakaś poważnasprawa.Coś, co mogłoby go zająć na najbliższe dni i jednocześniepozwoliłoby zapomnieć o Daisy Spencer.Ostatnio myślał o niej bez przerwy.Nawet kiedy zasypiał, Daisypojawiała się w jego snach.Czasami, co było już zupełnieniedopuszczalne, bez garderoby.Popełnił błąd, przyznając się do tego, że jej pragnie.Poważny błąd.Zrozumiał to, gdy tylko dostrzegł ten diabelski błysk w jej oczach.Przypominała w tym momencie grzeczną dziewczynkę, która miałazamiar popełnić grzech tylko po to, żeby zobaczyć, jak to jest.To dlatego wyjechał z Trinity Harbor zaraz po obiedzie, chociaż czułsię ciężki i ospały po wielkiej porcji pysznego jedzenia.%7łeby nie zasnąćza kierownicą, po drodze aż dwa razy zatrzymywał się na kawę.Do pracy dotarł wcześnie rano, a kiedy okazało się, że w ciąguweekendu nic szczególnego się nie wydarzyło, zajął się papierkami.Wciąż czekał na przełom w sprawie Keishy, ale jak na razie bez skutku.Z doświadczenia wiedział, że takie sprawy mogą się ciągnąć długo.Ponieważ nie mógł przestać myśleć o Daisy, bardzo się ucieszył,widząc Andy'ego, który dotarł właśnie do biura.Walker nalał sobie kawyi pospieszył za szefem do jego pokoju.- Co się stało? Wyglądasz fatalnie - zauważył Andy, nawet się z nimnie witając.- Dzięki za komplement - mruknął Walker.- Ty też nie prezentujeszsię najlepiej.Miałeś kiepski weekend?- Gail uznała, że musimy znowu pomalować dom.Wszystko mniedzisiaj boli, a w dodatku te cholerne chemiczne wyziewy nie dały mispać.Muszę gdzieś wyjechać w przyszłym tygodniu.- Zwietny pomysł.Twarz szefa rozjaśniła się.- A może zajrzymy do Trinity Harbor, co? Gail mogłaby poznaćAnula & Polgaraouslandasc twojego siostrzeńca, a ta sprawa wyraznie ją ostatnio zajmuje.Miałbymwreszcie trochę świętego spokoju.- Na twarzy Andy'ego pojawił siębłogi uśmiech.Walker nie był przekonany, czy jest to dobra koncepcja [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl
  • Linki