[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Czym prędzej zamiótł podłogę i wybiegł z celi.Kiedy zaniósł więzniom polewkę, tylko Marspera jej nie tknął, ściśle przestrzegając postuobowiązującego wiernych w tak wielkie święto.Jonasz poszedł za jego przykładem.Był rad,że choć w ten sposób może okazać wierność Bogu Abrahama i wszystkich swych przodków.Obie porcje polewki, jego i Marspery, dostał owego dnia Mojżesz.W nocy, leżąc bezsenniena twardej posadzce, prosił Boga, by raczył wybaczyć mu grzechy: te, które popełnił, łamiącJego święte przykazania, i wszystkie przewiny wobec ludzi - przyjaciół i nieprzyjaciół.Dzień ów pokazał mu jasno, że jeśli nie zacznie temu przeciwdziałać, to żydowski kalendarzrychło wyleci mu z głowy.By do tego nie dopuścić, postanowił przy każdej okazji przeliczaćchrześcijańskie daty na hebrajskie.Wiedział, ile rok ma miesięcy i że niektóre z nich - tiszri,szwat, nisan, siwan i aw - liczą po trzydzieści dni, pozostałe zaś - marheszwan, kislew, tewet,adar, ijar, tamuz i elul - po dwadzieścia dziewięć.Czasami jednak wypadał rok przestępny iwtedy miesięcy było więcej.Z tym już nie umiał sobie poradzić.Dawniej można było spytaćo to ojca.On zawsze wiedział, jaki to żydowski dzień.Nie jestem Tomasem Martinem, pomyślał sennie.Nazywam się Jonasz Toledano.Moimojcem był świętej pamięci Chilkiasz ben Ruben Toledano.Wywodzimy się obaj z plemieniaLewiego.Dziś jest dziesiąty dzień miesiąca tiszri roku pięć tysięcy dwieście pięćdziesiątegotrzeciego.Rozdział 15AutodafePewnego ranka strażnicy zakuli Espinę w łańcuchy i powiezli na przesłuchanie przed obliczeZwiętej Inkwizycji.Wrócił dopiero wieczorem - z obu zmiażdżonych kciuków płynęła mukrew.Jonasz przyniósł medykowi wody, lecz ten leżał bez ruchu, odwrócony twarzą dościany.Nazajutrz odwiedził go znowu. Jak to się stało, senior - spytał szeptem - żeście się tu znalezli? W Toledo byliście przecieżgorliwym chrześcijaninem.I wszyscy o tym wiedzieli. Nadal nim jestem. Zatem.czemu was torturują?Espina chwilę milczał, wreszcie rzucił gorzko:- Cóż oni wiedzą o Chrystusie i Jego miłosierdziu?Codziennie przyjeżdżał teraz wóz po któregoś z więzniów.Juan Peropan wrócił zprzesłuchania z wiszącym bezwładnie lewym ramieniem - złamano mu je na kole.Jego żoniewystarczył sam ten widok, żeby przyznać się do wszystkiego, cokolwiek podsunęli jejinkwizytorzy - i tak uniknęła tortur.Jonasz dowiedział się tego od Alvareza, podając winojemu i jego gościom.- Wszystko zrzuciła na męża - opowiadał sędzia.- Krzyczała wniebogłosy, że nigdy,nigdy nie przestał być żydem! Zmuszał ją do kupowania koszernego mięsa! Kazał słuchaćbezbożnych modlitw! Musiała nie tylko sama brać w nich udział, ale jeszcze uczyć tychbezeceństw dzieci!Jakby i tego było mało, Izabela Peropan świadczyła przeciw wszystkim żydowskimwięzniom, gorliwie popierając każdy stawiany im zarzut.- Wystawcie sobie, że obciążyła nawet tego medyka- mówił dalej Alvarez - choć przecież wcale go nie zna!Miał jakoby zwierzyć się jej wzaufaniu, iż wypełniającprzymierze ich praojca Abrahama z Bogiem, dokonałtrzydziestuośmiu obrzezań nowo narodzonych chłopców!Przesłuchania każdego z oskarżonych trwałypo kilka dni.A potem pewnego ranka na balkonie siedziby Zwiętego Oficjum wywieszonoczerwoną flagę, co oznaczało, że wkrótce winnym wymierzona zostanie kara śmierci - przezspalenie ich żywcem na stosie.Utraciwszy wszelką nadzieję, Bernardo Espina stał się nagle skory do zwierzeń.Widzącpewnego popołudnia, że Jonasz szoruje podłogę obok jego celi, nie proszony zbliżył się dokraty i sam zagaił rozmowę.O Meirze i kradzieży relikwiarza.Jonasz, który instynktownieufał mu już teraz bez zastrzeżeń, opowiedział Espinie, jak to przed trzema laty zastali jegodom pusty i jak pózniej ojciec nie mógł wprost uwierzyć własnym oczom na widok tego, costało się z klasztorem Wniebowzięcia.Jego rozmówcy bynajmniej to nie zdziwiło.- Mogę ci powiedzieć, dlaczego zamknięto klasztor- wyszeptał.- Któregoś ranka obok kaplicy znalezionotrzy ciała: dwóch zbrojnychstrażników i zakrystiana, brataJulia Pereza.Wiedz, chłopcze, że w Kościelekatolickimścierają się różne prądy.ukryte głęboko pod powierzchnią.Są to siły na tyleokrutne, by bez żadnych skrupułówzmiażdżyć takich jak ty czyja.Kardynał RodrigoLanzol,który od niedawna jest papieżem, byłby mocno niezadowolony, gdyby mnisi, którzynie upilnowali bezcennej relikwii, nie ponieśli kary.Rozproszono ich pewnie po innychklasztorach.- A przeor Sebastian.? Bądz pewien, że teraz już nie jest przeorem.Myślę, żezesłano go w takie miejsce, gdziezazna nader surowejdyscypliny - odrzekł Bernardo.Na jego twarzy pojawił sięwyraz goryczy.- Być może złodzieje relikwii to ci sami, coskradli cyborium. Cóż to za ludzie! Czyż dla zdobycia świętych przedmiotów można popełniać morderstwa?Espina uśmiechnął się ze znużeniem.- Bezbożnicy ukryci pod maską świętości.Ludziew całym chrześcijaństwie zawsze pokładali wielkie nadzieje w relikwiach, wierząc, iż mająone moc spełnianiamodlitw.Szerzy się więc handel szczątkami świętych,a między ichdostawcami toczy się walka na śmierć i życie.Medyk jął następnie opowiadać, jak to przeor Sebastian kazał mu wyjaśnić okolicznościśmierci Meira.Jona-szowi ciężko było o tym słuchać.Ożywił się dopiero w chwili, gdyEspina wspomniał o swoim aresztowaniu na rozkaz inkwizytora, niejakiego brata Bonestruki. Bonestruca? Słyszałem, że to on podburzył gawiedz i nasłał ją na mego ojca.Ja też gokiedyś spotkałem! Twarz ma piękną aż dziw, nieprawdaż? Ale jegodusza
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Linki
- Indeks
- Roderick Gordon & Brian Williams Tunele 01 Tunele
- Roderick Gordon & Brian Williams Tunele 02 Tunele Głębiej
- Gordon Morris Bakken The Mining Law of 1872, Past, Politics, and Prospects (2008)
- Dahlquist Gordon Szklane księgi porywaczy snów[JoannaC]
- Gordon Roderick, Williams Brian Tunele 05 Spirala
- Lucy Gordon Bracia Rinucci 01 Próba uczuć (2)
- Kent Gordon Alan Craik 07 Stan wyjštkowy
- Feehan Christine Mroczna Seria 01 Mroczny Książe
- Lennox Judith Trudne powroty
- Pancol Katherine Żółte oczy krokodyla 02 Wolny walc żółwi
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- jucek.xlx.pl