[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Lord Tymeth wytrzeszczał na niego oczy Jaryd nie odczuwał jednak żadnego wstyduw związku ze swym czynem.Być może nie był geniuszem, niemniej jednak był honorowyHonorowe postępowanie z ćwiczebnym mieczem, prawdziwym ostrzem lub hakiem do lagandw dłoni stanowiło zródło jedynego prawdziwego szczęścia, jakiego kiedykolwiek zaznał.Jegohonor był czymś właściwym, czystym i należącym wyłącznie do niego, czego żadne docinkirówieśników ani wzgarda seniorów nie mogły mu nigdy odebrać. Zabiłem twojego brata, lordzie Tymethcie  powiedział z taką pogardą, na jaką tylkozdołał się zdobyć. Sashandra Lenayin wygrała pojedynek z Farysem Varanem z Hadrynu,jednym z najlepszych północnych szermierzy.Hadryńczycy okazali się pozbawieni honorui zaatakowali ją po uczciwie odniesionej wiktorii.Ruszyłem bronić zwyciężczyni, wespółz resztą Sokolej Straży, i w wynikłym zamieszaniu dojrzałem porucznika Reynana usiłującegozatopić ostrze w plecach Sashandry Lenayin.Szczęśliwie byłem w pobliżu, by ocalić Tyree przedpodobną plamą na honorze.W gościnnej pałacowej komnacie rozległ się tylko trzask ognia Jaryd zrozumiał, żewiedzieli już wcześniej.Niektórzy spośród zgromadzonych spoglądali z otwartą wrogością.Inni zerkali po sobie,jak gdyby rozważali, co może wydarzyć się dalej.Lord Redyk marszczył ponuro czoło.LordArastyn zamyślił się głęboko.Twarz wielkiego lorda Aystina Nyvara niczego nie wyrażała.Niemal nie zareagował.Siedział jedynie w swoim krześle, chory i pobladły.Jaryd poczuł narastającą frustrację na myśl, że oto znów zostanie obwiniony o coś, co bezwątpienia nie wydarzyło się z jego winy. Który z was wydał rozkaz?  zażądał odpowiedzi, przyglądając się tyreeńskim lordom. Który z was zlecił coś podobnie niehonorowego? Mogę zrozumieć, że ktoś uważa, że byłobylepiej dla Tyree, gdyby Sashandra Lenayin umarła.Ale osiągnąć cel podobną metodą?Powinienem zabić człowieka, który wydał taki rozkaz, gdyż zasługuje on na śmierć znaczniebardziej od porucznika Reynana.Jego ojciec chrząknął. Mówisz o mnie  powiedział.Jaryd wytrzeszczył oczy, oddech uwiązł mu w gardleLord Aystin uniósł wzrok i po raz pierwszy spojrzał synowi prosto w oczy.Suchy, pozbawionyhumoru uśmiech wykrzywił cienkie, bezkrwiste wargi. Nic dziwnego, że zasługuję na śmierć. Bogowie zsyłają każdemu należny mu los. Chłopak zawsze miał więcej animuszu niż rozumu  mruknął lord Paramys.Nikt niestanął w obronie Jaryda. Dlaczego?  zapytał Jaryd z zakłopotaniem. Dla Tyree byłoby lepiej, gdyby umarła  wyrzęził jego ojciec. Sam tak powiedziałeś.Ktoś podjął taką decyzję.Inny ją wykonał.Wielu mężów było co do niej zgodnych.Każdymogący zjednoczyć goeren-yai stanowi zagrożenie.Nadszedł czas lenayińskiej arystokracji.Niestać nas na tolerowanie podziałów czy przeszkód Krayliss stanowi zawadę Kessligh Cronenverdtkolejną, mniejszą, będąc bardziej nasi-kethem niż goeren-yai.Niemniej jednak z tą suką sprawywyglądają inaczej Goeren-yai królewskiej krwi stanowił od zawsze marzenie wielu Lepiej, aby tomarzenie się nie ziściło. Nigdy mi nie powiedziałeś  zjeżył się Jaryd. Nigdy nie zdradziłeś mi swych planów.Dlaczego? Dlaczego?  Wielki lord parsknął śmiechem, równie pozbawionym humoru, jakuśmiech. Spójrz na siebie.Myślisz, że twoje żałosne skomlenie mnie zaskakuje? Niepowiedziałem ci, ponieważ znam własnego syna.Znam lepiej, niż bym pragnął. Mój honor cię razi? Honor stanowi ostatnią ucieczkę głupca  parsknął jego ojciec. Honor jest wymówkązdrajców, żeby zdradzać, i tchórzy, by wziąć nogi za pas.Tym właśnie jest honor!  Wycelowałkościstym palcem w zebranych. Twoja rodzina! Twoja kasta! Twoja wiara! Właśnie one czyniącię honorowym i nic innego.Jeżeli tego nie rozumiesz, wówczas honor jest zaledwie popiołemw twoich ustach i krwią na twych dłoniach. Rzucę ci wyzwanie, lordzie  odezwał się lodowato lord Tymeth. Nie pragnę tego,lecz zamordowany został mój brat Honor rodziny, ordzie. Rzeczywiście  powiedział lodowato wielki lord Ay-stin Nyvar. Niemniej jednakwyzwaniu można zapobiec.Otrzymałem wieści od naszego przyjaciela, wielkiego lordaKumaryna z Valhananu.Słyszał, że odpowiedzialność za wspomnianą śmierć ponosi SashandraLenayin, nie zaś mój syn.Nie widzę potrzeby wyprowadzać go z tego mniemania. To bez znaczenia  odparł lord Tymeth. Znam prawdę, a prawdy nie można. To ma kolosalne znaczenie!  warknął lord Aystin. Czy nie dotarło do ciebie nic z tego, co zostało tu powiedziane? Musimy stanąć przed obliczem króla zjednoczeni.Mamy przysporzyć pożytku naszej sprawie, w tym kryje się honor,a nie w wewnętrznych przepychankach przypominających& Nie pozwolę, aby morderca mojego brata uszedł sprawiedliwości!  Policzki lordaTymetha poczerwieniały z gniewu. Jeśli pragniesz sprawiedliwości, Tymethcie  powiedział spokojnie lord Aystin  lepiejtrzymaj usta zamknięte.Mistrz Jaryd czynił królewską sprawiedliwość, w przeciwieństwie dotwego brata.Lord Tymeth wbił w rozmówcę wzrok, zbyt wściekły, żeby się odezwać. Kto miałby mnie wyzwać?  zapytał gniewnie Jaryd. Ty, lordzie Tymethcie? Jesteśzbyt gruby, aby chodzić, a co dopiero walczyć.Co chciałbyś zrobić, usiąść na mnie? Rzucę wyzwanie w imieniu mego siostrzeńca Pytera  krzyknął Tymeth [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl
  • Linki