[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.A stamtÄ…d: przez granicÄ™ doSÅ‚owenii, WÅ‚och, Niemiec.ZnaÅ‚ punkty celne wzdÅ‚uż caÅ‚ej granicy byÅ‚ej JugosÅ‚awii.SÅ‚abiejstrzeżone przejÅ›cia graniczne.Celników skÅ‚onnych przymknąć oko za dolary.WiedziaÅ‚, ktodrogi, a kto tani.Jorge pod wrażeniem.SpytaÅ‚ konkretnie o Radovana.Darko pokrÄ™ciÅ‚ gÅ‚owÄ…: - Nie mogÄ™ powiedzieć.Można wpaść w kÅ‚opoty.A ja mam syna, oÅ›miolatka.Jorge pomyÅ›laÅ‚ jeszcze raz o zdjÄ™ciu swojej siostry na wyÅ›wietlaczu, który MradopokazaÅ‚ mu w lesie tamtego popoÅ‚udnia.Nie daÅ‚ siÄ™ zbyć.- No, nie bÄ…dz taki.Pomóż mi.Jeszcze dwa kafle za info?- Dlaczego ja mam ci wierzyć?- No, kurde, zadzwoÅ„ do Stevena i zapytaj, jak myÅ›lisz, że kablujÄ™.Przez caÅ‚Ä…odsiadkÄ™ bakaliÅ›my po cichu pod prysznicami.Fumfla Stevena nigdy bym nie wrobiÅ‚.Darko wyraznie siÄ™ odprężaÅ‚, sÅ‚yszÄ…c imiÄ™ Stevena.- Uparty jesteÅ›.Za pięć tysiÄ™cy sprzedam ci caÅ‚Ä… historiÄ™.Nie miaÅ‚o sensu siÄ™ targować.Jorge powiedziaÅ‚:- Zgoda.Pięć.Darko opowiadaÅ‚ dalej.On i Steven nie pracowali wÅ‚aÅ›ciwie dla R, z wyjÄ…tkiemdwóch okazji.Za pierwszym razem szmuglowali cztery kilo heroiny schowane w TIR-ze zÅ‚adunkiem drewna.Wartość przemytu na ulicy przekraczaÅ‚a półtora miliona.Zaplanowali caÅ‚Ä…trasÄ™ od zera: zaÅ‚atwili kierowców, pilnowali kierowców, przekupili celników, zaÅ‚atwili sobieprotekcjÄ™ ze strony innych zorganizowanych niegrzecznych chÅ‚opców z Belgradu.Za drugim razem nie szmuglowali hery, ale coÅ› innego.Gorszego.Jorge od razu zaintrygowany.ZasypaÅ‚ go pytaniami.Darko przyciÅ›niÄ™ty.Rozbiegane spojrzenie.DopiÅ‚ kawÄ™.ZaproponowaÅ‚, żeby siÄ™raczej przeszli.Wyszli.ByÅ‚ mrozny lutowy dzieÅ„.Krystaliczne powietrze i bÅ‚Ä™kitne niebo.Jorge biÅ‚ pianÄ™.BudowaÅ‚ klimat zaufania.PieprzyÅ‚ bzdury.- Szkoda, że ciebie tam nie byÅ‚o.Latem.Steven dostaÅ‚ piÄ™tnaÅ›cie ziarenek marychy,wepchanych w rodzynki, i zasiaÅ‚ to na spacerniaku.Wiesz, że cannabis potrzebuje dużowody.Darko sÅ‚uchaÅ‚.PozwalaÅ‚ siÄ™ zabawiać.WyglÄ…daÅ‚, jakby siÄ™ rozluzniaÅ‚.- Ciężkie problemy z podlewaniem tych roÅ›linek.Steven wpadÅ‚ na genialny patent,stawaÅ‚ i udawaÅ‚, że na nie leje, a jednoczeÅ›nie wylewaÅ‚ tam szklankÄ™ wody.Jeden klawisz tooczywiÅ›cie przyuważyÅ‚.PrzyleciaÅ‚.NarobiÅ‚ wrzasku: że jak, oddajesz mocz na trawnik?Steven, że nie, poszedÅ‚ w zaparte.Klawisz, że udowodni, że tam szczaÅ‚.Buch, na czworaki, izaczyna wÄ…chać trawÄ™.Czaisz? Jak pies.A Steven do skurwiela: no, to mamy dowód, ale jazawsze to podejrzewaÅ‚em, klawisze i suki - wy macie te same geny.Kapujesz, jaki byÅ‚ ubaw? Darko uÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™.- Ja tÄ™ historiÄ™ już sÅ‚yszaÅ‚em.Steven jest niezÅ‚y model.Szli spacerem w górÄ™ Kungsgatan.Jorge czuÅ‚, że Darko bÄ™dzie mówić.Po kolejnych piÄ™ciu minutach zaczÄ…Å‚ opowiadać.- Ja i Steven pracowaliÅ›my z jednym Serbem, Nenadem.Grozny skurwiel.Gość miaÅ‚dobre ukÅ‚ady w Belgradzie.ChodziÅ‚y sÅ‚uchy, że należaÅ‚ do Tygrysów, że w SrebrenicyzakatowaÅ‚ trzydziestu BoÅ›niaków, goÅ‚ymi rÄ™kami.WyprowadziÅ‚ tych ludzi na rynek, rÄ™cezwiÄ…zane z tyÅ‚u, i biÅ‚ ich, aż siÄ™ czoÅ‚gali we wÅ‚asnych rzygowinach.Potem gwaÅ‚cili ich żonyna ich oczach.MyÅ›my wtedy nie wiedzieli, że to czÅ‚owiek Radovana.Jak żeÅ›my robili tÄ™herÄ™, to mieliÅ›my instrukcje bezpoÅ›rednio od R.DostaliÅ›my dwadzieÅ›cia procent od wartoÅ›ciwyjÅ›ciowej.PrzebalowaliÅ›my pół roku, potem znów do biznesu.WiÄ™c jak za drugim razempracowaliÅ›my dla Radovana, to pod rozkazami Nenada.To byÅ‚o jakoÅ› z rok przed tym, jakmnie przymknÄ™li.SpotkaliÅ›my siÄ™ w Kafè Ogo, wiesz, dawny lokal Joksy.Nenad siÄ™przedstawiÅ‚, powiedziaÅ‚, że możemy go nazywać patriotÄ…, bo on zawsze wspieraÅ‚ SerbiÄ™.Dlatych facetów to byÅ‚a poważka.Nenad byÅ‚ twardy skurwiel, z wojennymi tatuażami nakÅ‚ykciach.Dwaj inni goÅ›cie siedzieli przy stole.PamiÄ™tam, że siedzieli cicho przez caÅ‚Ä…rozmowÄ™.Ale jednego rozpoznaÅ‚em, z Å‚ażenia po knajpach, Stefanović.MÅ‚odszy koleÅ›, cowtedy pracowaÅ‚ dla Radovana.Nenad nas braÅ‚ pod wÅ‚os.MówiÅ‚ o tym udanymwczeÅ›niejszym transporcie.Dużo o mnie wiedziaÅ‚, ale to nic dziwnego, bo myÅ›my czÄ™stopracowali dla jugoli.Sam przecież jestem Serbem.Darko spauzowaÅ‚.Oczy mu Å›wieciÅ‚y.Rozogniony wspomnieniami.TamtÄ… adrenalinÄ….Emocjami.A może nie?Przechodzili przez Hötorget.- Nenad opisaÅ‚ gryplan.To byÅ‚ spory Å‚adunek hery.MieliÅ›my zabrać go ciężarówkami,tak jak wczeÅ›niej, spod Belgradu.I towar miaÅ‚ być bardzo wymieszany, miaÅ‚ zajmować sporomiejsca.MyÅ›my wtedy nic nie skumali.UstawialiÅ›my przerzut [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl
  • Linki