[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Rozbrojona, rozhartowana dusza polska musizrozumieć, że świat i własna historia są przeciw niej, że ma tylkosiebie, że w sobie musi się skupić, zaciąć.Zwiat europejski przebywagodzinę wielkiej niespójności myślowej: zmienia skórę; nie poddawaćsię przelotnym sugestiom nam przystało, lecz sięgać do głębizagadnień, tworzyć ich rozwiązania, wyprzedzać i górować.Samoistność nasza kulturalna za tę tylko jest do nabycia cenę.Niechżeta nasza narodowość stanie się nam samym nie tylko przywiązaniem,lecz i mocą.Dusza nasza, to liryczne medium, w którym przetwarzająsię w żal, płacz,  marzenie, przewalające się nad nami losy  otrząsnąćsię musi z bezwładu.Każde j a jest miejscem przejścia wieków, wkażdym ja jest dziejowy posterunek.Każdy Polak w całym swym życiustoi na granicach, których ma bronić; niechajże wie, że nie może zbytgłęboko sięgać jego myśl, zbyt daleko wytężać się jego wola.Każdadusza urobiona jest przez wieki i chce czy nie chce, wieki tworzy.Wychowana przez niewolę bierność, poczucie bezsiły wytwarzająnaokoło jednostki pustkę, martwy przestwór, pośród którego czuje sięona całkowicie odosobnioną od wszystkiego, pozostawioną samej sobiewraz ze swą dziejową psychiką, oddartą od bezpośredniego związku ztwórczością.Samotność ta maskuje się sama przed sobą, sama dla sie-bie stwarza dumne, demoniczne legendy i oszałamia samą siebie zakre-sem własnej swej obojętności.Trzeba pewnej psychologicznej wprawy,aby ujrzeć leniwe, gnuśne zamulenie duszy poza dumą gestu, aby zro-zumieć, że ci wyniesieni po nad społeczeństwo samotnicy, te negująceempirię  nagie dusze ,  czyste jaznie , to są szczątki rozkładającegosię społecznego istnienia.Negacja metafizyczna jest tu maskąprzesłaniającą niemoc, zobojętnienie, znużenie.Neguje się zakresyżycia, na które nie umie się wywrzeć żadnego wpływu.Samotna,bezwzględnie zamknięta w sobie indywidualność polska to produktżycia historycznego, w którym wszystkie drogi zdają się byćzamkniętymi przed dziejową świadomą wolą.Mniejsza o to, jakiemetafizyczne, czy mistyczne uzasadnienie wytworzy sobie tenzasadniczy fakt: natura jego jest taka.Wolna, nieskrępowana dusza,wynurzająca się z tajemniczego mare tenebrarum wyrasta w gruncierzeczy z Polski taką, jaką ona dziś jest.I dość wniknąć głębiej, abyprzekonać się, że tak jest istotnie.Polski absolut korzeniami swymitkwi w tej właśnie glebie, gruntem, z którego on wyrasta i czerpieNASK IFP UG Ze zbiorów  Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej Instytutu Filologii Polskiej UG174on wyrasta i czerpie swoje soki, jest polska tradycja kulturalna, nieopa-nowana i nieprzemyślana oczywiście.Analizę swego środowiska kultu-ralnego, pracę, zmierzającą do wytworzenia całkiem jasnego względemrzeczywistości społecznej stosunku, zastępuje gest indywidualistycznejpogardy.Gest ten jednak nie uwalnia nas od zależności.Psychika naszawyrosła z tego dziejowego środowiska.Gdy nie usiłuje go zrozumieć,staje się zależną od tych przypadkowych form, jakie w niej dana treśćprzybrała.Jako życie twórcze bezwzględnej jazni ukazują się różneformy spontanicznego rozkładu odziedziczonej, zastanej, przypadko-wej kultury.Zamiast konsekwentnej pracy mamy konsekwentne zacza-dzenie psychiczne.Dana treść, dana forma psychiki kulturalnej, by wy-starczać we własnych oczach samej sobie, przetwarza cały świat, prze-słania go odurzającym dymem.I rzecz charakterystyczna: najróżniejszeformy psychiczne, najbardziej sprzeczne postulaty czują swą bezwied-ną solidarność.Ludzie, wygłaszający najbardziej odległe twierdzeniametafizyczne nie przeciwstawiają się sobie.Wzajemna pobłażliwość,poczucie wspólnej nieodpowiedzialności umysłowej, to postulat naj-bardziej zasadniczy.Tak nie czuli i nie zachowywali się względem sie-bie nigdy rzeczywiści twórcy wielkich kulturalnych kierunków.U nasdzisiaj nikt nie wie, do jakiego stopnia obowiązuje go własna myśl, niechce tego wiedzieć.Poza różnicami gestów i stanowisk ukrywa sięwspólne dla wszystkich, zbiorowe, muliste dno.Tu bowiem o to tylkochodzi: ten kulturalny chaos, który wytwarza się przez połączenie resz-tek polskich tradycji, nałogów umysłowych i dziejowych z bezładnymdopływem wartości kulturalnych innych narodów, zostaje wyzyskanyprzez oddzielne jednostki co najwyżej w kierunku wytworzenia z tegomateriału konsekwentnych stanowisk indywidualnych.Wyzyskać hi-storyczną treść, aby być psychicznie w zgodzie z samym sobą  otozadanie.Poza tym procesem ukrywa się jako jego istota bezładne zbio-rowe życie.Polska nie trawi już ani własnej kultury, ani obcych wpły-wów.Co najwyżej wchodzi w różne chemiczne związki. Dumą nasząjest, gdy dokonywa się w nas jakaś jedyna w swoim rodzaju chemicznareakcja, jakiś niebywały dotąd rozkładzik, niesłychanie skomplikowanakombinacja.Wytworzyliśmy sobie całą sofistyczną tkaninę, broniącąprzed nami samymi naszych stanowisk.Tkanina o oczkach dialektycz-nych tak gęstych, że prawie niepodobna się w niej nie zaplątać.Z Za-chodu pobraliśmy to przede wszystkim, co wydaje się nam argumen-tem na korzyść bezwiednie, jak instynkt, działających w nas postula-tów [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl
  • Linki