[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Dan uścisnął jej dłoń z zadziwiającą u chorego siłą.- Dziękuję ci - rzekł cicho.- Nie dziękuj.Proszę cię tylko.proszę, żebyś nie narażał już życia w ten sposób.-Spojrzała na niego błagalnie.- Nie pij.- Przyrzekłem już Rye'owi, że nie będę.Laura westchnęła z ulgą.Potem delikatniewycofała dłoń.- Dan, jest jeszcze parę spraw, innych spraw, o których musimy porozmawiać, chociażto będzie trudne.- Domyślam się, o co chodzi.Nie jestem głupcem.Nie muszę już sypiać w parówce.Wiem, dlaczego ty i Josh śpicie razem - skinął głową w stronę bokówki.Laura poczuła, że oblewa ją rumieniec.Zaczęła nerwowo składać w fałdy spódnicę nakolanach, niezdolna spojrzeć w oczy Danowi, który ciągnął:- Już dawno temu znalazłem tę bryklę.- Niemożliwe! - Zerknęła na niego spłoszona, rumieniąc się jeszcze mocniej. - Cóż.- Och, Dan, tak mi przykro! Przerwał jej ruchem ręki.- Nie sądzisz, że możemy już przestać się użalać? Tobie było przykro przez wzgląd namnie, Rye'owi przez wzgląd na ciebie, ja roztkliwiałem się nad samym sobą i Bóg świadkiem,że to było najgłupsze.Kiedy Rye wrócił z rejsu, nie miałem odwagi spojrzeć prawdzie woczy.Potem, gdy znalazłem bryklę, chyba uświadomiłem sobie, że to nieuniknione.- To?.- %7łe on mi cię zabierze.Prawda, ubrana w słowa, była dla niej bolesna.Dan wyglądałtak mizernie, że przez chwilę znów górę wziął w Laurze instynkt opiekuńczy.On także patrzył na jej zmęczoną twarz.- Musiało ci być ciężko między młotem a kowadłem.Nie chciałem tego dostrzec;myślałem tylko o sobie.- Dan, chcę, żebyś wiedział, że ja.bardzo się starałam unikać Rye'a.Byłeś dla mnietaki dobry i zasługiwałeś.Znów uciszył ją gestem.- Wiem.Rye mi powiedział.Wyłożył kawę na ławę tego samego dnia, gdy sięocknąłem.Od tamtej chwili wiele o tym myślałem i zrozumiałem, że nie możesz zabić swoichuczuć, tak, jak ja nie mogę zabić swoich.Walka z nimi zajęła mi wiele czasu.Ale kiedyzobaczyłem tę bryklę - dowód waszej miłości.Poszedłem prosto do Ezry Merrilla i złożyłemwniosek o rozwód.Laura przygryzła wargę, spoglądając na niego z niedowierzaniem.- Byłeś.byłeś u Ezry? Dan skinął głową.- Już we wrześniu.Byłem wściekły.na ciebie i na Rye'a.Och, do licha, tylko złośćmogła mnie zmusić do rozmowy z Ezrą.Ale kiedy już to zrobiłem, okazało się, że.że toponad moje siły i odtąd.zacząłem przesiadywać pod Niebieską Kotwicą.Potem rozniosłysię plotki o Rye'u i DeLaine Hussey, więc znów nabrałem nadziei i poszedłem do Ezrywycofać sprawę.Serce Laury biło mocno.Przypomniała sobie, jak Dan ją zniewolił, wyładowując naniej swoją złość.Tak, musiał wpaść we wściekłość, żeby zacząć działać.- Ezra, oczywiście, zna naszą historię - ciągnął Dan - i jest na tyle przenikliwy, żedoskonale ocenił sytuację.Powiedział, że złożył już odpowiednie papiery i wyjaśnił wszystkosędziemu Bunkerowi, ale radzi mi wstrzymać się od pochopnych działań i zaczekać, aż.no,aż się coś wyjaśni.Powiedział, że dla jakichkolwiek rozstrzygnięć niezbędna jest rozprawa, wktórej oboje musimy wziąć udział, więc. Przerwał mu atak gwałtownego kaszlu, który zgiął go wpół.Kiedy opadł na poduszki,był całkiem wyczerpany.Dziesiątki pytań cisnęły się Laurze na usta, ale w końcu Danpierwszy przerwał milczenie:- Papiery wciąż są w ratuszu, Lauro.Laura na pół świadomie policzyła miesiące dowiosny.- Nawet moja matka twierdzi - Dan mówił z coraz większym trudem - żezatrzymywałem cię wbrew twojej woli.Nie umiała go pocieszyć.Doskonale pamiętała słowa Hildy.- I wiesz, co jeszcze powiedziała? Laura spojrzała na niego bez słowa.- Powiedziała, że skoro ty i Rye zwróciliście mi życie, ja powinienem zwrócić ciwolność.Zapadła bolesna cisza.W dali zabrzmiał wieczorny dzwon.W oświetlonej izbiesłychać było tylko ciche słowa Dana:- Boże Narodzenie to pora, w której ludzie obdarowują się nawzajem.Pomyślałem, żebyłby to odpowiedni moment, aby dać ci to.to, czego najbardziej pragniesz, Lauro - twojąwolność.Wzruszenie ścisnęło ją w gardle.Przełknęła ślinę, lecz emocji nie dało się tak łatwozdusić.Bardzo pragnęła odzyskać wolność, ale nigdy nie przypuszczała, że otrzymując jądozna takiej rozterki [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl
  • Linki