[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Chciała wyrządzić mu krzywdę.Fizycznie.Uderzyćgo czymś twardym.Po wielokroć.Ale teraz gniew opadł.W pamięci zaczęły powracać momenty ichrozmowy, o których próbowała zapomnieć.To, co mówił na własny temat, co czuł do siebie.To, żejego matka wolała się zabić niż zostać z nim.Brak poczucia własnej wartości.Nienawidził Yannisa,bo on miał to, czego Alex myślał, że nigdy nie zazna.Miłość.Ale jej miłość mu nie wystarczała.Lubmoże po prostu bał się, że ta miłość wyrządzi jej krzywdę.Trudniej jej było więc wściekać się naniego.Na ślubie coś się wydarzyło.Nabierała co do tego coraz większej pewności.Zanim wymyślico dalej, zanim znajdzie w sobie dość energii, by powiedzieć Yannisowi, że Alex jest jegoprzyrodnim bratem, zamierzała tak tu leżeć i zajadać cukierki siostry. Wszystko w porządku?  spytała Leah. Nie wiem, czy kiedykolwiek będzie w porządku.Chyba wciąż go kocham. Wiem, to jest najgorsze.Do pokoju wszedł Yannis.Przystojny jak to on, ubrany w ciemne spodnie i białą koszulę.Patrzącteraz na niego, Rachel dostrzegała w nim pewne podobieństwo do Alexa.Tylko nie miał tamtychoczu.Ani dziwnych iskierek.A może odrobinę, kiedy tak patrzył na Leah.Ucieszyła się.Nigdy niebył szczęśliwszy i bardziej beztroski. Co jest najgorsze?  spytał. Ty byłeś  odpowiedziała Leah. Wiesz, wtedy, kiedy omal nie wzięliśmy rozwodu. Tak  natychmiast spoważniał.Cały Yannis. To prawda. Hej, Yan  odezwała się Rachel. Rozmawiałeś na ślubie z Alexem? Nie. Zmarszczył brwi. Ale musisz wiedzieć, że nigdy mu nie ufałem.To smutne, ale niejestem zdziwiony, że to się tak skończyło.  A ja owszem.Spędziłam z nim kilka miesięcy.Był& moim kochankiem.Spodziewam się jegodziecka.Poznałam go dobrze i to wszystko nie ma sensu.A może był po prostu świetnym aktorem.W tym wszystkim może być coś więcej, niż się wydaje.Pomyślałam, że zapytam. Nic nie powiedział.Tylko& wpatrywał się we mnie.Jeśli tylko nie czuje jakiejśnieodwzajemnionej ciągoty do mnie, to nie ma się czym przejmować. To nie jest jego problem, możesz mi wierzyć. Jeszcze jeden film?  Głos Leah pełen był współczucia.Słusznie.Rachel zasługiwała na litość.Była samotna.W dodatku z dzieckiem. Tak.I ciasto.Jest ciasto?Yannis spojrzał na nią takim samym wzrokiem jak jego żona. Przyniosę ci kawałek.Rachel gapiła się w ekran, mało zainteresowana tym, co się tam działo.Była nieszczęśliwa.Kochała faceta, który na to nie zasługiwał.Aaknął miłości jak kwiat na pustyni wody, usychałw środku, ale nie chciał pomocy.Trzymał w sobie cały ten gniew i odpychał każdego, komu na nimzależało.Zniszczył jej życie i to bolało.Ale też sporo mu zawdzięczała.Więc może zamiast użalaćsię nad sobą, powinna spróbować skupić się na tym.Zaczęła obgryzać paznokieć. Wiesz, Leah, nie chcę oglądać filmu. Ale na ciasto nadal masz ochotę? Tak, och tak, chcę ciasta. Dobrze.Dostaniesz ciasta.A co chciałabyś robić? Może pogadać? Tyle lat nie rozmawiałyśmy. To moja wina, Rach.Pożądałam twojego faceta.To niczego nie ułatwiało. Ale& gdybyśmy były bliżej, zauważyłabym to. Nie wiem.Nie jestem w nastroju, żeby winić za to ciebie.Tak czy inaczej, z Yannisem nam sięudało, więc wszystko jest świetnie. Musiałam uważać, żeby nie być dla ciebie złym przykładem, wiesz?Leah zaśmiała się. Ty? Złym przykładem dla mnie? Jesteś taka porządna.A ja nigdy nie byłam. Cóż, przez moment nie byłam taka porządna. Pomyślała o pijanych wieczorach w klubach,o zbyt szybkiej jezdzie samochodem. Przez chwilę niezle rozrabiałam.Byłaś wtedy dzieciakiem,nie pamiętasz.Tata był zawsze pod ręką, żeby mnie kryć.A mama, żeby mnie potępiać. Miałaś sekretne życie? Jestem pod wrażeniem! Niepotrzebnie.Byłam idiotką.Widzisz, to dlatego nie pozwolili mi powiedzieć ci.Tak łatwoulegasz wpływom. Leah znowu się zaśmiała.Rachel nie mogła jej nie zawtórować i w końcu obie wylądowały napodłodze, zaśmiewając się w głos.Z niczego i ze wszystkiego.Rachel otarła oczy, patrząc na siostręprzed kolejnym napadem chichotu. Jeśli pośmieję się jeszcze trochę& Hej, to dopiero początek, tak?  Ale czuła, że upłynie dużoczasu, zanim przeboleje stratę Alexa.Pojawienie się ich dziecka może na nowo otworzyć rany.Złamane serce jeszcze długo będzie sięgoić, ale przynajmniej odzyskała siostrę.Spędzi z nią trochę czasu, próbując zapomnieć o bólu.Alex nie znosił, kiedy musiał się ubierać.Ostatnio głównie snuł się po mieszkaniu, pijanyi w samej bieliznie.Ale teraz ogolił się, wykąpał i założył garnitur.Miał sprawę do załatwienia.To dotyczyło mężczyzny, który prawdopodobnie zabije go, jak tylko go zobaczy.Ale śmierćwydawała mu się teraz całkiem pogodnym rozwiązaniem. Proszę pana. Mężczyzna za biurkiem w poczekalni biura Yannisa zwrócił się do Alexa. PanKouros przyjmie teraz pana. Pewnie nie orientuje się pan, czy jest, czy też nie jest w morderczym nastroju? W pracy pan Kouros zwykle jest. Cóż.Niech tam. Zmusił się do uśmiechu i wszedł do gabinetu Yannisa. Alexios  odezwał się Yannis na jego widok. Zdziwiłem się, słysząc, że chcesz się ze mnązobaczyć.Ale nie mogłem odmówić, nie unikając pytań mojej żony, a nie chcę jej denerwować.Takczy inaczej, wprawiłeś mnie w zły nastrój, więc na twoim miejscu streszczałbym się.Jeśliprzyszedłeś wygłosić jakiś monolog arcyłotra, nie fatyguj się.Nie jestem zainteresowany. Nie.Pomyślałem, że chciałbyś usłyszeć wyjaśnienia.Dlaczego szkodziłem twojej firmie.Tobie. Byłeś w tamtym domu, prawda?  Yannis wydawał się znużony. Miałeś więc powody, żebymnie nie znosić.Jednak powinieneś wiedzieć, i nie chcę tu usprawiedliwiać swoich dawnychgrzechów, że odegrałem znaczącą rolę w zlikwidowaniu zbrodniczego gangu mojego ojca. Cieszę się.%7łałuję, że sam tego nie zrobiłem. Jesteś zbyt młody.Ja musiałem do tego dojrzeć. Tak, byłem tam.Ale nie to jest naprawdę ważne w tej historii.O tym, co ważne, dowiedziałemsię już po twoim odejściu. Co to było? Twój ojciec miał drugiego syna. To mnie nie dziwi. Kolory odpłynęły z twarzy Yannisa. Mną to wstrząsnęło. Niby dlaczego?  Głos Yannisa brzmiał ochryple. Bo chodzi o mnie. Zapadła cisza. Jesteś pewien? On był.Na tyle, że zaoferował mi całe to swoje pokręcone królestwo po swojej śmierci.Musiałbyć absolutnie pewny. To dlatego mnie prześladowałeś? Chyba tak.Przez większość czasu byłem zaślepiony gniewem.Jak mogłeś uciec i mieć takieidealne życie? Kochającą rodzinę.Kobietę.Ja nie miałem niczego, więc chciałem ci to odebrać.Aleteraz skrzywdziłem Rachel i nie jestem z tego powodu szczęśliwy.Spojrzałem na przeklętego siebiesamego i to nie był ładny widok.Musiałem z tobą o tym porozmawiać.Nie zamierzam ci więcejszkodzić w imię zemsty.Jestem zmęczony.Tym wszystkim.Całą tą wewnętrzną brzydotą we mnie.Chcę się tego pozbyć.Nigdy nie będę godny Rachel, rozumiem to.Ale chcę poczuć coś innego niż&cały ten gniew.Yannis podniósł z biurku plastikowy kubek i zgniótł go mocno. Chyba rozumiesz, że z powodu Rachel nasza relacja nie może być& Rozumiem.Nie jestem rodzinnym facetem.Nie wiedziałbym nawet, jak się do tego zabrać. Cieszę się, że mi powiedziałeś. Koniec z sekretami [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl
  • Linki