[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zbyt często Arthur Harris wyładowywał złośćna Heydermana na jego podwładnym.W tej chwili Reece był gó-rą.Spoglądając na złożone na stole dłonie pozwolił sobie nawetna blady uśmiech.W pokoju zapadła cisza.Ray Andrews zapalił papierosa, a trzask zapalniczki zabrzmiałniczym wystrzał.Blada twarz Arthura poczerwieniała.Krugerpróbował go jeszcze bronić.- Jesteś pewien, że ten list jest autentyczny?- Jak najbardziej - odparł Reece.- Pochodzi z tego samegozródła, co pozostałe dokumenty.Został wyjęty z teczki, w którejKarakow przechowuje korespondencję.To prywatny list, nie ofi-cjalne stanowisko firmy.Nie był przeznaczony dla oczu wszyst-kich - dodał miękko, jakby z usprawiedliwieniem.Arthur Harris nie patrzył ani na niego, ani na szwagra, którycelowo tak go upokorzył przed wszystkimi.Powiedział:- W tej sytuacji nie powinienem próbować negocjacji.Chciałbym41tylko zaznaczyć, że ta opinia w żaden sposób nie dotyka mnieosobiście.Mam natomiast na względzie dobro firmy.James Hastings musiał go za to podziwiać.W obliczu brutal-nej napaści sterowanej przez Heydermana Harris wykazał sięgodnością i opanowaniem.Ale godność nie ma żadnego sensu,jeśli nie można odpowiedzieć uderzeniem.Heyderman uczynił gest, który nie zwiódł nikogo, a już w naj-mniejszym stopniu jego ofiary.- Powinniśmy byli zastosować wobec niego twardy kurs odsamego początku - powiedział.- Nie ma obawy, przygwozdzimytego skurwiela.Musimy zaplanować całą batalia.Trzeba zaata-kować jednocześnie na dwóch frontach.Po pierwsze, ktoś musipojechać do Moskwy do ministerstwa górnictwa, a jeśli zajdzietaka potrzeba, to nawet do samego Jelcyna.Ktoś na tyle ważny,że podważyłby zaufanie Rosjan do Karakowa i wytłumaczył im, żeKarakow absolutnie nie ma możliwości sprzedaży tych kamienibez naszej pomocy.Należy podkreślić, co wolny rynek zrobiłby zcenami i z ich nadziejami na spore sumy w zachodnich walutach.Popatrzył na Andrewsa.- Negocjowałeś z nimi pięć lat temu.Znasz kraj i panujące tamstosunki.Może będziesz mógł naprawić błąd, który kosztował nasutratę tamtych złóż.Podejmiesz się tej misji?Ray Andrews nie był tchórzem, wyznawał natomiast pewnezasady, które czasem stawiały go w kłopotliwej sytuacji.Wtedyzawalił sprawę, więc teraz musi wziąć na siebie odpowiedzial-ność.Zgodził się, choć doskonale zdawał sobie sprawę, że podsu-wany mu kielich kryje na dnie truciznę.- Dobrze - powiedział po prostu.- Pojadę do Moskwy.Mamnadzieję, że nasza ambasada może to zorganizować.Jeśli mamprowadzić rozmowy na szczycie, będę potrzebował wsparcia dy-plomatycznego.- Zajmę się tym - powiedział szybko Arthur Harris.- Mamyznakomite stosunki w ministerstwie spraw zagranicznych, z pew-nością nam pomogą.42- Zwietnie! - Ku ich zdumieniu Julius Heyderman odsunąłkrzesło i wstał.- Przerwa na lunch, panowie.Jestem umówiony.Spotkamy się ponownie o trzynastej czterdzieści pięć i wtedy po-rozmawiamy, jakie kroki podjąć w stosunku do Karakowa i ktoma się tym zająć.***Zwykle jadali lunch w jadalni dyrektorskiej.Arthur nie uzna-wał kultury kantynowej, jak zwykł to określać.Nigdy nie jadał zpodwładnymi.Nie sprawiałoby mu to żadnej przyjemności, apodejrzewał, że im także.James zawahał się.Nie miał ochoty nalunch w towarzystwie kolegów ani na wysłuchiwanie, jak wrogimu Kruger i dwaj staruszkowie, Andrews i Wasserman, wykłóca-ją się na temat dzisiejszego zebrania.Postanowił pójść do swoje-go gabinetu, zamówić kanapkę ze stołówki, spokojnie usiąść iprzemyśleć całą sprawę.Arthur Harris nie był właściwie głodny,ale chciał porozmawiać otwarcie z przyjaciółmi, pod warunkiemoczywiście, że nie będzie z nimi Hastingsa.Przystanął na momenti zapytał łagodnie:- Idziesz z nami, James, czy jesteś zajęty?James był mu wdzięczny za tę wskazówkę.- Jestem zajęty - odparł.- Mam jeszcze parę spraw na tapecie.Jeśli pozwolicie, przekąszę coś naprędce i trochę popracuję.Tak,obecna sytuacja zapowiada się bardzo interesująco.- Niezmiernie - zgodził się Arthur Harris - ale to już inny pro-blem.Damy sobie z nim radę.- Obdarzył Jamesa smutnymuśmiechem i skierował swe kroki do prywatnej jadalni.- Zobaczymy się za kwadrans druga - dodał Ray Andrews, idącza nim.Miał spokojny charakter i nie był zazdrosny o Hastingsa
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Linki
- Indeks
- KJELL ERIKSSON Komisarz Ann Lindell 03.Kamienna cisza
- Dębski Rafał Komisarz Wroński 02 Żelazne kamienie
- Edwardson Ake Erik Winter 6 Kamienny żagiel
- Roberts Nora 03 Kamień Pogan
- Ulatowska Maria Kamienica przy Kruczej
- Robbins Harold Kamień dla Danny Fishera
- Lord Brown Kate Zapach gorzkich pomarańczy
- § Mo Yan Kraina wódki
- krzysztof obloj strategia organizacji
- Jarosław Bzoma Krajobrazy Mojej Duszy cz.I KSIĘGA O PODRÓŻY NOCNEJ
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- opw.pev.pl