[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ostatecznie Eve uzyskała dziewięć punktów nadziesięć.Jess nie popełniła ani jednego błędu.Eve ziewnęła i wyciągnęła rękę, żeby wyłączyć światło.- Chodz, zrobimy nalot na kuchnię! - zawołała Jess.Eve spojrzała na zegar.Dochodziła pierwsza.Za pięć godzin będą musiałyzacząć szykować się do szkoły.Trwało to wyjątkowo długo, kiedy obieszykowały się w tym samym czasie.- Desery lodowe! - wykrzyknęła Jess.- Zróbmy sobie desery lodowe.Tata kupiłwszystkie składniki.Mamy nawet sos czekoladowy, który zamienia się wskorupkę na lodzie.Ostatnio przyłapałam Petera jak polewał sosem kostkę lodu.Straszny z niego dziwak.-Jej głos był wysoki, piskliwy i Eve w końcuzrozumiała.Nie mogła uwierzyć, że dopiero teraz.- Boisz się zasnąć, prawda? -zapytała.- Nie - odparła szybko Jess.- Tak - przyznała pół sekundy pózniej.- A żołądekmam tak ściśnięty, że pewnie nie dałabym rady zjeść nawet łyżki lodów.Evie, tekoszmary są coraz gorsze.Coraz bardziej realnejEve zdała sobie sprawę, że Jess nie do końca wyglądała jak mała dziewczynka -przeczyły temu cienie pod jej oczami.Czy w ogóle ostatnio spała?- Tej nocy będzie inaczej - obiecała Eve z pewnością, której nie czuła.- Tejnocy będzie przy tobie Wiedzma z Deepdene.Przegonię te koszmary! - Napięłamięśnie.- Ale możemy i tak zostawić włączony telewizor? - zapytała Jess.- O pierwszejbędzie powtórka America's Next Top Model.- Jasne, dawaj dziewczyny - odparła Eve Sięgnęła do lampki na stoliku nocnym,ale w ostatniej chwili się zawahała.- Wyłączyć czy zostawić? - Wcześniej nie pomyślała, żeby o to zapytać.Alewcześniej nie całkiem zdawała sobie sprawę, jak bardzo Jess się bała.- Możesz spać przy włączonym świetle? - zapytała Jess.- Pewnie.- Mimo to włączone światło i telewizor zupełnie nie sprzyjały spaniu.Jess zmieniła kanał.Eve położyła się i z zasłoniętymi ręką oczami słuchała, jakTyra sztorcowała modelki.Poderwała się jak oparzona, słysząc potworne wycie.Zdezorientowana spojrzałana telewizor.Mu-siała zasnąć.America's Next Top Model już się skończyło.Gdzie był pilot? Eve nie chciała usłyszeć kolejnego wrzasku.Już i tak jej sercewaliło jak oszalałe.Za pózno.Potworne, przesycone strachem wycie ponownie wypełniło pokój.Ale tym razem Eve była już na tyle przytomna, żeby zorientować się, że niedochodziło z telewizora.Tylko od Jess.Spojrzała na przyjaciółkę.Jess rzucała głową na poduszce.Jej ciałem wstrząsałydreszcze.A potem jej usta wykrzywił bolesny grymas i znowu zawyła.78Rozdział 15Jess wymachiwała rękami, jakby próbowała się przed kimś obronić albo przedczymś.Eve złapała przyjaciółkę za ramiona; chciała nią potrząsnąć, żeby sięobudziła.Ale w tej samej chwili, gdy jej dłonie dotknęły Jess, Eve poczułaprzypływ mocy.Tylko że było inaczej niż przedtem.Jej serce nie gubiło rytmu.Nie było żadnego iskrzenia.Przez jej ciało przepłynęła fala energii, lokując sięw dłoniach.A potem poczuła, jak ciepło opuszcza jej dłonie, przenikając dociała Jess.- Nie! - krzyknęła Eve, natychmiast się odsuwając.Z przerażeniemprzypomniała sobie stopioną szminkę, płonący papier i demona, który zamieniłsię w smużkę dymu.Tym razem obyło się wprawdzie bez fajerwerków, ale Jessleżała bez ruchu.Boże, co ja jej zrobiłam? - myślała spanikowana Eve.Spojrzała na twarz przyjaciółki.Nie zauważyła żadnych poparzeń.Nie był teżani śladu dymu.Zaczerpnęła tchu i przyjrzała się Jess uważniej.Tak,leżała bez ruchu.Ale nie całkiem nieruchomo.Jej klatka piersiowa miarowowznosiła się i opadała.Jess nie śniła już koszmaru.Wyglądała, jakby spałaspokojnie.Jej twarzy nie wykrzywiało przerażenie, usta były delikatnieuchylone, a nie otwarte, by krzyczeć z przerażeniem.- Jest dobrze.Z Jess wszystko dobrze - powiedziała na głos Eve, uspokajającsamą siebie.Ciągle jeszcze była roztrzęsiona tym nagłym przypływem mocy iwidokiem nieruchomej Jess.Widocznie moje nadprzyrodzone moce niekrzywdzą ludzi, pomyślała.Co za ulga.Wstała, żeby wyjąć ze swojej torby książkę o Wiedzmie z Deepdene.Nie miałajeszcze okazji, żeby do niej zajrzeć.Jess potrzebowała choć na chwilę się odtego oderwać, choć na chwilę zapomnieć o tym szaleństwie.Ale onapotrzebowała faktów, a poza tym zdecydowanie odechciało się jej spać.Usiadłapo turecku na łóżku.Postanowiła, że trochę poczyta, mając jednocześnie oko naJess.Sięgnęła po pilota i wyłączyła telewizor.Jess już go nie potrzebowała.Ciekawe, czy Luke dobrze się bawił na tej swojej superważnej randce,pomyślała, otwierając książkę.Zaraz jednak poczuła się winna.Może za dużood niego oczekiwała.Obiecał, że pomoże jej rozpracować, o co chodziło z tymijej mocami.No i pomagał.Nie miałaby tej książki ani tamtych książek ipapierów spod gargulca, gdyby nie Luke.Nigdy nie obiecywał, że cały czasprzy niej będzie.Nie mogła się spodziewać, że zrezygnuje dla niej ze swojegożycia.Ale nie mogła nic poradzić, że czuła się zraniona.Przecież ledwie goznasz, przypomniała sobie.Otworzyła Historię życia Wiedzmy z Deepdene.Książka nie była gruba, miała zesto stron.Ciemnozielona okładka była podniszczona, ale w środku książka niewyglądała, jakby często do niej zaglądano, o ile w ogóle.Przesunęła palcem pospisie treści: O tym, jak Wiedzma rzuciła urok na krowę; O tym, jak Wiedzma79rzuciła klątwę na syna sąsiadki; O konszachtach Wiedzmy ze Złym; O tym, jakWiedzma rzuciła czar na nieznajomego.Ze Złym.Eve uznała, że mogło chodzić o demona, otworzyła książkę naodpowiednim rozdziale i zaczęła czytać.Ale nie znalazła niczego przydatnego.No chyba że chciałaby zawrzeć umowę ze Złym, żeby wyleczyć świnię.Chociaż jakoś trudno było jej uwierzyć, żeby jej prapraprababka naprawdę cośtakiego zrobiła.Czytała dalej, co parę stron sprawdzając, czy z Jess wszystko w porządku.Wksiążce nie było nic o demonach ani o tym, że wiedzma potrafiła miotaćogniem.Zastanawiała się, czy Luke przetłumaczył wieczorem coś jeszcze.Powiedział, że to zrobi, ale może był zbyt zajęty z Bet.Miała wielką nadzieję, że w materiałach, które miał Luke, było coś o tym, jakuśmiercać demony.Jednego udało jej się zabić, ale przez przypadek.I owszem, zrobiła im ścieżkę między cieniami, którą przebiegli na plebanię.Aleto się po prostu stało, wcale tego nie zaplanowała.I nie wiedziała, czy będzieumiała to powtórzyć.Chciała zrozumieć swoją moc i chciała umieć ją kontrolować.Chciała byćprzygotowana, kiedy następnym razem stanie twarzą w twarz z demonem.Następnego wieczoru Jess zamieniła prostownicą ciemne loki Eve w błyszczącą,aksamitną zasłonę włosów.- Z takimi włosami twoje oczy są jeszcze bardziej niebieskie - stwierdziła.- Dzięki, że bawisz się dzisiaj ze mną w salon piękności.- Bawię? To moja nowa fucha! - odparła Jess
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Linki
- Indeks
- Clay Griffith, Susan Griffith Imperium Wampirów 01 Imperium Wampirów
- Żółte oczy krokodyla 01 Żółte oczy krokodyla Pancol Katherine
- Menzel Iwona W poszukiwaniu zapachu snów 01 W poszukiwaniu zapachu snów
- Schröder Patricia Morza szept 01 Morza szept(1)
- Peter Berling Dzieci Graala 01 Dzieci Graala
- Marlowe Mia Dotyk złodziejki 01 Dotyk złodziejki
- Brockway Connie Niebezpieczny kochanek 01 Niebezpieczny kochanek
- Carla Neggers Tessa z Somerville 01 Tessa z Somerville
- Reynard Sylvain Piekło Gabriela 01 Piekło Gabriela
- Preston Douglas, Child Lincoln Pendergast 05 Siarka
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- chiara76.htw.pl